Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Be happy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:12, 16 Lis 2008    Temat postu:

świetne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:22, 16 Lis 2008    Temat postu:

- Wilson! – Głos administratorki szpitala zatrzymał go na środku hollu. Odwrócił się i zobaczył jak Cuddy zmierza w jego stronę przyspieszonym krokiem.

- Cześć Cuddy, jak tam na randce? Mam nadzieję, że House nie kazał ci płacić w knajpie? Zapomniałem mu o tym wspomnieć przed wyjściem…

- Nie… nie… tylko wiesz… -Cuddy ściszyła głos do konspiracyjnego szeptu. Wydawała się być lekko podenerwowana –chciałam cie o cos zapytać…

- Słucham. –Wilson również ściszył głos, co wydało mu się niezwykle zabawne w obecnej sytuacji. Cuddy zachowywała się jak nastolatka, która zamierzała podpytać najlepszego przyjaciela swojego obiektu westchnień. Nie pomylił się.

- Bo wiesz… nie wiem… czy myślisz, że House mnie lubi? –Wykrztusiła w końcu z siebie, a jej twarz nabrała koloru soczystej czerwieni.

-Hmmm –Wilson o z trudem powstrzymał się przed wybuchem śmiechu –a czemu uważasz, że mogło być być inaczej? Przecież byliście na randce.

- No może, zanim poszliśmy na randkę to mnie lubił… ale potem odprowadził mnie do domu i… po prostu wyszedł… Może po randce uznał, że już mnie nie lubi? –Cuddy wyjawiła w końcu swoje wątpliwości.

- Wyszedł? A co miał zrobić? Rozbić namiot w twoim salonie? –Na twarzy Wilsona wykwitł promienny uśmiech.

- Och Wilson! Przestań, robisz się nieznośny próbując bawić się w Housa! Doskonale wiesz, o co mi chodzi –Cuddy podniosła nieco głos, wywołując zainteresowanie personelu.

- Tak Cuddy… myślę, że House cie na prawdę lubi. Może, dlatego właśnie wyszedł… nie pomyślałaś o tym? – Mówiąc to obdarzył ją promiennym uśmiechem, po czym odwrócił się i skierował do windy, zostawiając administratorkę pogrążoną we własnych myślach.

***

Kiedy zobaczyła Housa wchodzącego do jej gabinetu, poczuła mieszaninę podniecenia i euforii ogarniające jej ciało. Reakcja nastolatki. Nagłe uwolnienie endorfin do krwioobiegu. A może po prostu była beznadziejnie zakochana?

- Umiesz gotować? –zapytał obiekt jej gwałtownych uczuć jak gdyby nigdy nic.

- Zdarza mi się… -powiedziała wymijająco zastanawiając się jednocześnie, gdzie jest ukryty haczyk.

- Na pewno nie gotujesz tak dobrze jak Wilson –spojrzał na nią tym swoim bezczelnym uśmiechem, od którego ciarki przechodziły po jej plecach.

- Założysz się? –Nie była by soba, gdyby nie podjęła rzuconego miedzy wierszami wyzwania.

- Jak przegrasz, robisz dla mnie streapteas. Jak ugotujesz cos lepszego od Wilsona… cóż …hmmm niech pomyśle…

- To ty robisz dla mnie! –Wypaliła szybko Cuddy. Pomysł Housa wydawał jej się szalony. To, że się zgodziła było jeszcze bardziej szalone. Ale przecież znała swoje umiejętności –wiedziała, że wygra… A streapteas w wykonaniu Housa to mogło być niezapomniane przeżycie i przedmiot szantażu, przez co najmniej dwa lata –U mnie o 20?

- Załatwione. Lubię te czerwone majteczki z koronki, co kiedyś u ciebie znalazłem. Możesz je włożyć –uśmiechnął się lubieżnie i skierował do wyjścia.

- A ty lepiej przećwicz choreografie przed lustrem. Nie przyjmuje potem żadnych wymówek! – śmiała się serdecznie, kiedy zamykał za sobą drzwi.

***

Mamusia zachowywała się dzisiaj jakoś dziwnie. Kiedy przyszła z pracy, jak zwykle wyściskała mnie i wycałowała tak, ze pewnie się błyszczałem, a potem powiedziała, że dzisiaj jest ważny dzień i poprosiła, żebym był grzeczny. Przecież ja zawsze jestem grzeczny… no dobra, prawie zawsze… Ale dopiero teraz mnie o to poprosiła, więc ta wielka plama z soku na jej dokumentach się nie liczy… Już i tak moja nowa opiekunka na mnie nawrzeszczała. Jędza… No wiec, potem zaczęła sprzątać i krzątać się po kuchni. Nuciła przy tym cos pod nosem, fałszując jak zwykle. Czasem się zastanawiam, po kim odziedziczyłem zdolność do niefałszowania, skoro ona tak fałszuje. No, ale mniejsza o to. Potem odstawiła jakiś cyrk z przebieraniem się. Czy to jakaś nowa zabawa? Zakładała coraz to inne ubranka i pytała czy wygląda seksownie. Co to znaczy seksownie? Strasznie była podekscytowana. Paplała i paplała. A potem znowu mnie przytulała. Mamusie są spoko, choć czasem zachowują się dziwnie.
Dopiero wieczorem sytuacja wyjaśniła się. Przyszedł ten duży koleś z trzema nogami i brodą. Przyniósł mi takie coś, co nazywał stetoskopem i bawił się ze mną jak mamusia była w kuchni. To było śmieszne. Przykładał zimna końcówkę do różnych rzeczy a ja słyszałem dziwne dźwięki. Pukanie… szeleszczenie… świsty… Powiedział, że jest lekarzem -jak mamusia, tylko lepszym, a lekarze używają tego do badania ludzi. Może ja tez będę lekarzem? Zauważyłem, że on coraz częściej u nas jest. I mamusia widocznie go lubi. To zupełnie jak tak jak mamusia mojego kupla Boba swojego… zaraz… jak to słowo brzmiało…?


- TATA.

***

Serce mężczyzny zabiło mocniej, a przez umysł przeszła gwałtowna jak błyskawica świadomość tego, co właśnie się stało. Poruszyła go z siła traby powietrznej i wywróciła w jednej sekundzie jego świat do góry nogami. Wpatrywał się oniemiały w chłopca, który uśmiechał się do niego i przenikał spojrzeniem swoich wielkich, inteligentnych, niebieskich oczu. Całkowite przerażenie i szok zawładnęło nim na chwile, aby po chwili, zamienic się w narastającą falę ciepłych uczuć, która zalała go i zawładnęła nim całkowicie. Tan dziwny stan, którego nigdy jeszcze nie doświadczył, sprawił, że w tej chwili, nie był zdolny do wykonania najmniejszego ruchu, który mógłby zburzyć harmonie tej ulotnej chwili. Podświadomie chciał zatrzymać ją jak najdłużej.

- Wszystko gotowe, możemy siadac do stołu. –Głos Cuddy dotarł do niego dopiero po chwili, przywracając go do rzeczywistości.

- Uhum. –wykrztusił z siebie tylko, wpatrując się nadal w chłopca.

- Coś się stało? –Cuddy nagle zaniepokoiło dziwne zachowanie Housa –jego brak reakcji i nieodgadniony wyraz twarzy.

- Nie… wszystko ok… już ide…


kolejna cześc najprawdopodobniej jeszcze dzis wieczorem:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Nie 15:26, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:44, 16 Lis 2008    Temat postu:

Oooooch...
Jestem absolutnie zachwycona...
Jak zdołam wykrztusić z siebie jakiś sensowny komentarz, oprócz westchnień zachwytu, to napiszę... Na razie sobie tak wzdycham przed komputerem...
No i czekam na kolejną część wieczorem... I striptease House'a


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:22, 16 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
- TATA.


*leży na podłodze, jako mokra plama*
Boskie! BoSkIe! BOSKIE!
No i mnie zatkało !! Z zachwytu !!
Nie wiem co napisać !!
yy....

Wena życzę
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:25, 16 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
Cuddy zachowywała się jak nastolatka, która zamierzała podpytać najlepszego przyjaciela swojego obiektu westchnień.

Znam to

Cytat:
- No może, zanim poszliśmy na randkę to mnie lubił… ale potem odprowadził mnie do domu i… po prostu wyszedł… Może po randce uznał, że już mnie nie lubi? –Cuddy wyjawiła w końcu swoje wątpliwości.

Psychoanalityczne zdolności Wilsona - który kazał House'owi tak po prostu odejść - ujawniły się w całej swojej krasie

Cytat:
- Wyszedł? A co miał zrobić? Rozbić namiot w twoim salonie?

i przed nim, w pióropuszu, popalać fajkę pokoju, rozwiewając dym na 4 strony świata
Cytat:

- Jak przegrasz, robisz dla mnie streapteas. Jak ugotujesz cos lepszego od Wilsona… cóż …hmmm niech pomyśle…
- To ty robisz dla mnie! –Wypaliła szybko Cuddy. Pomysł Housa wydawał jej się szalony. To, że się zgodziła było jeszcze bardziej szalone. Ale przecież znała swoje umiejętności –wiedziała, że wygra… A streapteas w wykonaniu Housa to mogło być niezapomniane przeżycie i przedmiot szantażu, przez co najmniej dwa lata –U mnie o 20?

OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! taaaaak , ja chcę striptizu House'a!!!!!!!!!!!! No, tak... przez 2 lata? Co się ograniczać, zaszalejmy, przez następne 20

Cytat:
Ale dopiero teraz mnie o to poprosiła, więc ta wielka plama z soku na jej dokumentach się nie liczy

*dumna z synka Grega*

Cytat:
Czasem się zastanawiam, po kim odziedziczyłem zdolność do niefałszowania, skoro ona tak fałszuje.

Po uzdolnionym muzycznie tatusiu - aż strach pomyslec, co jeszcze

Cytat:
Zauważyłem, że on coraz częściej u nas jest. I mamusia widocznie go lubi. To zupełnie jak tak jak mamusia mojego kupla Boba swojego… zaraz… jak to słowo brzmiało…?

- TATA.

*padła i leży* moje pierwsze słowo też tak brzmiało

Cytat:
Serce mężczyzny zabiło mocniej, a przez umysł przeszła gwałtowna jak błyskawica świadomość tego, co właśnie się stało. Poruszyła go z siła traby powietrznej i wywróciła w jednej sekundzie jego świat do góry nogami. Wpatrywał się oniemiały w chłopca, który uśmiechał się do niego i przenikał spojrzeniem swoich wielkich, inteligentnych, niebieskich oczu. Całkowite przerażenie i szok zawładnęło nim na chwile, aby po chwili, zamienic się w narastającą falę ciepłych uczuć, która zalała go i zawładnęła nim całkowicie. Tan dziwny stan, którego nigdy jeszcze nie doświadczył, sprawił, że w tej chwili, nie był zdolny do wykonania najmniejszego ruchu, który mógłby zburzyć harmonie tej ulotnej chwili. Podświadomie chciał zatrzymać ją jak najdłużej.

Awwwwwwww..... House w zachwyconym szoku......... piękny opis...

Cytat:
- Coś się stało? –Cuddy nagle zaniepokoiło dziwne zachowanie Housa –jego brak reakcji i nieodgadniony wyraz twarzy.
- Nie… wszystko ok… już ide…

Cuddy, idź do laryngologa, albo podłóż elektroniczną niańkę obok nich - Brian właśnie nazwał Grega TATĄ!!!!!!!! pijmy za to

Cytat:
kolejna cześc najprawdopodobniej jeszcze dzis wieczorem:D

Trzymam kurczowo za słowo - striptiz House'a i komenty Briana - właśnie, dziękuję ci za nie i za cały, jeden z moich najulubieńszych - fik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Madziula*
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 16:43, 16 Lis 2008    Temat postu:

aaaaaaaaaaaaaaaaa
Przemyślenia synka Huddy tego mi właśnie brakowało jak zwykle genialne i to TATA na końcu
to ja niecierpliwie czekam na dalej

tylko... House może skłamać mówiąc, że Wilson lepiej coś zrobił... wątpię aby to Cuddy wygrała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:15, 16 Lis 2008    Temat postu:

cudowne.
Ale oczywiście nie mogę się doczekać
kolacjii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:16, 16 Lis 2008    Temat postu:

Mam nadzieję, że Cuddy wygra ten zakład. Oby tylko Brian nie zobaczył, jak ten trójnogi pan się rozbiera.

Uwielbiam synka Cuddy, jego przemyślenia są po prostu boskie.

Z niecierpliwością czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:47, 16 Lis 2008    Temat postu:

T. to jest wspaniałe
jak ja kocham przemyślenia Briana
Cytat:
Cuddy zachowywała się jak nastolatka, która zamierzała podpytać najlepszego przyjaciela swojego obiektu westchnień.


Cytat:
- Jak przegrasz, robisz dla mnie streapteas.

typowo w stylu House`a
Cytat:
Mamusia zachowywała się dzisiaj jakoś dziwnie. Kiedy przyszła z pracy, jak zwykle wyściskała mnie i wycałowała tak, ze pewnie się błyszczałem, a potem powiedziała, że dzisiaj jest ważny dzień i poprosiła, żebym był grzeczny. Przecież ja zawsze jestem grzeczny… no dobra, prawie zawsze… Ale dopiero teraz mnie o to poprosiła, więc ta wielka plama z soku na jej dokumentach się nie liczy… Już i tak moja nowa opiekunka na mnie nawrzeszczała. Jędza… No wiec, potem zaczęła sprzątać i krzątać się po kuchni. Nuciła przy tym cos pod nosem, fałszując jak zwykle. Czasem się zastanawiam, po kim odziedziczyłem zdolność do niefałszowania, skoro ona tak fałszuje. No, ale mniejsza o to. Potem odstawiła jakiś cyrk z przebieraniem się. Czy to jakaś nowa zabawa? Zakładała coraz to inne ubranka i pytała czy wygląda seksownie. Co to znaczy seksownie? Strasznie była podekscytowana. Paplała i paplała. A potem znowu mnie przytulała. Mamusie są spoko, choć czasem zachowują się dziwnie.
Dopiero wieczorem sytuacja wyjaśniła się. Przyszedł ten duży koleś z trzema nogami i brodą. Przyniósł mi takie coś, co nazywał stetoskopem i bawił się ze mną jak mamusia była w kuchni. To było śmieszne. Przykładał zimna końcówkę do różnych rzeczy a ja słyszałem dziwne dźwięki. Pukanie… szeleszczenie… świsty… Powiedział, że jest lekarzem -jak mamusia, tylko lepszym, a lekarze używają tego do badania ludzi. Może ja tez będę lekarzem? Zauważyłem, że on coraz częściej u nas jest. I mamusia widocznie go lubi. To zupełnie jak tak jak mamusia mojego kupla Boba swojego… zaraz… jak to słowo brzmiało…?

- TATA.

nie mogłam nie zacytować całosci

Cytat:
kolejna cześc najprawdopodobniej jeszcze dzis wieczorem:D

No ja myśle


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martuss dnia Nie 17:48, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:07, 16 Lis 2008    Temat postu:

świetnie
ja wybieram wersje rozbierającego się Housa
czekam na kolejną część

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:14, 16 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
A ty lepiej przećwicz choreografie przed lustrem. Nie przyjmuje potem żadnych wymówek!
Oj, tak! Lepiej niech przećwiczy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:37, 16 Lis 2008    Temat postu:

Przyszedł ten duży koleś z trzema nogami i brodą...
Nie wiem czemu, ale to zdanie jakos mnie najbardziej rozbroiło
Swietne i czekam na cd
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:52, 16 Lis 2008    Temat postu:

Młody jest niezły. Czuję, że to właśnie on zmienia Housa. Młody wyzwala w nim uczucia, których House jeszcze nigdy nie doznał i chyba nie ma nic przeciwko nim.

Natomiast Cuddy całkowicie mnie zaskoczyła. Jest jak zakochana małolata. Nie ma psiapsiuły na zwierzenia, więc nagabuje biednego Wilsona. Och, miłość, miłość. Tylko pozazdrościć. I tak spontanicznie przyjeła zakład.
Ja chyba nie chcę, żeby ona wygrała. Moja wyobraźnia chyba nie ogarnie streapteasu Housa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:25, 16 Lis 2008    Temat postu:



Ta częśc od lat 18!!!

za muzyke dziekuje Tonils:*

Bardzo Was prosze o włączenie muzyki w odpowiednim momencie ;DD zÓej muzyki ;DD


Jeszcze nigdy mamusia nie śmiała się tyle, co dzisiaj. Śmiała się cała sobą. Najpierw byłem trochę zazdrosny. W końcu to przecież ma mnie –najwspanialsze dziecko świata. Ale potem pomyślałem, że przecież ja tez lubie inne osoby. Lubię Boba, mimo, że czasem zachowuje się jak idiota… Idiota to nowe słowo, jakiego nauczyłem się od Taty z brodą. Słyszałem jak mówił tak do mamusi o wujku Wilsonie. A mamusia mówiła mi kiedyś, że Wujek Wilson i tata, to przyjaciele, tak jak ja i Bob, wiec to chyba tak się mówi na zachowanie przyjaciela. Zapamiętałem sobie to bardzo dobrze. Lubię tez inne osoby, z którymi się bawię. Wiec skoro mamusia go lubi i się przy nim uśmiecha to chyba dobrze. Niech i ona się ma, z kim bawić. Oni tak śmiesznie na siebie patrzą. Ojej… widziałem już gdzieś to kiedyś… Ogladałem taki film… jak mamusia myślała, że śpię… i tam tak się śmiesznie całowali. Nie w policzek jak z mamusią… tylko się tak… pożerali… Ale zanim to robili to się właśnie tak patrzyli na siebie… Oni tez tak będą? To takie niehigieniczne… bleh…

***

- Młody a co ty się tak zmarszczyłeś, jakbyś cierpiał na niestrawność ?
–House patrzył na skrzywioną minę Briana.

- Pewnie jest już zmęczony, zaraz położę go spać. –Cuddy spojrzała z czułością na syna, a potem przeniosła wzrok na Housa. W czasie kolacji był dziwnie milczący. Bez słowa pochłaniał przepyszne krewetki w sosie koperkowym –specjalność jej kuchni. Miała obawy, co do wyniku zakładu, dopóki nie zaczął jeść. Wyraz błogości i zachwytu, jaki pojawił się na jego twarzy, powiedział jej wszystko. Wygrała. –Zaraz wrócę.

House obserwował jak wyjmuje małego krzesełka i znika w dziecięcym pokoju. Przez cała kolacje myślał o usłyszanym słowie. Tata. Ciężko mu było przyznać, jak głęboko wyryły się one w jego duszy. Brian był absolutnie fantastycznym dzieckiem. Na myśl o swoim synu, ogarniało go poczucie dumy i czegoś jeszcze… W jakiś dziwny sposób, czuł, że nie mógłby teraz tak po prostu odejść. Nie mógłby zignorować jego istnienie, tak jak do tej pory. Nie był już tylko dawcą nasienia… był ojcem. A Cuddy? Kim była Cuddy? Wspaniałą matką, piękną, inteligentną i zabawna kobietą. Kobietą, która go fascynowała i przerażała jednocześnie. A gotowała rzeczywiście świetnie, Wilson mógł jej co najwyżej sztućce czyścić i nawet czuł lekkie wyrzuty sumienia, że ona nigdy się o tym nie dowie. Ale przecież nie pozbawi się tej przyjemności, żeby popatrzeć jak się dla niego rozbiera… Zdecydowanie było to warte malutkiego kłamstewka… Na myśl o tym, co miało się za chwilę wydarzyć poczuł narastające podniecenie…

Wyjął z szafki dwa kieliszki i nalał w nie wina. Podniósł do ust i upił łyka. Przyjemne ciepło rozlało się po jego ciele, a cierpki smak czerwonego Mildiani Barakoni zapewnił podniebieniu wytrawnego konesera nadzwyczajnych doznań. `Cuddy ma świetny gust nie tylko w kwestii jedzenia ` -musiał przyznać w duchu.

- Jaką muzykę sobie życzysz? –Usłyszał jej głos za plecami i odwrócił się powoli. Stała przy odtwarzaczu CD, przebiegając wzrokiem płyty.
- A przy czym lubisz tańczyć? –zawiesił głos i przełknął nerwowo ślinę. Rzadko kłamstwo przychodziło mu z takim trudem. – Gotujesz świetnie, ale Wilson jest lepszy. Przykro mi, ale przegrałaś.

Popatrzyła na niego przeciągle i wolno, kołysząc biodrami znacznie bardziej niż zwykle podeszła do niego. Zatrzymała się kilka centymetrów przed nim, tak , że ich twarzy niemal się stykały. Czuł jej oddech na swojej szyi.
- Kłamiesz. –Rzuciła mu z pewnością siebie, patrząc prosto w oczy.
Zadrżał pod wpływem tego spojrzenia i jej bliskości. No cóż, to, że ona wie, nie przesądza jeszcze o tym, kto wygrał zakład. Będzie się trzymał swojej wersji do upadłego.

- Podjęłaś ta grę. Znałaś zasady od początku. Chyba nie sądziłaś, że pozwolę ci wygrać? Przykro mi. Nadal uważam, że Wilson gotuje lepiej.
–Uśmiechnął się do niej z męska satysfakcją wymalowaną na twarzy.

- Jesteś dupkiem House. –Powiedziała tylko obdarzając go złowieszczym uśmiechem. –Ale właśnie, dlatego, że doskonale wiem, że jesteś dupkiem, już dawno przyswoiłam sobie instrukcje obsługi Housa –dupka. -Mówiąc to podeszła do komody i wyjęła z niego dziwnie wyglądające urządzenie przypominające swoim wygładem ciśnieniomierz. House poczuł dziwny niepokój. Może jego radość ze zwycięstwa była przedwczesna?

- Co to do cholery jest? Chcesz mnie troturowac, żebym wyznał prawde? Tego nie było w umowie. –zapytał z przesadnym dramatyzmem w głosie.

-Chyba nie sądziłeś, że uwierzę na słowo, komuś, kogo myślą przewodnia jest stwierdzenie „Everybody lies”? Mówiłam ci o mojej znajomej, która ma męża pracującego w wydziale dochodzeniowym? To jest wariograf. Wykrywacz kłamstw. –obwieściła triumfalnie –a ty siadaj.

House wpatrywał się nią osłupiały. Nie mógł uwierzyc, że ściągnęła wariograf, że jego plan na świetna zabawę właśnie legł w gruzach, a na jego czubku zasiadł 100 tonowy słoń. A co najgorsze powoli zdawał sobie sprawę, że to on będzie stroną wykonująca streapteas.

- Jestes szaloną, zÓą kobietą. Wniosę o odebranie ci praw rodzicielskich do opieki nad Brianem. –mówiąc to usiadł posłusznie i podwinął rękaw koszuli. –kacie czyń swoja powinność.

Cuddy wybuchła głośnym śmiechem. Jego dramatyczny głos i powaga malująca się na twarzy, dodawały pikanterii całej sytuacji. Podłączyła mu aparaturę do przedramienia i włączyła ją.

- Dobra, na początek kilka pytań kontrolnych. Odpowiadaj TAK lub NIE.
–Poinstruowała go.- Nazywasz się Greg House?

-Nie, Marilyn Monroe! –odpowiedział nadasany.

Biiiiiiiiiiiiip! Czerwona lampka zapaliła się alarmująco.

- Dobrze… Czy uważasz, że mój tyłek jest za wielki? –Cuddy zadała drugie pytanie.

- Jasne, że tak, dziwie się, że jeszcze nie musiałaś poszerzać futryn w szpitalu.

Biiiiiiiip! Lampka „fałszu” zabłysła znowu wywołując na twarzy Cuddy triumfalny uśmiech.

- Czy uważasz że Wilson gotuje lepiej niż ja? –zapytała i wstrzymała oddech.

- Tak, twoich krewetek nawet bezdomny kojot by nie tknał!

Biiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip!!! Dźwięk rozległ się ponownie, a Cuddy podskoczyła z radości. –Ty podły kłamco! Wyskakuj z gatek! – kobieta śmiała się triumfalnie.

House wyglądał jak zbity pies. Czyli przyjdzie mu za chwilę zrobić z siebie idiote. Dał się podejść jak ostatni kretyn… nie docenił jej… Nie docenił jej inteligencji… Była godnym przeciwnikiem. Administratorka podeszła do odtwarzacza i wybrała płytę. Kiedy ostra muzyka popłynęła z głośników, Cuddy rozsiadł asie wygodnie na kanapie.

- Czekam, doktorze House.

[ [link widoczny dla zalogowanych] –muzyka]

Go ahead, be gone with it
Come to the back
Go ahead, be gone with it
VIP
Go ahead, be gone with it
Drinks on me
Go ahead, be gone with it


House czuł sie jak zbity pies. Jak on mógł dac się podpuścić? Czuł się jak kretyn. Sięgnął do guzików koszuli i powoli zaczął je rozpinać. Gdyby ktoś go widział, gdyby Wilson się dowiedział! Gdyby ktokolwiek się dowiedział! Patrzył wprost w triumfujące stalowoszare oczy administratorki. Co za poniżenie! Brakował jej tylko czarnego pejcza! Kiedy wszystkie guziki były już rozpiete, ściągnął koszule jednym szybkim ruchem i rzucił wprost na kobiete. Złapała ją w locie i ku jego zaskoczeniu podniosła ją do twarzy i zanurzyła w niej nos, pragnąc nasycić się jego zapachem. Poczuł jak twardnieje, a jego dżinsy robią się nadzwyczaj ciasne. To będzie ciężkie zadanie.

Let me see what you're working with
Go ahead, be gone with it
Look at those hips
Go ahead, be gone with it
You make me smile
Go ahead, be gone with it
Go ahead child


Powoli demonstracyjnie, niemal wczuwając sie w rytm muzyki ściągnał t-shirt I równiez rzucił go w jej strone. Czuł na skórze jej gorące spojrzenie. Atmosfera w pokoju stawał się coraz cięższa, coraz bardziej napięta. Powietrze zdawało się zawisnąć w niemym oczekiwaniu.
- Go ahead boy. –wymruczała Cuddy,a jej wzrok ślizgał się od nagich ramion, torsu, czarnej ścieżce, kończącej swój bieg pod spodniami.

Go ahead, be gone with it
And get your sexy on
Go ahead, be gone with it
Get your sexy on
Go ahead, be gone with it


Sięgnął do guzików w jego spodniach i ropział je powoli. Widział, że Cuddy bawi się świetnie. Jej spojrzenie płonęło. Kiedy rozpinał rozporek, nieświadomie zwilżyła wargi językiem, na co jego męskość zareagowała gwałtownie. Chyba była jedyna kobieta na świecie, dla której był w stanie upaść tak nisko! Opuścił spodnie, pozwalając jej wpatrywać się dowoli w oznaki swoje podniecenia tak bardzo wyraźne przez elastyczny materiał bokserek.

-Zadowolona?

- Niezupełnie… chyba o czymś zapomniałeś… -wskazała gestem jego bokserki.

Szybko pozbył się tego ostatniego świadka jego hańby i stanął przed nia w stroju Adama.

-Teraz lepiej… -mówiąc to podniosła się wolno z kanapy i podeszła do niego. Delikatnie pocałowała w zagłębienie miedzy szyja a barkiem, jednocześnie dotykając jego męskości.

- Uhummmm –wymruczał pod wpływem nagłych odczuć.

-Myślisz, że jesteś taka sprytna? –zapytał, czując jak jej dłonie przesuwają się po jego ciele.

- Myślę, że tak. –Przyciągnęła jego twarz gwałtownie i wpiła się z pasja w jego usta. Pulsująca, głęboka, namiętność zalała jego ciało i umysł i zawładnęła nim całkowicie. Gorączkowo pozbawiał jej kolejnych części ubrania, pragnąc jak najszybciej poczuć gładkość i ciepło jej skóry. Pociągnął ją w stronę kanapy i ułożył na niej. Kiedy dotarł zniecierpliwionymi palcami do centrum jej kobiecości, poczuł jak zadrżała i westchnęła przeciągle.

- Nie przestawaj… -wymruczała mu do ucha…

- Nie zamierzam… -zapewnił ją, przypominając sobie, że na tym mniej więcej etapie zostawił ją ostatnim razem. Teraz było inaczej. Czuł jej zapach, tak intensywny, wiodący na krawędź szaleństwa…

Zdając sobie sprawę, że nie ma szans na długi i ckliwy seks, rozchylił jej nogi i ułożył między nimi. Patrzył jak zamyka oczy i odchyla głowę z rozkoszy zaskoczona jego gwałtownym wtargnięciem. Czuł ją… czuł samym sobą.

- Spójrz na mnie. –poprosił. Otworzyła powoli oczy. Te wielkie, piękne oczy.

- Warto było. –powiedział, po czym doprowadził ją na sam szczyt rozkoszy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Nie 20:34, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tonsils_hockey
Internista
Internista


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Nie 20:36, 16 Lis 2008    Temat postu:

Sie zarumienię zaraz
No i ta HOT atmosfera między nimi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:49, 16 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
była jedyna kobieta na świecie, dla której był w stanie upaść tak nisko!
dokładnie! tylko jedna

zUa z Ciebie kobieta, T.! bardzo zUa! ;-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:59, 16 Lis 2008    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że House "upadł tak nisko". Myślalam, że się wycofa, ucieknie. Jestem zachwycona.

Piosenka jest dobrana wręcz idealnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:00, 16 Lis 2008    Temat postu:

łał to było coś
gratuluje tej części


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:02, 16 Lis 2008    Temat postu:

Dzięki - w tej chwili tylko tyle.

Po chwili - czy ty tam byłaś, podglądałas ich przez okno? Może to Ty jesteś Cuddy?

Kurcze, a ja znów sama tej nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:02, 16 Lis 2008    Temat postu:

Świetne, a pomysł Cuddy z wykrywaczem kłamstw genialny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:17, 16 Lis 2008    Temat postu:

Miałam sobie zrobić odwyk od Horum... Miałam Ale jak tylko zobaczyłam nową część Twojego fika, to moje postanowienie poszło się paść
I to TAKI rozdział
Jeanne wie kiedy przyjść xD
OMG! striptease w wykonaniu Housa! *zgon, zgon i jeszcze raz zgon!*
Ja chcę takie urodziny!
zÓa muzyka, zÓy rozdział autorstwa T. wszystko czego mi trzeba przed końcem weekendu
*rozgląda sie czy nikt nie patrzy i czyta*

Cytat:
To takie niehigieniczne… bleh…

Mądry dzieciak! Myśli podobnie jak ja
Cytat:
To jest wariograf. Wykrywacz kłamstw. –obwieściła triumfalnie –a ty siadaj.

o borze liściasty Cuddy-moje guru
Cytat:
–Ty podły kłamco! Wyskakuj z gatek! – kobieta śmiała się triumfalnie.

*śmierć przez zakwik, cz. 1*
Cytat:
Gdyby ktokolwiek się dowiedział!

Ja wiem, ja wiem! *podskakuje z bananem na twarzy* I cieszę sie, że wiem *dziki uśmieszek*
A potem to już tylko zÓa poezja Tylko współczuję Brianowi. Nie sądze żeby biedak przy takiej muzyce mógl spać xD
T. boskie! Mówiłam ci to już? Nie? To to mówię. To było G-E-N-I-A-L-N-E!
Ogromnie mi się podobało! Aż się boję teraz pójść spać xD
Striptease pewnego niebieskookiego osobnika będzie mi towarzyszył przez długi, długi czas


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:21, 16 Lis 2008    Temat postu:

Jeanne kochana, chyba przegapiłas jeden odcinek:P dzisiaj powstały dwa:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:28, 16 Lis 2008    Temat postu:

Nooo...
rocket queen napisał:
zUa z Ciebie kobieta, T.! bardzo zUa! ;-)
Zdecydowanie...
I to co piszesz też jesz zue... I bardzo mi się to podoba...
Muzyka dobrana świetnie, opis... Genialny... Chciałabym to zobaczyć...
Ojjj T. uwielbiam Cię za Twoje fiki, chociaż obawiam się moich snów dzisiejszej nocy po czytaniu takich zuych opisów... ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:33, 16 Lis 2008    Temat postu:

T. to było... to było... nie mam słów
ty zUa kobieto
wiesz jak ja lubie takie fiki?
wiem wiem jestem niewyżyta
perełek cytować nie będe bo chyba musiałabym zacytować całą części
w TYM stanie nie jestem w stanie napisac nic co przypominało by komentarz
mam tylko pytanie:
kiedy następna część??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:44, 16 Lis 2008    Temat postu:

T., faktycznie Moja ślepota mnie przeraża
Za bardzo się rozemocjonowałam zÓą częścią
Cytat:
- Bo wiesz… nie wiem… czy myślisz, że House mnie lubi? –Wykrztusiła w końcu z siebie, a jej twarz nabrała koloru soczystej czerwieni.

*zgon*
Prawie jak moja koleżanka Jakby tylko House stał za nią...
Cytat:
Może po randce uznał, że już mnie nie lubi? –Cuddy wyjawiła w końcu swoje wątpliwości.

Moje biedna tylnia część ciała Zaczęłam się śmiać i tak jakoś wylądowałam na podłodze.
Wiem, że nie powinno się nabijać z obaw innych ludzi, ale tak wyszło...
Cytat:
Przestań, robisz się nieznośny próbując bawić się w Housa!

... I tak ci to tak dobrze nie wychodzi jak jemu! I tylko on ma taki seksowny tyłek!

Cytat:

- A ty lepiej przećwicz choreografie przed lustrem. Nie przyjmuje potem żadnych wymówek!

A ja tam sądze, że mu dobrze wyszło nawet bez ćwiczeń
Cytat:
Poruszyła go z siła traby powietrznej i wywróciła w jednej sekundzie jego świat do góry nogami.

*obłąkany usmieszek na twarzy*
Ale Jeanne chce więcej. Rozbudziłaś mój apetyt i teraz musisz ponosić tego konsekwencje
Cudowne I czekam na wieceej Dużo więcej, należy dodać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin