Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Na pastwę losu /z/
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:23, 23 Paź 2008    Temat postu:

chyba ta rozłąka im pomaga obojgu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:48, 23 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Jeszcze nigdy, naprawdę nigdy, nie wyobrażałam sobie Wilsona w kapciach.
Wiesz, ja akurat myślałam o tym, że te kapcie to będą dla House'a (A poza tym - w czym Wilson ma chodzić po domu?)

any napisał:
Me too! I love it!
No proszę, jak my się zgadzamy .

any napisał:
Pomyślmy... nad czym House mógłby się zadumać....
...nad pogodą!

any napisał:
A masz pewność, że wróci? (katastrofy samolotowe też się zdarzają..)
O, ja nie mam nic przeciwko katastrofie samolotowej, o ile zostanie ładnie opisana! Takie katastrofy bywają bardzo malownicze xD.
A potem scena na równie malowniczym cmentarzu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Czw 11:49, 23 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:29, 23 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Wiesz, ja akurat myślałam o tym, że te kapcie to będą dla House'a

Aaaa... Ale House'a tym bardziej sobie nie wyobrażam w kapciach
marengo napisał:
A poza tym - w czym Wilson ma chodzić po domu?

I have no idea. Może po prostu w skarpetkach?
marengo napisał:
No proszę, jak my się zgadzamy

No ba!
marengo napisał:
...nad pogodą!

Z pewnością! Czekał na śnieg!
marengo napisał:
A potem scena na równie malowniczym cmentarzu...

Richie by mnie chyba posiekała na kawałeczki...

motylek napisał:
chyba ta rozłąka im pomaga obojgu.

Jestem tego samego zdania.

Poziomka napisał:
Wyobrażałam go sobie za to w łóżku z Housem. Jak śpią oczywiście, przytuleni do siebie baaaardzo mocno.


A wyobrażałaś sobie może, co robili przed zaśnięciem?
Poziomka napisał:
wiem, wiem, i wiele się może wydarzyć

Jak Ty mnie dobrze znasz
Poziomka napisał:
Przypomniał mi się moment, kiedy biedny Jimmy spał na progu mieszkania House'a

Rany, Ty to jeszcze pamiętasz? Kocham Cię
Poziomka napisał:
Obecna sytuacja pasuje na zemstę

Można tak uważać...
Poziomka napisał:
Obejrzyj sobie jakiś wesoły odcinek, kiedy House'owi i Wilsonowi było razem dobrze i napisz pod jego wpływem odpowiednie zakończenie.

Ale dla mnie najpiękniejsze zakończenie to właśnie angścik...
Love - angścik. Jeden umiera, drugi za nim tęskni, kocha go itp itd...

pozdrawiam,
any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:28, 23 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
marengo napisał:
A poza tym - w czym Wilson ma chodzić po domu?

I have no idea. Może po prostu w skarpetkach?

Jak dla mnie może chodzić w samych bokserkach (albo i bez).

any napisał:
Richie by mnie chyba posiekała na kawałeczki...

Nie tylko Richie by to zrobiła, moja Droga.

any napisał:

A wyobrażałaś sobie może, co robili przed zaśnięciem?

Czy ja muszę odpowiadać na to pytanie? Jeszcze ktoś to wykorzysta przeciwko mnie i co będzie? W końcu grasują tu co najmniej dwie moje koleżanki ze studiów (kto wie, czy nie więcej), w tym jedna nawet z mojej grupy. Czy Ty wiesz, co by się mogło potem dziać.

any napisał:
Jak Ty mnie dobrze znasz

Ciut ciut

any napisał:
Rany, Ty to jeszcze pamiętasz? Kocham Cię

Wielu rzeczy nie pamiętam, ale tego nie mogłabym zapomnieć.
Też Cię kocham.

any napisał:
Ale dla mnie najpiękniejsze zakończenie to właśnie angścik...
Love - angścik. Jeden umiera, drugi za nim tęskni, kocha go itp itd...

Oj any, mój Ty ziemniaczku , serce mi pęknie jak ich tak będziesz na zmianę mordować... Niech oni się kochają, w każdym tego słowa znaczeniu, i tęsknią za sobą, gdy któregoś nie ma, ale ŻYWI.

A teraz pora na HMS. Bleh...
Have a nice day.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:55, 23 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Aaaa... Ale House'a tym bardziej sobie nie wyobrażam w kapciach
Oj, kupią sobie obaj urocze paputki, Wilson różowe, House niebieskie, i będą wprawiać gości w stan osłupienia xD.

any napisał:
Z pewnością! Czekał na śnieg!
A ja myślę, że czekał na potop i na Arkę Wilsona!

Poziomka napisał:
Jak dla mnie może chodzić w samych bokserkach (albo i bez).
No niech ma przynajmniej te bokserki, biedny! xD
mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:43, 23 Paź 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
Jak dla mnie może chodzić w samych bokserkach (albo i bez).

Obowiązkowo bez! To naprawdę byłby wspaniały widok...
Poziomka napisał:
Nie tylko Richie by to zrobiła, moja Droga

Moja Narzeczona też by to zrobiła?
Poziomka napisał:
Czy Ty wiesz, co by się mogło potem dziać

Domyślam się...
Ale gdyby one tu przypadkiem zajrzały, to niech wiedzą, że jesteś Mistrzynią Hilsonowego Perweru!!!!!!
Poziomka napisał:
Ciut ciut

Trochę bardziej
Poziomka napisał:
Wielu rzeczy nie pamiętam, ale tego nie mogłabym zapomnieć

Ze względu na poor Jimmy'ego?
Poziomka napisał:
serce mi pęknie jak ich tak będziesz na zmianę mordować...

Nie zacznę, obiecuję!
Poziomka napisał:
ale ŻYWI

Ale wiesz, że prędzej czy później któryś z nich umrze? Nawet jeśli ja tego nie opiszę...
Poziomka napisał:
A teraz pora na HMS.

Na co...?
A ja Ci życzę miłego wieczoru

marengo napisał:
Oj, kupią sobie obaj urocze paputki, Wilson różowe, House niebieskie, i będą wprawiać gości w stan osłupienia

Marengo, proszę Cię... To nie w ich stylu.. tak bardzo nie w ich stylu, że aż za bardzo w ich stylu! (Nie, nie bije mi. Tzn nie bardziej niż zwykle) Kiedyś dla frajdy mogliby tak wystąpić przyjmując gości, nie uważasz?
marengo napisał:
A ja myślę, że czekał na potop i na Arkę Wilsona

Ciekawe, co by się znajdowało w tej Arce Wilsona...
marengo napisał:
No niech ma przynajmniej te bokserki, biedny

Nie! Ma być bez bokserek! *oblizuje się*
pozdrawiam, any


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowieś
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:02, 23 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Obowiązkowo bez! To naprawdę byłby wspaniały widok...

Widzę, że myślimy tak samo i o tym samym.

any napisał:
Moja Narzeczona też by to zrobiła?

Moja Narzeczono, Twoja narzeczona, po tym jak już by jej pękło biedne serduszko w drobny mak, posiekałaby Cię na malutkie kawałeczki i zjadła, mój Ziemniaczku!!!

any napisał:
Domyślam się...
Ale gdyby one tu przypadkiem zajrzały, to niech wiedzą, że jesteś Mistrzynią Hilsonowego Perweru!!!!!!

Aaaa!!! I co teraz będzie!?? *chowa się pod kołdrę*

any napisał:
Trochę bardziej

Myślisz?

any napisał:
Ze względu na poor Jimmy'ego?

Chyba tak. Ogólnie najlepiej pamiętam to, co Jimmy'ego dotyczy.

any napisał:
Nie zacznę, obiecuję!

Trzymam Cię za słowo!!!

any napisał:
Ale wiesz, że prędzej czy później któryś z nich umrze? Nawet jeśli ja tego nie opiszę...

Oj wiem, ale staram się o tym nie myśleć...

any napisał:
Na co...?

Historia myśli społecznej, czyli dłuższa nazwa filozofii. Nuuuuudy...

any napisał:
marengo napisał:
A ja myślę, że czekał na potop i na Arkę Wilsona

Ciekawe, co by się znajdowało w tej Arce Wilsona...

Jak to co? Wilson bez bokserek!

any napisał:
Nie! Ma być bez bokserek! *oblizuje się*

Słusznie! Bez bokserek! *robi maślane oczka*
Wchodzi taki House do Arki Wilsona, patrzy a tam Jimmy bez bokserek...
Oj nie!!! Bo mi się zaraz perwer-mode włączy!!! (cholera, włączył się i teraz będę mieć nieprzyzwoite myśli)

Tak a propos RSL, to dziś oglądałam Stowarzyszenie Umarłych Poetów i o mało co się nie popłakałam. (dobra, popłakałam się, ale nikt nie widział)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:26, 23 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Kiedyś dla frajdy mogliby tak wystąpić przyjmując gości, nie uważasz?
O tak, ich jest stać na taki numer... Miny gości - bezcenne xD.

any napisał:
Ciekawe, co by się znajdowało w tej Arce Wilsona...
...lampa Alladyna z jakimś ciekawskim dżinem w środku...

any napisał:
Nie! Ma być bez bokserek!
Dobrze, bez bokserek. W spodniach! ;P

Poziomka napisał:
Historia myśli społecznej, czyli dłuższa nazwa filozofii.
Filozofia, znam ten ból . Chociaż... w zasadzie nie ból, raczej senność xD. (Ale to pewnie zależy od osoby prowadzącej, moja była... ekhem, ekhem xD).
mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:04, 24 Paź 2008    Temat postu:

Poziomka napisał:
Widzę, że myślimy tak samo i o tym samym.

Mniam!
Poziomka napisał:
Twoja narzeczona, po tym jak już by jej pękło biedne serduszko w drobny mak, posiekałaby Cię na malutkie kawałeczki i zjadła, mój Ziemniaczku!!

O nie, ze względu na pierwszą część tego zdania postaram się nikogo nie uśmiercić. Gdyby miało Ci pęknąć serce i to na dodatek przeze mnie, chyba bym się powiesiła.
Poziomka napisał:
Aaaa!!! I co teraz będzie!??

Po prostu w to nie uwierzą (Dopóki nie przeczytają naszej big-perwersyjnej rozmowy z któregoś z fikowych tematów )
Poziomka napisał:
Myślisz?

Jestem pewna.
Poziomka napisał:
Ogólnie najlepiej pamiętam to, co Jimmy'ego dotyczy.

To tak jak ja Jimmy jest najważniejszy.
Poziomka napisał:
Trzymam Cię za słowo!!!

Ołkej. (Ośmielę się tylko przypomnieć stwierdzenie pewnego znanego nam obu lekarza - everobody lies )
Poziomka napisał:
Oj wiem, ale staram się o tym nie myśleć...

Wymazywanie czegoś z myli w niczym nie pomoże
Poziomka napisał:
Historia myśli społecznej, czyli dłuższa nazwa filozofii. Nuuuuudy...

Ło mamo... Z pewnością nudy.
Poziomka napisał:
Jak to co? Wilson bez bokserek!

Oho, Poziomka się rozkręca ^^ Chciałabym kiedyś znaleźć taką Arkę... Albo chociaż dostać ją pocztą
Poziomka napisał:
cholera, włączył się i teraz będę mieć nieprzyzwoite myśli

A nieprzyzwoite myśli + historia myśli społecznej = totalna klapa.
Poziomka napisał:
dziś oglądałam Stowarzyszenie Umarłych Poetów i o mało co się nie popłakałam. (dobra, popłakałam się, ale nikt nie widział)

Poziomka napisał:

Ja też płakałam w niektórych momentach. To chyba jeden z takich filmów, na których nie można się nie wzruszyć.
Miłego dnia

marengo napisał:
Miny gości - bezcenne xD.

Trudno się też biednym gościom dziwić...
marengo napisał:
...lampa Alladyna z jakimś ciekawskim dżinem w środku...

Chyba jednak wolałam opcję Wilsona bez bokserek ^^
marengo napisał:
Dobrze, bez bokserek. W spodniach!

Marengo! On ma być kompletnie bez niczego! Wtedy jest na pewno najsłodszy i najpiękniejszy!

pozdrawiam, any


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Any dnia Pią 6:04, 24 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:40, 24 Paź 2008    Temat postu:

część 9

Poniedziałkowy ranek.
Jeśli było coś, czego House nie znosił bardziej od przesiadywania w gabinecie szpitalnej przychodni i wysłuchiwania niekończących się skarg na wszelkiego rodzaju bóle i przypadłości, to był to właśnie moment otwarcia oczu i uświadomienia sobie, że oto rozpoczyna się kolejny tydzień pracy. Diagnostyka nie była czymś, czego nie cierpiał, jednak wiadomość, że do całkowicie wolnej niedzieli jeszcze tyle czasu, była przygnębiająca.
Zazwyczaj w poniedziałki z wyjątkowo głośnym narzekaniem zwlekał się z łóżka, po czym nie przestając zrzędzić, człapał do kuchni. Czasem zastawał tam ubranego już Wilsona przygotowującego śniadanie, jednak najczęściej czekał na niego tylko stos kanapek i oparta o talerz kartka z kilkoma słowami nakreślonymi w pośpiechu przez przyjaciela. List zazwyczaj zawierał wyrazy miłości, oddania i wierności, które wywoływały na twarzy House’a lekko kpiący uśmiech, ale jednocześnie napawały go energią potrzebną do rozpoczęcia dnia. Zjadał śniadanie, ustawiał naczynia w stos, nie troszcząc się o zmywanie, potem wlókł się do łazienki. Po około czterdziestu minutach można było go już spotkać w szpitalu.
Tym razem było inaczej. Brakowało najważniejszego elementu dnia – Wilsona.
Otworzył niechętnie oczy i zobaczył delikatne złote promienie słońca niepewnie zaglądające do pokoju. Zebrał się w sobie i zdecydowany ruchem odrzucił kołdrę.
Miał dość samotności.
Zwykle lubił przebywać sam. Ile razy zdarzało się, iż obaj z Wilsonem mieli nocne dyżury, ale spędzali je (przynajmniej częściowo – mniej więcej do północy) osobno, każdy w swoim gabinecie. Nie był uzależniony od partnera, czasowa samotność mu odpowiadała. Wtedy jednak wiedział, że Jimmy jest tuż za ścianą, że w każdej chwili może znaleźć się obok niego. A teraz… dzieliło ich wiele kilometrów i jeszcze więcej nieporozumień. Dlatego chciał jak najszybciej znaleźć się w szpitalu i chociaż przez kilka godzin nie zastanawiać się, czy Wilsonowi nie przyjdzie do głowy ochota odejść na stałe.
Wziął szybki prysznic i zajrzał do kuchni. Stół wyglądał przeraźliwie pusto, podobnie jak lodówka. Postanowił zjeść śniadanie w pracy, w domu nie znalazłby chyba niczego nadającego się do spożycia.
Po dotarciu do szpitala, koło godziny jedenastej, swoje pierwsze kroki skierował ku magazynowi z szybkimi przekąskami. Zaopatrzył się w kilka batoników i paczkę paprykowych chipsów i wkroczył do gabinetu Wilsona, gdzie zastał przeglądającą jakieś pismo Cameron.
- A ty naprawdę nie masz się gdzie podziać? – spytał.
- Wiedziałam, że kiedyś w końcu tu przyjdziesz, więc czekałam – odpowiedziała spokojnie.
- Do damskiej toalety też bym kiedyś przyszedł, więc mogłaś czekać tam. Jeśli masz zamiar robić mi głupie wyrzuty w związku z gościem ze stwardnieniem, czy też odwoływać się do etyki lekarskiej…
- Ojej – udała zdziwienie. – Skąd wiedziałeś?
- To sobie odpuść – dokończył. – Dla odbudowy swojej zszarganej reputacji mogę zapytać, czy ktoś go już poinformował?
- Ja – wszedł mu w zdanie Chase, stając w drzwiach biura.
- Był płacz i zgrzytanie zębów?
- Płacz ze strony jego dziewczyny, sam wydawał się być mocno zaskoczony, ale przyjął to spokojnie… względnie.
- I świetnie, temat uważam za zamknięty. – Cameron otworzyła usta, lecz nie pozwolił jej na wtrącenie się. – Co dziś mamy?
- My jako diagnostyka nic.
- Jeszcze lepiej. Taka pogoda nie może się zmarnować, wychodzę tak wcześnie, jak tylko się da – skierował się w stronę drzwi. Wpadł na pomysł pojechania gdzieś w plener – do lasu, nad wodę, gdziekolwiek, skoro nie miał tu nic do roboty.
- Faktycznie, jest ślicznie – zauważył Chase. – W Bostonie mają podobną pogodę, farciarze.
House zatrzymał się w pół kroku.
- Skąd wiesz? Zła Cuddy dzwoniła?
- Nie, ona przecież uważa, że tylko Foreman i Ring są godni odbierania od niej telefonów – odpowiedział z przekąsem Chase. – Wczoraj wieczorem rozmawiałem z Wilsonem.
Diagnosta poczuł, jakby dostał pałką w głowę.
- Jakim cudem on dzwonił?
- Słucham? – spytała ze zdziwieniem Cameron. – O co ci chodzi?
- Skąd dzwonił?
- Przecież ma komórkę…
- Zadzwonił ze swojej komórki? – niecierpliwie drążył temat.
Dwójka młodych lekarzy wymieniła zdumione spojrzenia, po czym Chase wyjął z kieszeni spodni telefon i pokazał House’owi listę ostatnich połączeń. Widniał na niej numer Wilsona. House poczuł, że robi mu się niedobrze. Bez słowa wyszedł na korytarz, pozostawiając swoich pracowników w stanie bezgranicznego zdziwienia. Dotarł do kilku krzeseł przeznaczonych dla rodzin pacjentów i opadł na jedno z nich. Siedział tak w zupełnym otępieniu przez długi czas. Około godziny piętnastej do jego uszu dotarła rozmowa dwóch obserwujących go pielęgniarek.
- Siedzi tu od południa i gapi się w ścianę.
- Może ma jakieś problemy z pacjentem?
- Chyba żartujesz. Pacjentem by się aż tak nie przejmował. Prędzej z Wilsonem.
- A co się stało?
- Nie słyszałaś? Wyjechał do Cuddy, są w Bostonie. Coś się szykuje…
- Są razem w Bostonie..? To faktycznie, robi się ciekawie.
- Żebyś widziała, jak on na nią patrzył!
- Biedny House…
Po tych słowach obie kobiety odeszły, by wrócić do swoich zajęć. Mózg diagnosty dopiero po minucie zarejestrował, co insynuowały pielęgniarki. Zbladł. Wszystko zaczęło układać się w klarowną całość. Pasował każdy element układanki.
Wilson i Cuddy.
Zerwał się z krzesła tak szybko, jak tylko pozwalała mu chora noga. Po upływie dwudziestu minut dotarł do mieszkania. Wciąż czuł się tak oszołomiony, że nie potrafił racjonalnie myśleć. Usiadł na kanapie i ukrył twarz w drżących lekko dłoniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:35, 24 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Chyba jednak wolałam opcję Wilsona bez bokserek ^^
Ale wiesz, taki dżin spełnia trzy życzenia... Możesz mieć Wilsona bez bokserek i zostaną Ci jeszcze dwa xD.

any napisał:
Marengo!
No co, no co?

any napisał:
On ma być kompletnie bez niczego!
Ech, dobrze, dobrze, specjalnie dla Ciebie Wilson bez bokserek raz!

***
Ciekawie było . Ech, te ploteczki, niewyczerpane źródło informacji... niekoniecznie prawdziwych... A House będzie miał sobie nad czym łamać głowę xD.
A Wilson to uniwersalny jest - jak Trzynastka (does it both ways! xD).

ale jednocześnie napawały go energią potrzebną do rozpoczęcia dnia.
To teraz niech sobie zje trochę nutelli, efekt - jeśli wierzyć reklamom - powinien być taki sam, też napełni go energią xD.

Zjadał śniadanie, ustawiał naczynia w stos, nie troszcząc się o zmywanie,
No tak, bo o zmywanie troszczył się Wilson... Gdzieś już wspominałam, zdaje się, o genialnym wynalazku określanym jakże wdzięcznym mianem zmywarki? xD

Zaopatrzył się w kilka batoników i paczkę paprykowych chipsów
Świetny wybór. Nie ma to jak pożywne śniadanie . Aaa, mam ochotę na paprykowe chipsy... Chyba zrobię sobie herbatę xD.

Diagnosta poczuł, jakby dostał pałką w głowę.
- Jakim cudem on dzwonił?

Ej, a telefony stacjonarne to co, pies? Hotel=telefon, no.
mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:24, 24 Paź 2008    Temat postu:

Brakowało najważniejszego elementu dnia – Wilsona.
taki słodki soczek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 24 Paź 2008    Temat postu:

mari, niniejszym jesteś odpowiedzialna za fakt oplucia przeze mnie nowiusieńkiej płytki z Nip/Tuck. (Tak w ogóle Nip/Tuck to fascynujący serial - istnieje tam równouprawnienie, bo męscy główni bohaterowie również są gwałceni, podobno jest tak niestosowny, że były propozycje, by zdjąć go z anteny, a scenarzyści wyznają chyba to, co fani, czyli przeświadczenie, że dwóch głównych bohaterów - Christian i Sean - powinno być razem; patrząc na fakt, że w któryms odcinku Christian miał sen, w którym uprawiał z Seanem seks... ^^) Nigdy nie będe czytać Twoich komentarzy, złoto. Są zabójcze. XD

any, część cudniaszcza. Ałii, ktoś sugeruje Wilson/Cuddy, jea! I House to usłyszałm i teraz ma zagwozdkę, i... I świetnie jest! A jak dołożyć do tego fakt, ze Jimmy do Chase'a dzwonił (idiota). Ciekawie, nie ma co. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:35, 25 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
Możesz mieć Wilsona bez bokserek i zostaną Ci jeszcze dwa xD

No to pomyślmy...
1. Wilson bez bokserek.
2. Zostanie dożywotnio 4 mrs. Wilson
3. Po mojej śmierci ma powstać love-Hilson.
No.To dawać mi tego dżina!
marengo napisał:
No co, no co?

Gucio
marengo napisał:
Ech, dobrze, dobrze, specjalnie dla Ciebie Wilson bez bokserek raz!

Nie raz, tylko już na zawsze!
marengo napisał:
A House będzie miał sobie nad czym łamać głowę xD.

Oj będzie, poor House...
marengo napisał:
A Wilson to uniwersalny jest - jak Trzynastka

No weź przestań... Wilson jest wierny ^^ (Przynajmniej od kiedy związał się z Housem)
marengo napisał:
efekt - jeśli wierzyć reklamom - powinien być taki sam, też napełni go energią xD.

No wiesz co - zastąpić Wilsona nutellą
marengo napisał:
Gdzieś już wspominałam, zdaje się, o genialnym wynalazku określanym jakże wdzięcznym mianem zmywarki?

Owszem, wspomniałaś, ale po co House'owi zmywarka, skoro jej rolę od zawsze pełnił Jimmy? Poza tym włożenie naczyć do zmywarki też wymaga wysiłku..
marengo napisał:
Nie ma to jak pożywne śniadanie

Pożywne, bogate w witaminy i składniki mineralne, idealne na początek dnia.
marengo napisał:
Aaa, mam ochotę na paprykowe chipsy... Chyba zrobię sobie herbatę

Tak, to prawie to samo
marengo napisał:
Ej, a telefony stacjonarne to co, pies?

Ale kiedy ostatnio Wilson do niego dzwonił (z automatu!), to powiedział, że nie będzie więcej tego robił, stąd zaskoczenie House'a.

motylek napisał:
taki słodki soczek

Soczek?!

Kat napisał:
Są zabójcze. XD

Też odkrycie
W ogóle każda osoba ma własny styl komentowania. I to jest wyrąbiście interesujące ^^
Kat napisał:
any, część cudniaszcza.

Łaaał, jeszcze chyba nigdy tego nie napisałaś
Kat napisał:
Ałii, ktoś sugeruje Wilson/Cuddy, jea!

Oj, sugeruje, sugeruje.. A House mimowolnie zaczyna w to wierzyć..
Kat napisał:
A jak dołożyć do tego fakt, ze Jimmy do Chase'a dzwonił (idiota)

To się robi taki leciutki angst, nie uważasz?

pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:36, 25 Paź 2008    Temat postu:

Kat, mam nadzieję, że płytka przetrwała xD.

any, z tą dożywotnią panią Wilson to zdecydowanie przesadziłaś. Po drugie, żeby po Twojej śmierci powstał w miarę interesujący love!hilson, musiałabyś zemrzeć dosyć młodo, bo inaczej co by było, Hilson z dwójką staruszków? xD

any napisał:
Wilson jest wierny ^^ (Przynajmniej od kiedy związał się z Housem)
Ale uniwersalny! No, powiedzmy to otwarcie: Wilson jest bi! xD

any napisał:
No wiesz co - zastąpić Wilsona nutellą
Substytut łatwy do zdobycia i na krótką metę wystarczy, no co ;P.

any napisał:
Owszem, wspomniałaś, ale po co House'owi zmywarka, skoro jej rolę od zawsze pełnił Jimmy? Poza tym włożenie naczyć do zmywarki też wymaga wysiłku..
To może jeszcze powiesz, że Jimmy lubi zmywać naczynia, bo to takie romantyczne? (Jimmy, przejmij inicjatywę! Go, Jimmy, go!) Poza tym... Tak. Włożenie naczyń do zmywarki (i wyjęcie) wymaga niebywałego wysiłku. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak można się zmachać! Potem człowiek jest tak wyczerpany, że ledwo może ustać na nogach... (I nici z upojnej hilsonowej nocy...)

any napisał:
Tak, to prawie to samo
Przewaga herbaty nad chipsami polega na tym, że po te pierwsze trzeba się wybrać do sklepu, po drugą tylko do kuchni. Ot, cała tajemnica .

any napisał:
Ale kiedy ostatnio Wilson do niego dzwonił (z automatu!), to powiedział, że nie będzie więcej tego robił, stąd zaskoczenie House'a.
No tak. Skleroza. Powiadają, że nie boli. (Potwierdzam xD).

A poza tym...
any napisał:
Kat napisał:
Są zabójcze. XD
Też odkrycie
...słoneczka Wy moje, co Wy chcecie od moich komentarzy, pomijając fakt, że są średnio na temat? xD
mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:54, 25 Paź 2008    Temat postu:

Wuddy mówimy nie, nie wierzę, że House mógł w coś takiego uwierzyć !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:15, 25 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
any, z tą dożywotnią panią Wilson to zdecydowanie przesadziłaś

Nie przesadziłam... To jest moje największe marzenie...
Więc ewentualnie po jakichś 5 latach przeżytych szczęśliwie u boku Wilsona nałykam się tabletek i pozostawię chłopcom wolną drogę.
marengo napisał:
No, powiedzmy to otwarcie: Wilson jest bi! xD

No na to wychodzi.
Ale i tak go kochamy, nie?
marengo napisał:
Substytut łatwy do zdobycia i na krótką metę wystarczy, no co ;P.

Na bardzo krótką metę!
marengo napisał:
To może jeszcze powiesz, że Jimmy lubi zmywać naczynia, bo to takie romantyczne?

Zdaniem House'a owszem, to jest romantyczne - pamiętasz, jak zmywali je ze Stacy?
marengo napisał:
Potem człowiek jest tak wyczerpany, że ledwo może ustać na nogach...

Szczególnie jeśli jedna z nich jest niecałkowicie sprawna. xD
marengo napisał:
Przewaga herbaty nad chipsami polega na tym, że po te pierwsze trzeba się wybrać do sklepu, po drugą tylko do kuchni

Święta racja.
Tak nawiasem mówiąc ja jestem uzależniona od mocnej herbaty z 1/4 łyżeczki cukru ^^ Najczęściej popołudniami piję ją na zmianę z kawą, średnio 6 kubków dziennie
marengo napisał:
Powiadają, że nie boli. (Potwierdzam xD)

W własnego doświadczenia też wiem, że nie boli ^^
marengo napisał:
...słoneczka Wy moje, co Wy chcecie od moich komentarzy, pomijając fakt, że są średnio na temat? xD

Ja absolutnie nic!
bardzo lubię Twoje komentarze, świetnie się z Tobą rozmawia ;D


ceone napisał:
nie wierzę, że House mógł w coś takiego uwierzyć

House jest tak zdesperowany, że może uwierzyć we wszystko
pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
calin.a
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nabrać na zakupoholizm?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:16, 25 Paź 2008    Temat postu:

` Faktycznie, jest ślicznie – zauważył Chase. – W Bostonie mają podobną pogodę, farciarze. ` - to takie Czejsowe ;>

`- Skąd dzwonił?
- Przecież ma komórkę…
- Zadzwonił ze swojej komórki? – niecierpliwie drążył temat. `
- uu zabolało .. i mnie też xD jak mógł to zrobić? tzn skłamać na temat komórki. w ogóle to po co dzwonił do Chase'a ? I jak mógł być tak nieostrożny , by nie napomknąć , aby nic nie mówił Hałsowi ... ( any pod żadnym pozorem nie odbieraj tego jako zarzutów do Twego fika , ja sobie tylko głośno myślę po Gregowemu ( ; )

Nie było Jimmy'ego . Jestem nieco zaniepokojona ;> w końcu siedzi sam z Cuddy w Bostonie . Oczekuję wraz z płomienną nadzieją okupującą fotel obok , na super poruszającą i wypływającą z głębi zranionego serca Wilsona, rozmowę z Cuddy.

Komentuję po raz pierwszy więc muszę koniecznie dodać , iż stałam się fanką talentu Twojego, o Droga anyway.
czekam na część kolejną i pozdrawiam serdecznie

calin - malin ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:47, 25 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Nie przesadziłam... To jest moje największe marzenie...
Ale chodzi o to, że nie tylko Ty chciałabyś być panią Wilson, powinnaś się podzielić
I żadnych tabletek! Ogołoć mu konto i wyjedź na Bermudy xD.

any napisał:
Ale i tak go kochamy, nie?
Pewnie, że kochamy! Mamy wybór?

any napisał:
Zdaniem House'a owszem, to jest romantyczne - pamiętasz, jak zmywali je ze Stacy?
Bo on pokazywał, jak bardzo mu na Stacy zależy... A Wilson już się napokazywał! Nadchodzi era... zmywarek...

any napisał:
Szczególnie jeśli jedna z nich jest niecałkowicie sprawna. xD
Powiedzmy sobie szczerze, i tak zajmowałby się tym Wilson ;P.

any napisał:
Tak nawiasem mówiąc ja jestem uzależniona od mocnej herbaty z 1/4 łyżeczki cukru ^^ Najczęściej popołudniami piję ją na zmianę z kawą, średnio 6 kubków dziennie
O. A ja, gdy nie mam co robić, robię herbatę. Gdy mam ochotę na coś słodkiego, a nic nie ma w domu, robię herbatę xD. Tylko że ja pijam - jak to się uroczo mówi - lurę xD. Mniej więcej.

any napisał:
W własnego doświadczenia też wiem, że nie boli ^^
Jupi, nie jestem sama!

Nie na temat, ale... kocham mój aktualny avatar! (Poznaje ktoś tego pana? xD)
mari


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:29, 26 Paź 2008    Temat postu:

calin.a napisał:
w ogóle to po co dzwonił do Chase'a ?

Chyba nie pomyślał, że Chase może rozmawiać o tym z Housem.
Patrz, a mówią, że rozmowy o pogodzie do niczego nie prowadzą...
calin.a napisał:
any pod żadnym pozorem nie odbieraj tego jako zarzutów do Twego fika , ja sobie tylko głośno myślę po Gregowemu ( ;

Spoko, rozumiem
calin.a napisał:
Oczekuję wraz z płomienną nadzieją okupującą fotel obok , na super poruszającą i wypływającą z głębi zranionego serca Wilsona, rozmowę z Cuddy.

Wiesz, mam dziwne przeczucie, że się jednak nie doczekasz... Tzn rozmowa będzie, ale to serce już nie takie zranione Zresztą, nie spojleruję.
calin.a napisał:
Komentuję po raz pierwszy więc muszę koniecznie dodać , iż stałam się fanką talentu Twojego, o Droga anyway

Ojejku. Jak miło mi to słyszeć. Bardzo Ci dziękuję


marengo napisał:
Ale chodzi o to, że nie tylko Ty chciałabyś być panią Wilson, powinnaś się podzielić

Ale to ja znajdę Arkę Wilsona i uwolnię z niej dżina!
marengo napisał:
Ogołoć mu konto i wyjedź na Bermudy xD

Nigdy! Nie miałabym serca!
marengo napisał:
Pewnie, że kochamy! Mamy wybór?

Żadnego. Jego nie można nie kochać.
marengo napisał:
Nadchodzi era... zmywarek...

Pierwszej części zdania bym przytaknęła, ale drugiej nie bardzo... ^^
marengo napisał:
Powiedzmy sobie szczerze, i tak zajmowałby się tym Wilson ;P

No nie ma co ukrywać, House nie kiwnąłby palcem...
marengo napisał:
Gdy mam ochotę na coś słodkiego, a nic nie ma w domu, robię herbatę xD

O! O! O!
Dokładnie ^^ Herbata nie ma kalorii, to jej plus
marengo napisał:
Poznaje ktoś tego pana?

Wiesz... zdaje mi się, że kojarzę ^^ Niejaki J. Wilson?
Tylko nie rozpoznaję tej scenki po prawej stronie... To wypadek autobusowy, czy co?

pozdrawiam, any.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
calin.a
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nabrać na zakupoholizm?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:21, 26 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Chyba nie pomyślał, że Chase może rozmawiać o tym z Housem.
Patrz, a mówią, że rozmowy o pogodzie do niczego nie prowadzą...

Rozmowy o pogodzie powinny być zakazane , dla dobra wszystkich ;D

anyway napisał:
Wiesz, mam dziwne przeczucie, że się jednak nie doczekasz... Tzn rozmowa będzie, ale to serce już nie takie zranione Zresztą, nie spojleruję.


hmm .. ja to jakoś przyjmę , że Wilson zranionym Wilsonem już nie będzie , ale powiedz to płomiennej ;p ona nerwowa potrafi być.
a na rozmowę i tak czekam , może wypłynie z niej coś .. niespodziewanego ; ]

anyway napisał:
Ojejku. Jak miło mi to słyszeć. Bardzo Ci dziękuję


Ależ nie ma za co ; ] Ludzi trzeba doceniać , szczególnie jeśli bardzo na to zasługują


marengo napisał:
Poznaje ktoś tego pana?

jak na Jimmy'ego ma zbyt mało widoczne brwi ale być może się mylę i jestem ślepa .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:05, 26 Paź 2008    Temat postu:

calin.a napisał:
Rozmowy o pogodzie powinny być zakazane , dla dobra wszystkich ;D

Dokładnie! Jakby rozmawiali o czymkolwiek innym, House nie zacząłby podejrzewać Wilsona o zdradę.
calin.a napisał:
ona nerwowa potrafi być.

Ona będzie raczej przygnębiona i niepewna ale nie z powodu Wilsona!!
calin.a napisał:
Ludzi trzeba doceniać , szczególnie jeśli bardzo na to zasługują

Zrobiłam się czerwona.
calin.a napisał:
ak na Jimmy'ego ma zbyt mało widoczne brwi

Rany, jakby się okazało, że to nie Jimmy, to chyba bym się powiesiła. Pomylenie Wilsona z kimś innym to niewybaczalna zbrodnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marengo
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:17, 26 Paź 2008    Temat postu:

any napisał:
Nigdy! Nie miałabym serca!
Ale skoro jesteś skłonna się poświęcić i po pięciu latach odejść od Jimmy'ego w imię miłości do Hilsona, powinnaś przynajmniej mieć z tego jakąś korzyść! A Wilson i tak Ci wybaczy, on nie mógłby inaczej...

any napisał:
marengo napisał:
Nadchodzi era... zmywarek...
Pierwszej części zdania bym przytaknęła, ale drugiej nie bardzo... ^^
Oj. Właśnie wyobraziłam sobie erę w wykonaniu zmywarek. I te zmywarki... Oj. Aaa!

any napisał:
Herbata nie ma kalorii, to jej plus
Zapewniam Cię, moja herbata ma kalorie xD. Chociaż i tak mniej niż moja kawa

any napisał:
Ale to ja znajdę Arkę Wilsona i uwolnię z niej dżina!
Ej, ale tak nie można! Gdzie się podziała Twoja wrodzona empatia...? A ja, a ja? *idzie szukać plecaka na wyprawę poszukiwawczą tajemniczej Arki Wilsona* xD

calin.a napisał:
Rozmowy o pogodzie powinny być zakazane , dla dobra wszystkich ;D
A ja myślę, że to Wilson się nie popisał, bo powinien był powiedzieć Chase'owi, żeby nie wypaplał House'owi o ich rozmowie! xD

any napisał:
Dokładnie! Jakby rozmawiali o czymkolwiek innym, House nie zacząłby podejrzewać Wilsona o zdradę.
Jestem dokładnie tego samego zdania! Mogli np. rozmawiać o hotelowym menu i wtedy ani ploteczki, ani plotki, ani nawet ploty nie skłoniłyby House'a do myślenia, że Wilson i Cuddy... xD

Cytat:
Rany, jakby się okazało, że to nie Jimmy, to chyba bym się powiesiła.
any, nie wieszaj się! Odstąpię Ci nawet tę Arkę Wilsona, jeśli pierwsza ją znajdę! Ale niee, to nie Jimmy xD. (Chyba niewiele osób tu dotarło do tego sezonu tego serialu xD). (A co do prawej strony, z siostrą uważamy, że to budynek xD).
Pozdrawiam,
mari


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Nie 15:20, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:02, 26 Paź 2008    Temat postu:

marengo napisał:
A Wilson i tak Ci wybaczy, on nie mógłby inaczej...

Ale ja sama sobie nigdy bym nie wybaczyła. A kilka lat z Jimmy'm to największe szczęście, jakie tylko mogłoby mnie spotkać, odeszłabym więc bez słowa sprzeciwu.
marengo napisał:
Właśnie wyobraziłam sobie erę w wykonaniu zmywarek


A w zmywarkach zamknięci House i Wilson
marengo napisał:
Zapewniam Cię, moja herbata ma kalorie xD. Chociaż i tak mniej niż moja kawa

Słodzisz sporo?
A z tą kawą to racja... ale cóż ja na to poradzę, jeśli kawa bez cukru i mleka dla mnie nie jest kawą?
marengo napisał:
Gdzie się podziała Twoja wrodzona empatia...?

Wzięła kilkutygodniowy urlop ^^ Wraca tylko wtedy, gdy mam zamiar stworzyć jakieś ff.
marengo napisał:
*idzie szukać plecaka na wyprawę poszukiwawczą tajemniczej Arki Wilsona*

*bierze swój plecak, uruchamia w mózgu opcję szukania wszystkiego, co wilsonowate i wychodzi z domu*
marengo napisał:
bo powinien był powiedzieć Chase'owi, żeby nie wypaplał House'owi o ich rozmowie!

Wilsonowi odpoczynek namieszał w głowie ^^
marengo napisał:
Mogli np. rozmawiać o hotelowym menu i wtedy ani ploteczki, ani plotki, ani nawet ploty nie skłoniłyby House'a do myślenia, że Wilson i Cuddy... xD

No właśnie! Śmiałby się tylko z Wilsona, że wróci 20 kg lżejszy i że wreszcie doceni darmowe steki ze stołówki.
marengo napisał:
Odstąpię Ci nawet tę Arkę Wilsona, jeśli pierwsza ją znajdę! Ale niee, to nie Jimmy xD

Nie chcę Arki!! Skoro pomyliłam Jimmy'ego z kimś innym, nie zasługuję na życie!
*z ponurą miną wyciąga z szuflady gruby sznurek*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
calin.a
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nabrać na zakupoholizm?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:45, 26 Paź 2008    Temat postu:

anyway napisał:
Dokładnie! Jakby rozmawiali o czymkolwiek innym, House nie zacząłby podejrzewać Wilsona o zdradę.


czyli angst będzie szybciej niż myślałam ]=>

anyway napisał:
Zrobiłam się czerwona.


zupełnie nie potrzebnie, przyzwyczajaj się ^^


marengo napisał:
A ja myślę, że to Wilson się nie popisał, bo powinien był powiedzieć Chase'owi, żeby nie wypaplał House'owi o ich rozmowie! xD


przecież też tak myślę {dowód jakieś parę linijek wyżej} no ale , sama przyznaj , że z takich rozmów nic dobrego nie wychodzi . szczególnie w realu

any napisał:
Nie chcę Arki!! Skoro pomyliłam Jimmy'ego z kimś innym, nie zasługuję na życie!
*z ponurą miną wyciąga z szuflady gruby sznurek*


Nie rób tego any ! nie.eee . Każdy mógł się pomylić , szczególnie , że pan na avatarze tak pięknie obmacuje swoje czoło.. zupełnie jak zatroskany Jimmy a tekst ' not happening' w połączeniu z obrazkiem który trochę przypomina dachujący autobus, dla house'oholika może znaczyć tylko jedno ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin