Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Be happy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:10, 16 Lis 2008    Temat postu:

Hot!
T. ty zÓa kobieto
Świetne to było
Ile bym dała, żeby zobaczyć taką scene w serialu Oj dużo...^^
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:30, 16 Lis 2008    Temat postu:

to sie nazywa COŚ

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:58, 16 Lis 2008    Temat postu:

D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nidociv
ER scrub
ER scrub


Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:07, 17 Lis 2008    Temat postu:

jeanne napisał:
Miałam sobie zrobić odwyk od Horum... Miałam Ale jak tylko zobaczyłam nową część Twojego fika, to moje postanowienie poszło się paść


Podpisuję się pod tym rękami, nogami, brzuchem, nosem i czym jeszcze się da... Nigdy nie miałam silnej woli

Czytałam dwie części naraz, przy drugiej zapomniałam o mojej pomidorówce i wystygła...

Ge-nia-lne!

Ja się chyba zarumieniłam, bo mama się dziwnie patrzy, ale ja się NIE potrafię rumienić. Chyba, ze jest mróz, ale u mnie w pokoju się zrobiło nadzwyczaj gorąco...

T., składam wyrazy uznania, uwielbienia, i jakie się tam tylko da *_*

PS: Jakie grożą kary za przeczytanie-trochę-za-późno o ograniczeniu wiekowym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hania
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz wiedzieć. ; D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:33, 17 Lis 2008    Temat postu:

rewalacja!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lizbona
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:23, 18 Lis 2008    Temat postu:

Kochana T.
Dziś, jak co rano, zrobiłam sobie kawę i zasiadłam do kompa, by poczytać wiadomości. Nie wiem dlaczego wpadłam na kretyński pomysł, by zamiast o powodziach, trzęsieniach ziemi tudzież innych atrakcjach, zajrzeć do działu Huddy w poszukiwaniu fika. Chyba byłam jeszcze zaspana i nie myślałam racjonalnie. Wielki, wielki błąd! Wiesz, jak gapili się na mnie ludzie w autobusie – lekko jeszcze nieprzytomni, zmarznięci? Moja wina, że dotarłam zaledwie do strony drugiej i zakończyłam poranne czytanie na „Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?!”…..?!?! Dobrze, że nie wysadzili mnie w połowie drogi albo ktoś nie wezwał karetki psychicznej – jedzie głupia baba i się rechocze sama do siebie?! Usiłowałam udawać kaszel, smarkanie, chowałam twarz w golfie, kosmiczna głupawa… Podpadłam na całego – jutro pewnie ten kierowca w ogóle nie zatrzyma się na moim przystanku! Z całego serca chciałam zganić Twój post, bo to prawdziwy skandal, ale nigdzie nie znalazłam guziczka „zÓa T.”, więc MUSIAŁAM kliknąć na „Jeśli uważasz, że ten post zasługuje…”
Wniosek 1:
Nie czytać rano przed wyjściem z domu.
Wniosek 2:
Przed takim fikiem powinno być ostrzeżenie, że to dla tych, co mają więcej niż jedną klepkę i nie będą się goopio rechotać publicznie.

Z poważaniem
lizbona

PS. 1
Nie wiem co robisz na co dzień – uczysz się czy pracujesz? – ale rzuć to w cholerę i zrób coś pożytecznego: PISZ !!!
PS. 2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:57, 22 Lis 2008    Temat postu:

OMG - tylko tyle jestem w stanie wykrztusić . I zrealizowaly się moje najmroczniejsze i najbardziej złe wyobrażenia o House'owym striptizie ... Jak ty to robisz, że potrafisz stworzyć inny świat i na dodatek w magiczny sposób nas do niego przenieść? Widać, że mały Brian odziedziczył skłonność do samozachwytu po Gregu, Cuddy zdolność do gotowania po... mnie , a House... nie wypowiadam się . To po prostu był naprawdę rewelacyjne, fantastyczne i jestem pod wrażeniem. droga ku szczęśliwej rodzinie, o jakiej marzyłam, żeby stworzyli od początku fika ? Pięknie nas prowadzisz przez drogę ich uczuciowych zawirowań...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:16, 25 Lis 2008    Temat postu:

Pierwszym zaskakującym uczuciem, jakie dotarło do jego świadomości było ciepło. Rozlewało się przyjemnie po całym ciele, wprawiając w stan niezachwianej błogości, odprężenia i czegoś jeszcze… czegoś, czego bał się głośno nazwać… szczęścia. Trwał w tym cudownym stanie miedzy snem a jawą, zawieszony między sennym marzeniem a rzeczywistością, wdychając słodki zapach śpiącej koło niego kobiety. Wtulony w wygięta linię jej ciała, korzystał z każdego centymetra, do którego mógł przylgnąć. To ona stanowiła źródło ciepła, źródło, błogości… źródło szczęścia?

Z żalem poczuł jak porusza się i przeciąga jak kotka, przebudzona, choć ciągle spoczywająca w schronieniu jego ramion. Miał nadzieję, że będzie mógł się sycić ta chwila w nieskończoność.

- Chcesz mnie zgnieść? –Wymruczała próbując przyjąć wygodniejszą pozycję.

-Jeśli to cie zatrzyma na dłużej to tak. – Jego słowa zabłądziły w jej włosach, gdzie akurat chował swoja twarz.

- Hmmm, bo pomyślę, że ci tak dobrze ze mną w łóżku. –Zaśmiała się uroczo i w końcu udało jej się przekręcić w jego stronę.

- Nie… -zaprzeczył uśmiechając się łobuzersko. –po prostu ciepło mi było. -wyjaśnił przedrzeźniając się z nią.

- W takim razie po prostu kupię ci poduszkę elektryczną. –zasugerowała.

- Pod warunkiem, że bedzie miała dokładnie takie same kształty i rozmiary.
–Jego dłoń wylądowała znacząco na jej pośladku. –do tego czasu, nie mam zamiaru marznąc w nocy.

Cuddy spoważniała nagle. Rzucone pół żartem pół serio oświadczenie Housa, kazało jej zadać sobie pytanie, które wczoraj uparcie spychała w najdalszy kąt świadomości.

- Co będzie dalej House? –Zapytała niepewnie.

-Jak dalej? Teraz zamierzam się z toba kochać, a jeśli pytasz o „bardziej dalej”, to zamierzam się z toba kochać każdej następnej nocy. I pamiętaj, żadnego streapteasu więcej, nie licz na to. –Zastrzegł z powaga w głosie –no chyba, że tym razem ty go zrobisz –dodał po chwili.

-Hmmm… ciekawa koncepcja… -wymruczała w pełni usatysfakcjonowana odpowiedzią. Przytuliła się do niego mocniej całując jednocześnie w odkryte ramię.

- To jak będzie z tym „teraz”? –zapytała z niewinnym uśmieszkiem błąkającym się na pełnych ustach.


Koniec.

~~*~~

Epilog

- Brian House! –Starsza kobieta odczytała kolejne nazwisko z listy i popatrzyła na młodzieńca, który poderwał się na równe nogi i ze spokojem przedzierał się przez grupę oczekujących pod salą konferencyjną młodych ludzi.

Pamietaj, że to idioci, nie dorastający ci do piet –powtarzał sobie w myślach słowa ojca, które usłyszał tuż przed wyjściem z domu. Cokolwiek się nie stanie, będziemy z ciebie dumni –i słowa matki, które wyszeptała, hamując napływające ze wzruszenia łzy. Ich absolutna wiara w jego możliwość, dodawały mu teraz pewności siebie i sprawiały, że gotowy był stawić czoła każdej sytuacji.

Członkowie komisji przewiercili wzrokiem wysokiego, dobrze zbudowanego chłopaka, o bystrym spojrzeniu intensywnie niebieskich oczu. A wiec to jest ten syn słynnego diagnosty z Priencetone. –mysl ta przeleciał przez trzy głowy na raz.

- Panie House… dlaczego chce pan zostac lekarzem? –Profesor Douglas poprawiła okulary i zadała pierwsze pytanie, spoglądając w kwestionariusz osobowy i podanie o przyjecie na uniwersytet.

- Bo to ciekawe. –Odpowiedział młody człowiek po chwili namysłu. – i lepiej płatne niż bycie strażakiem.

- Co pana konkretnie ciekawi? –profesor Richardson, wydawał się być zaintrygowany odpowiedzią.

- Choroby. Procesy. Przyczyny i skutki. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania. –Wyjaśnił, przywołując w pamięci wszystkie chwile spędzone w gabinecie ojca, kiedy ten pozwalał mu zapisywać na białej tablicy symptomy choroby. A potem tłumaczył mu, wytykał błędy w rozumowaniu, chwalił, gdy udało mu się wpaść na jakiś pomysł.

- Czyli to choroby pana interesują? A nie pacjenci? –profesor Dickson, patrzyła na niego z niedowierzaniem w oczach.

- A czy pacjentom robi to różnice? Czy lepszy jest lekarz, który będzie trzymał za rękę w trakcie umierania, czy taki, który po prostu nie da umrzeć? –Odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Dobrze, to wszystko. Odezwiemy się do pana. –Poinformował Richardson kończąc rozmowę kwalifikacyjną.

Kiedy tylko za młodym House zamknęły się drzwi członkowie komisji odetchnęli z ulgą.

- Wykapany tatuś. Będą z nim same problemy –Powiedział w końcu Richardson złowieszczym tonem.

- Ale równie bystry jak on. No i widać tez trochę cech matki… To może być naprawdę doskonałe połączenie. – Douglas zaśmiała się wyobrażając sobie, do czego zdolny jest ten chłopak mając takich rodziców.

- Czyli bierzemy go?

- A wyobrażasz sobie, co by wymyślił Greg House jakbyśmy go nie wzięli? A poza tym mam wrażenie, że ten młody będzie równie dobry jak ojciec… -przesądziła sprawę profesor Dickson.

***

- Greg! Przyjęli go! Przyjęli! -Lisa Cuddy wpadła do salonu wykrzykując radosna nowinę. Greg House, podniósł tylko wzrok znad gazety i spojrzał na nia ciepło.

- Oczywiście, że go przyjeli, w końcu to mój syn! –Oznajmił ze spokojem, choć w środku czuł jak wielki balon dumy, narasta w nim i niemal nie rozsadza na drobne kawałki. Kobieta popatrzyła na męża z czułością. Przybyło im kilka… a może kilkanaście lat, trochę zmarszczek, trochę siwych włosów, ale po za tym nic się nie zmieniło…

- A te materiały, które przygotowałeś do szantażowania komisji to przypadek? –roześmiała się, przypominając sobie własne zdziwienie, kiedy odkryła schowana kopertę z kompromitującymi zdjęciami Richardsona i Douglas.

- Powiedzmy wyjście awaryjne… -wiedział doskonale, że jego zła reputacja w świecie lekarskim nie pomoże Brianowi dostac się na wymarzony uniwersytet, wiec wolał wziąć sprawy w swoje ręce. Na szczęście nie było to konieczne.

- Jesteś nieznośny –powiedziała tylko podchodząc do niego i siadając mu na kolanach.

- Dlatego nadal na mnie lecisz –stwierdził z niezachwiana pewnością w głosie i przyciągnął ją do siebie.


dziekuje bardzo za wszystkie komentarze i ciepłe słowa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez T. dnia Wto 17:19, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martuss
Neurolog
Neurolog


Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:36, 25 Lis 2008    Temat postu:

T. wiesz że cię kocham?
To jest wspaniałe
Cytat:
- W takim razie po prostu kupię ci poduszkę elektryczną.

Moje pierwsze skojarzenie było bardzo zUe
Cytat:
Pamietaj, że to idioci, nie dorastający ci do piet –powtarzał sobie w myślach słowa ojca, które usłyszał tuż przed wyjściem z domu.

Oczywiście! Jak oni wszyscy mogliby równać się z synem Gregor`ego House`a
Cytat:
A wiec to jest ten syn słynnego diagnosty z Priencetone. –mysl ta przeleciał przez trzy głowy na raz.

No prosze jaki on znany
Cytat:
- Panie House… dlaczego chce pan zostac lekarzem?
- Bo to ciekawe. –Odpowiedział młody człowiek po chwili namysłu. – i lepiej płatne niż bycie strażakiem.

Od razu wiadomo czyja krew
Cytat:
Choroby. Procesy. Przyczyny i skutki. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania. –Wyjaśnił, przywołując w pamięci wszystkie chwile spędzone w gabinecie ojca, kiedy ten pozwalał mu zapisywać na białej tablicy symptomy choroby. A potem tłumaczył mu, wytykał błędy w rozumowaniu, chwalił, gdy udało mu się wpaść na jakiś pomysł.

Greg pozwolił mu dotknąć swojej tablicy i markerów?? WOW
Cytat:
- Czyli to choroby pana interesują? A nie pacjenci? –profesor Dickson, patrzyła na niego z niedowierzaniem w oczach.

- A czy pacjentom robi to różnice? Czy lepszy jest lekarz, który będzie trzymał za rękę w trakcie umierania, czy taki, który po prostu nie da umrzeć?

Cytat:
- Wykapany tatuś. Będą z nim same problemy

Aj tam od razu problemy... najwyżej szef szpitala w którym będzie pracował będzie musiał co roku odkładać na adwokatów
Cytat:
- Czyli bierzemy go?

- A wyobrażasz sobie, co by wymyślił Greg House jakbyśmy go nie wzięli?

Ja sobie wyobrażam

Cytat:
- A te materiały, które przygotowałeś do szantażowania komisji to przypadek? –roześmiała się, przypominając sobie własne zdziwienie, kiedy odkryła schowana kopertę z kompromitującymi zdjęciami Richardsona i Douglas.

- Powiedzmy wyjście awaryjne…



T. cały fik był wspaniały Po prostu boski Aż miło się czytało. Liczę na więcej twojej twórczości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:40, 25 Lis 2008    Temat postu:

O bosiu...
*zemdlała po przeczytaniu tak wspaniałego zakończenia*
T., mistrzu ty mój
Cytat:
- W takim razie po prostu kupię ci poduszkę elektryczną. –zasugerowała.

No niech nie przesadza! Z poduszką nie można robić niektórych rzeczy
Cytat:
i lepiej płatne niż bycie strażakiem.

*zgon po raz pierwszy*
Cytat:

- A czy pacjentom robi to różnice? Czy lepszy jest lekarz, który będzie trzymał za rękę w trakcie umierania, czy taki, który po prostu nie da umrzeć?

*zgon po raz drugi*
Cytat:
do czego zdolny jest ten chłopak mając takich rodziców.

Zdolny jest do wszystkiego!
Cytat:
kiedy odkryła schowana kopertę z kompromitującymi zdjęciami Richardsona i Douglas.

*zgon po raz trzeci*
T. to było absolutnie przewspaniałe Magiczne, niepowtarzalne i takie... Nie wiem czy w ogóle istnieje takie słowo, które oddaje mój zachwyt nad Twoim fikiem. zÓo pomieszane z humorem i czułością. *wzdycha* Szkoda, że to już koniec Bardzo szkoda, bo mi się bardzo podobało, ogromnie. Przeczytam sobie jeszcze raz
Gorące uściski dla Ciebie i Twojego Wena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martusia14
Internista
Internista


Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:44, 25 Lis 2008    Temat postu:

to był świetny fik
gratuluje dobrego zakończenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Izabella
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:37, 25 Lis 2008    Temat postu:

T. bierz się do roboty.

Trzymaj poziom i dziel sie z nami tym co napiszesz wkrótce.

A propos ostatniej części to moja wyobraźnia z trudnością odtwarza Housa i Cuddy kilkanaście lat później. Zakładam jednak, że wspólne zycie nie zmieniło ich za bardzo. Pozostali sobą ciesząc sie jednoczesnie swoją bliskością i miłością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:48, 25 Lis 2008    Temat postu:

Początkowo chciałam powycinać fragmenty, które szczególnie mi się spodobały, ale szybko spasowałam - musiałabym, bowiem skopiować Twój tekst
Muszę przyznać, że gdy przeczytałam zdanie "Co będzie dalej, House?", to trochę się przeraziłam. Do razu miałam przed oczyma najczarniejszy scenariusz. Na szczęście, moje obawy były niepotrzebne, Greg okazał się dżentelmenem

Najpiękniejsze zdanie:
Cytat:
Przybyło im kilka… a może kilkanaście lat, trochę zmarszczek, trochę siwych włosów, ale po za tym nic się nie zmieniło…
- chyba właśnie tak wygląda szczęście. Przynajmniej, tak mi się wydaje.

Dzięki za cudnego fika


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Wto 19:50, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:55, 25 Lis 2008    Temat postu:

ee.. szkoda ze juz koniec ale zawsze co dobre szybko sie konczy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:08, 25 Lis 2008    Temat postu:

Piękne zakończenie, Brian bardzo podobny do tatusia, więc jak mogliby go nie przyjąć. Szkoda, że to już koniec. Już czekam na kolejny Twój fik.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:46, 25 Lis 2008    Temat postu:

Cytat:
- Jesteś nieznośny –powiedziała tylko podchodząc do niego i siadając mu na kolanach.
- Dlatego nadal na mnie lecisz –stwierdził z niezachwiana pewnością w głosie i przyciągnął ją do siebie.

Oczywiście to nie jedyny najlepszy cytat z odcinka... On się składa z samych najlepszych, ale niepodobna je wszystkie wklejać...
Jestem po prostu całkowicie zadowolona z zakończenia, usatysfakcjonowana i ucieszona... i zachwycona lekkością Twojego pisania, umiejętnością opisywania rzeczy zwykłych w niezwykły, zupełnie inny sposób...
Pięknie w kilku zaledwie zdaniach opisałaś "deklarację" na przyszłość House'a i ich późniejsze wspólne bycie razem, starzenie się...
Z każdym nowym fikiem i opowiadaniem utwierdzasz mnie w przekonaniu, że zasłużenie otrzymałaś miejsce na moim całkowicie prywatnym podium, wśród fikopisarek Huddy
Pozdrawiam gorąco i życzę weny i dużo czasu, żebyś częściej mogła nas uszczęśliwiać takimi fikami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:21, 25 Lis 2008    Temat postu:

Oj jak słodko
T. ten fik był cudny, boski i genialny....i można tak wymieniać w nieskończoność
Czekam na następny i Wena życzę
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:55, 26 Lis 2008    Temat postu:

Powiem tak: cytat zająłby objętościowo całe twoje opowiadanie, czyli w skrócie: musiałabym całe skopiować i się nad nim zachwycić. Ponieważ pierwsza czynność ma swój przecudowny oryginał, wolę zająć się drugą .
Po pierwsze: dlaczeeeegooo to już jest koniiieec??

Po drugie: zakończenie było świetne, obrazujące prawdziwą miłość dwojga ludzi, ale bynajmniej nie wygłaszaną przez różowy megafon - było idealnie. Wreszcie są razem. I kocham cię za to, jak bawisz się slowem i układasz z niego piękne, życiowe historie

Po trzecie: epilog mnie rozwalił To rzeczywiście może byc świetne połączenie (może byś opisała losy Briana - niewinny pomysł ). Chłopak genialny, inteligentny, wykapany tatuś i urodziwa mamusia . A ukryta koperta House'a z tymi kompromitującymi zdjęciami... on się nigdy nie zmieni . To było tak bardzo w jego stylu!

T., jesteś cudowna - mam nadzieję, że o tym wiesz . Kiedy mogę liczyć na Twoje kolejne dzieło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:32, 26 Lis 2008    Temat postu:

T., przepraszam, że nie komentowałam. Wiesz jak to jest, brak czasu. Ale wiedz, że czytałam. Wiedz, że mi się podobało.
Co tu można powiedzieć? Wydaje mi się, że wszystko zostało już powiedziane.
Twoje opowiadania, fiki zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym. Wiem, że nigdy nie dorównam Tobie, ale chciałabym być chociaż w połowie tak dobra. Bo Ty potrafisz wszystko. Potrafisz napisać każde opowiadanie, smutne czy wesołe.
To było... wyjątkowe.
I nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć.
Nigdy nie umiałam pisać sensownych komentarzy.
Po prostu było świetne.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa_Cuddy
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:10, 27 Mar 2009    Temat postu:

Najlepszy fik jaki kiedykolwiek czytałam!!!
Na prawdę pierwsza klasa
A ten moty ze stripteasem to normalnie mnie rozwaliło na łopatki!
T. twoje fiki są boooskie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
galena
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:50, 28 Mar 2009    Temat postu:

koniec przeczytałam z okropnym żalem, że to KONIEC ,...chlip...
Boski fik, uwielbiam te z małymi berbeciami, w których "produkcji" udzielał się House i Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin