Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Be happy [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:36, 07 Paź 2008    Temat postu:

kiedy Cuddy położyła malca na House'owej kanapie, przyszedł mi do głowy taki dialog:
H: co to za dziecko?
C: zwinęłam ze szpitala.



szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. co dziwne, nie spodziewałam się niczego konkretnego nie wiem, czego to kwestia, ale właśnie tak się stało.

a ostatnie zdanie wypowiedziane przez House'a będzie dziś moim mottem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:40, 07 Paź 2008    Temat postu:

Ciesze sie, że udało mi sie Was zaskoczyć Po tylu świetnych Fikach Huddy jest to już dosyć ciężkie:D Mam nadzieję, że ten fik dostarczy Wam dożo uśmiechu. Dziękuje za wszystkie, jakże miłe komentarze:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wercia214
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:45, 07 Paź 2008    Temat postu:

Twoje Fiki zawsze dostarczają uśmiechu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:54, 07 Paź 2008    Temat postu:

Hie hie hie
Tak PannaN Hous'owi przyda się super niania

Hahaha xD

Cytat:
Mały terrorysta, przypatrywał mu się z zaciekawieniem malujących się w jasnoniebieskich oczach. Do jego dziecięcej świadomości, nie dotarło jeszcze, że łzy w oczach mamusi oznaczały rozstanie z jednoczesnym wyrokiem skazującym na dwudniową przymusową odsiadkę, w tym ponurym mieszkaniu, w obecności tego dużego pana z dziwnym owłosieniem na brodzie. Mamusia takiego nie ma. Mamusia ma tez milszy głos i nie patrzy takim dziwnym wzrokiem. Gdzie jest mamusia???


O nie ! Boski ten tekst jest "Świat oczami dziecka"

Suuuuuuuper i czekam na więcej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:06, 07 Paź 2008    Temat postu:

Rozbroiła mnie ta część
Kto jest ojcem małego...:>
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:19, 07 Paź 2008    Temat postu:

Och, przecudowne

Co prawda nadal do kończ nie łapię co to za dziecko (tzn z kim Cuddy je ma), ale zaczynam podejrzewać... Tzn, mam teorię, ale nie jestem pewna... Ale nie będę nic pisać, o się okaże, że jestem ciemna i nie załapałam tego, co było oczywiste

T. całkowicie mnie zaskoczyłaś, strasznie mi się podoba Twój pomysł na akcję tego fika i czekam niecierpliwie na jeszcze...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:06, 07 Paź 2008    Temat postu:

Przepraszam, ze komentuję dopiero teraz, ale dziwnym trafem nie zauważyłam tego fika ;/;/;/;/;/;/;/;/;/;/

Oj T. tym razem to mnie już kompletnie rozłożyłaś *leży ze śmiechu*
I chwała Ci za to


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
T.
Anestezjolog
Anestezjolog


Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:38, 07 Paź 2008    Temat postu:

Jutro prawdopodobnie nie uda mi sie napisać dalej, więc dzisiaj dwie części:


Wsiadając do samolotu czuła jak ogarniają ja coraz większe wątpliwości. A co jeśli House nie poradzi sobie w roli opiekuna…? Co jeśli nie poradzi sobie w roli… ojca? Powiedzmy sobie szczerze, zrobiła to specjalnie. Owszem, rzeczywiście ciężko by było znaleźć tak nagle kogoś do pomocy, ale chciała zostawić Briana właśnie z Housem. W końcu był jego biologicznym ojcem. Kiedy poprosiła go o to, wydawał się wcale nie być zdziwiony. Zachował dla siebie głupie komentarze i zapytał tylko „kiedy”. Wielokrotnie się zastanawiała, dlaczego to zrobił. Nigdy o tym nie rozmawiali. To był ich mały sekret, o którym nie wiedział nikt. Nawet Wilson –taką przynajmniej miała nadzieję.

Kiedy urodziła Briana –ślicznego chłopca o niebieskich oczach, wszystko poza nim przestało mieć znaczenie. Mały wdarł się w jej życie i niczym tornado przewrócił jej poukładany świat do góry nogami. Zaszyła się w domu na 4 miesiące i ani myślała pojawiać się w pracy. Czasem tylko sprawdzała bilans szpitala, który jak się okazało świetnie funkcjonował nawet bez niej.

Dla Housa nie było miejsca w tym wszystkim. A i on nie wykazywał specjalnego zainteresowania. Owszem , odwiedził ja kilka razy po porodzie, ale wyglądał na bardziej przerażonego faktem zostania biologicznym ojcem, niż ucieszonego. Potem ona zamknęła się w czterech ścianach. Chciała rozkoszować się smakiem macierzyństwa sama. Brian był jej i tylko jej. Z nikim nie chciała się dzielić. Jej zachłanna, macierzyńska miłość, wybuchła jak wulkan pochłaniając wszystko co stanęłoby na drodze szczęścia Briana. Był jej największa miłością. Spełnieniem jej kobiecości. Był… jej…

Kiedy trzy miesiące temu zdecydowała się na powrót do pracy, wszystko wydawało się jej takie inne. Problemy mniejsze, praca lżejsza, a ludzie jacyś milsi. Jedno się nie zmieniło –House, który był tak samo arogancki, i tak samo pociągający. Wtedy dotarło do niej z pełna mocą, jak bardzo do niego tęskniła. Fakt miała Briana, którego ubóstwiała nad życie, ale to uczucie było zupełnie inne. Nieporównywalne. W końcu, to jego poprosiła, żeby został ojcem. I bynajmniej nie był to przypadek.

Wiedziała, że House interesuje się dzieckiem. Kiedy zostawali sami, czuła, że setki pytań cisną mu się na język. Ale milczał. Chyba nie chciał złamać niepisanej umowy, która sama przecież wyznaczyła. Ale za to, od czego miał Wilsona, który przychodził na przeszpiegi i wypytywał o wszystko…
Myśl, żeby zostawić z nim dziecko –jeszcze wczoraj wydawała jej się genialna, teraz natomiast zdała sobie sprawę, że chyba nie była to jedna z jej najmądrzejszych decyzji…

***

Torba przyniesiona przez Cuddy wydawała się być pozbawiona dna. Powoli wyciągał z niej kolejne dziwne przedmioty, oglądał z zainteresowaniem i odkładał na stół. Przeznaczenie połowy znał, reszty mógł się jedynie domyślać.

- Chłopie… twoja matka jest straszna. Dlaczego ona przywiozła tyle ubranek? Albo będziesz wielkim maminsynkiem albo drugim Wilsonem –stwierdził wyciągając kolejna parę śpioszków. Nie wiem co gorsze.

- Grsiiisiiieee! –padła wyczerpująca odpowiedź.

- Dobrze już dobrze, nie będę obgadywał mamusi. A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?! –Strząsnął z siebie biały pył, ku uciesze i radości swojego małoletniego towarzysza.

- Ty się tak nie ciesz. Ja wcale nie jestem miły. A mówiąc między nami jestem całkiem niemiły. I mam nadzieję, że nie będziesz wrzeszczał w nocy, bo nie mam zamiaru wstawać. Nawet na to nie licz. A tak po za tym, masz nie płakać, nie podpijać Whisky, nie malować po książkach, nie sikać bez pieluchy, i niczego nie dotykać –mówiąc to podszedł do siedzącego na kanapie malucha i kucnął tak, żeby ich oczy znalazły się na tej samej wysokości –rozumiesz?

Niebieskie oczka wpatrywały się niego intensywnie. Dobrze znał to spojrzenie. Z autopsji. Boże… to jego syn… JEGO SYN… Jakie to dziwne. Do tej pory wiedział o jego istnieniu, ale nie jawił się w jego świadomości, jako jego SYN. Krew z krwi. Mała raczka poszybowała w górę i powędrowała do jego zarośniętego policzka. Zbadała go niepewnie, a potem wylądowała na Housowym nosie, tarmosząc nim bezlitośnie.

- To by było na tyle, jeśli chodzi o rozumienie zasad… -House westchnął ciężko – Mam nadzieję, że będziesz współpracował, to może jakoś przetrwamy te dwa dni…


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 07 Paź 2008    Temat postu:

- Dobrze już dobrze, nie będę obgadywał mamusi. A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?! –Strząsnął z siebie biały pył, ku uciesze i radości swojego małoletniego towarzysza.
Nie no, po tym to normalnie leżę i kwiczę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schevo
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:52, 07 Paź 2008    Temat postu:

Miałam rację Wiedziałam, że to musi być syn House'a! Hah!

Cytat:
Kiedy urodziła Briana –ślicznego chłopca o niebieskich oczach, wszystko poza nim przestało mieć znaczenie


Ten dzieciak musi być słooodki

Cytat:
Wiedziała, że House interesuje się dzieckiem. Kiedy zostawali sami, czuła, że setki pytań cisną mu się na język. Ale milczał. Chyba nie chciał złamać niepisanej umowy, która sama przecież wyznaczyła. Ale za to, od czego miał Wilsona, który przychodził na przeszpiegi i wypytywał o wszystko…


Tak, tak, House wysyłał Wilsona na przeszpiegi, a później sam o wszystko wypytywał

Cytat:
- Chłopie… twoja matka jest straszna. Dlaczego ona przywiozła tyle ubranek? Albo będziesz wielkim maminsynkiem albo drugim Wilsonem –stwierdził wyciągając kolejna parę śpioszków. Nie wiem co gorsze.


Tak jakoś nie mogę sobie wyobrazić House'a w roli ojca Albo opiekuna Ale podoba mi sie taka wizja

Cytat:
- Grsiiisiiieee! –padła wyczerpująca odpowiedź.

- Dobrze już dobrze, nie będę obgadywał mamusi. A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?! –Strząsnął z siebie biały pył, ku uciesze i radości swojego małoletniego towarzysza.


NIGDY więcej nie będę piła herbaty czytając tego fika. Nigdy. Muszę wycierać cały monitor. Calutki.

Cytat:
- Ty się tak nie ciesz. Ja wcale nie jestem miły. A mówiąc między nami jestem całkiem niemiły. I mam nadzieję, że nie będziesz wrzeszczał w nocy, bo nie mam zamiaru wstawać. Nawet na to nie licz. A tak po za tym, masz nie płakać, nie podpijać Whisky, nie malować po książkach, nie sikać bez pieluchy, i niczego nie dotykać –mówiąc to podszedł do siedzącego na kanapie malucha i kucnął tak, żeby ich oczy znalazły się na tej samej wysokości –rozumiesz?


A za ten fragment Cię kocham Wyobraziłam sobie to... I mój humor uległ poprawie

Cytat:
- To by było na tyle, jeśli chodzi o rozumienie zasad… -House westchnął ciężko – Mam nadzieję, że będziesz współpracował, to może jakoś przetrwamy te dwa dni…


Amen. Bardziej boję się o House'a, niż o dzieciaka. Bo przecież Brian jest jego synem. Czy można przetrwać dwa dni w jednym kawałku z synem House'a?

Ekhem...
Kocham Cię, T. za tego fika. Świetny!
Chcę więcej!
Pozdrawiam, wirtualne uściski przesyłam i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:01, 07 Paź 2008    Temat postu:

Ha! Wiedziałam

T., nie masz pojęcia jak mocnoooo cieszę się z tego,
że napisałaś fika z Huddy Baby!

Cytat:
- Chłopie… twoja matka jest straszna. Dlaczego ona przywiozła tyle ubranek? Albo będziesz wielkim maminsynkiem albo drugim Wilsonem –stwierdził wyciągając kolejna parę śpioszków. Nie wiem co gorsze.

- Grsiiisiiieee! –padła wyczerpująca odpowiedź.


Cytat:
(...) A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?! –Strząsnął z siebie biały pył, ku uciesze i radości swojego małoletniego towarzysza.
rozbawiłaś mnie tym tekstem niemal do łez!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:18, 07 Paź 2008    Temat postu:

Sweeeet

Cytat:
Powoli wyciągał z niej kolejne dziwne przedmioty, oglądał z zainteresowaniem i odkładał na stół.


Haha i z językiem na wierzchy Ja chcę zobaczyć tą minę

Cytat:
- Grsiiisiiieee! –padła wyczerpująca odpowiedź.


Wyczerpująca odpowiedź

Cytat:
Mała raczka poszybowała w górę i powędrowała do jego zarośniętego policzka. Zbadała go niepewnie, a potem wylądowała na Housowym nosie, tarmosząc nim bezlitośnie.


Hehe House będzie biedny

Pozdrowienia
Czekam na cd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie-Posie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: From Hospital
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:21, 07 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
- Grsiiisiiieee! –padła wyczerpująca odpowiedź.


Pierwszy wybuch śmiechu i szczerzenie się do monitora. Reakcja mamy na mój śmiech: żadna(chyba się przyzwyczaiła )


Cytat:
- Dobrze już dobrze, nie będę obgadywał mamusi. A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?!


Kolejny wybuch śmiechu zakończony wywaleniem krzesła i polerowania podłogi wraz z nawilżaniem Reakcja mamy: żyjesz? to dobrze a krzesło? jak nie to źle

Cytat:
Boże… to jego syn… JEGO SYN… Jakie to dziwne.
House jako ojciec jakie to dziwne o.0 nie mogę sobie wyobrazić tego małego z oczkami housa brwiami cuddy i rysami twarzy housa, a jednak mi się udało D jaki on śliczny


Fik jest piękny jak ten maluszek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:22, 07 Paź 2008    Temat postu:

Super, House w roli tatusia, Ty nas zawsze czymś zaskoczysz T.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PannaN
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:31, 07 Paź 2008    Temat postu:

Genialne, piękne, aż mam to przed oczami wszystko : D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evi
Messi Oosom Łajf
Messi Oosom Łajf


Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądinąd
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:43, 07 Paź 2008    Temat postu:

zapowiada się wspaniale pozwolę sobie przytoczyć kilka fragmentów, które mnie ujęły szczególnie:

Cytat:
Kiedy urodziła Briana –ślicznego chłopca o niebieskich oczach, wszystko poza nim przestało mieć znaczenie. Mały wdarł się w jej życie i niczym tornado przewrócił jej poukładany świat do góry nogami.


choć w zasadzie cały drugi akapit jest mistrzowski.

Cytat:
Brian był jej i tylko jej. Z nikim nie chciała się dzielić. Jej zachłanna, macierzyńska miłość, wybuchła jak wulkan pochłaniając wszystko co stanęłoby na drodze szczęścia Briana


a potem rozmowa House'a z jego synem oraz to, co się działo w jego wnętrzu, gdy patrzył na dziecko... rozpływam się z zachwytu nad tą częścią


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:45, 07 Paź 2008    Temat postu:

O bosiu... O bosiu... Uśmiecham się do monitora jak nienormalna, a to wszystko przez ciebie!
Cytat:
W końcu był jego biologicznym ojcem.

Gwałtowny pisk by Jeanne rozdział pierwszy
Cytat:
Dla Housa nie było miejsca w tym wszystkim.

A tu mi sie zrobiło smutno... Poor House
Cytat:
Był… jej…

Był jej małą kopią Housa, która nie potrafiła jeszcze wygłaszać komentarzy na temat jej tyłka xD
Cytat:
Ale za to, od czego miał Wilsona, który przychodził na przeszpiegi i wypytywał o wszystko…

No oczywiście House geniusz xD
Cytat:
teraz natomiast zdała sobie sprawę, że chyba nie była to jedna z jej najmądrzejszych decyzji…

Może nie bedzie tak źle Przecież House nie podzieli sie z małym swoim ukochanym vicodinem
Cytat:
- Chłopie… twoja matka jest straszna. Dlaczego ona przywiozła tyle ubranek? Albo będziesz wielkim maminsynkiem albo drugim Wilsonem –stwierdził wyciągając kolejna parę śpioszków. Nie wiem co gorsze.

*wybraża sobie dziecko po 2 dniach u Housa i nie wyrabia ze śmiechu*
Cytat:
- Dobrze już dobrze, nie będę obgadywał mamusi. A to co do cholery? –Z otwartego zbyt gwałtownie pudełka, wzbiła się chmura białego pyłu –puszka z koką? Gdzie ten pogrzeb miał być, w Kolumbii?!

O maj gosz... Aż mnie serce zaczęło boleć ze śmiechu T. przyznaj się! Ty masz specjalna maszyne do wymyślania Housowych tekstów xD
Cytat:
A mówiąc między nami jestem całkiem niemiły.

Każdy ma jakieś wady, które nadrabia zaletami. House na przykład ma boskie oczy
Cytat:
A tak po za tym, masz nie płakać, nie podpijać Whisky, nie malować po książkach, nie sikać bez pieluchy, i niczego nie dotykać

A oddychać tylko wtedy kiedy nie patrzę. NIe mogę... To będą boskie dwa dni
Cytat:
Dobrze znał to spojrzenie. Z autopsji.

Ahhh Jeanne sie wzruszyła.
T. sprawiłaś, że wstałam z mojego wygodnego łóżka i tego nie żałuję. Pomysł na fik jak najbardziej genialny i nie mogę się doczekać kontynuacji. Jestem bardzo niecierpliwym człowiekiem
Wirtualne buziaki dla Ciebie i twojego Wena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez jeanne dnia Wto 19:47, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewciaiwo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:48, 07 Paź 2008    Temat postu:

T. ty zawsze potrafisz zaskoczyć
genialne to jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PannaN
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:07, 07 Paź 2008    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bereśka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:12, 07 Paź 2008    Temat postu:

Och! no po prosu genialne nie wiem co mogę jeszcze napisać. bardzo mi się podoba i czekam na następną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cave
Rezydent
Rezydent


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:23, 07 Paź 2008    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosie-Posie
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: From Hospital
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:45, 07 Paź 2008    Temat postu:

Sweet.i'm waiting for the next part. please be speed

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:53, 07 Paź 2008    Temat postu:

:CAŁKOWICIE I BEZ PAMIĘCI ZAKOCHANA W TYM FIKU:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:07, 07 Paź 2008    Temat postu:

T., znalazłam idealną ilustrację do Twojego fika:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 07 Paź 2008    Temat postu:

Oj cos mi się wydaje, że House po tych dwóch dniach będzie chciał się zagłębić w tajniki "macierzyństwa"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin