Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

I don't wanna miss a thing /u/
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:46, 05 Sty 2009    Temat postu:

any napisał:
Nie no, w tym momencie całkowicie się załamałam.

No już, już W końcu nie chcemy, aby autorka popadła w depresję przed zakończeniem tekstu, won't we?

any napisał:
Nie wierzę w ani jedno Twoje słowo!

A ja tu się tak staram być miła i uprzejma i dodająca otuchy i w ogóle

any napisał:
Hej, ostrożnie z tymi określeniami, co?

To co miałam napisać, człowiek z niedoborem szarych komórek?

any napisał:
Mimo wszystko.. pierwszy odwrócił się House... Jimmy tylko powiedział mu, że nie mogą być razem xD

Jak ja nie znoszę, gdy mnie poprawiasz

any napisał:
Zabrzmiałaś jak ojciec House'a... *ucieka z wrzaskiem*

Matko, nie wiedziałam, że potrafię być taka autorytarna *śmieje się upiornie*

any napisał:
A czy pod Ebolę nie podchodzą krwawe wymioty, nie te zwykłe? *może się mylić*

Właśnie też napisałam, że mogę się mylić.


any napisał:
[spojler]Prędzej to drugie[/spojler]

Nic nie mówię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:51, 05 Sty 2009    Temat postu:

any napisał:
Wiedziałam, że się ucieszysz

Aww, dziękuję, że o mnie pamiętałaś, pisząc tę część!

any napisał:
Hm. Cóż. Każdy widzi co innego ^^

Jedna z najśmieszniejszych w całym opowiadaniu. Ta rozmowa Wilsona z Cuddy...

any napisał:
Za kilka zdań Cuddy też zauważy coś podobnego. Myślisz jak ona.

Własnie zauważyłam! Kurcze, super! Jestem jak Cuddy, a Cuddy jak ja. XD

any napisał:
Odezwała się osoba, która w każdą sobotę wpada tam na herbatkę ^^

Daj spokój, ja na bank pójdę do Piekła. Według Dantego to ja zaliczam się niemal do każdego kręgu, po kolei, zaczynając od Przedpiekla. ... I dochodzi do tego jeszcze ten mój slash z aniołem w roli głównej.

any napisał:
Hej, to zupełnie tak jak ja!

Może jesteś dawno zaginioną kuzynką Alastaira, co? Tego faceta Ruby określiła mianem "Picasso z nożem". Jest odpowiedzialny za torturowanie dusz w Piekle. ^^

any napisał:
Jak co/kto?

Rhett. Rhett Butler. "Przeminęło z wiatrem" i "Scarlett" się nie czytało?

any napisał:
I tu nasze poglądy są diametralnie różne

Ale jak jej można NIE kochać?

any napisał:
No ja wiedziałam, że to powiesz! Wiedziałam, wiedziałam!

Ponawiam pytanie, jak go można NIE kochać?

any napisał:
Wejdziesz do jaskini jakiegoś mnicha - pustelnika i pierwszym, o co się potkniesz będzie kabel internetowy xD

No ba. Czy wiesz, gdzie powstawały pierwsze klasztory? W miejscu, gdzie spotkało się kilku szukających odludzia pustelników. Spotkali się i puff! tak powstały pierwsze klasztory. XD

any napisał:
*robi masaż serca*

Dzięki, dzięki. *już jej lepiej*



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:28, 05 Sty 2009    Temat postu:

Gordon to buc. Ja może nie należę do jakich dzikich fanek Cameron, jednak jak był dla niej niemiły, to jakby kopnął kociaczka. Niedopuszczalne. Buc.
A Wilson to też buc. Najpierw olał i teraz ma. Właściwie na własne życzenie. Buc.
House niech sobie kupi zapasy i się odpręży. On nie jest buc
(Fox po 13 godzinach na uczelni nie myśli)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:34, 05 Sty 2009    Temat postu:

Foxie, czy ktoś tutaj wg. Ciebie nie jest buc? XD A poza tym, może Gordon to wewnętrzny sadysta i uwielbia znęcać się nad kociaczkami, co?

Za to jesli chodzi o Wilsona to się zgadzam. Jakby to ujął Dean Winchester - dude, you're a dick. (... Nawet ANIOŁA tak nazwał. -_-')


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:35, 05 Sty 2009    Temat postu:

Katty, House nie jest buc I Cuddy. I Lucas, pomimo tego, że go tu nie ma XD
Gordon pewnie ma zapędy sado-maso. To widać. Brr...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:45, 05 Sty 2009    Temat postu:

O, tak. Lucas nie jest buc. *kocha Lucasa* Lu to trzecia miłość mojego życia, on nie może być buc. Lu

A Gordon... Może i sado-maso, ale z naciskiem na sado-. XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:12, 07 Sty 2009    Temat postu:

Lady Makbeth napisał:
W końcu nie chcemy, aby autorka popadła w depresję przed zakończeniem tekstu, won't we?

I think you wanna it.
Lady Makbeth napisał:
A ja tu się tak staram być miła i uprzejma i dodająca otuchy i w ogóle

I wyszłoCi to tak pięknie, jak House'owi wyznawanie miłości Wilsonowi w czasie przepisywania mu przez Jimmy'ego dodatkowych środkówpzeciwbólowych (to komplement!)
Lady Makbeth napisał:
Jak ja nie znoszę, gdy mnie poprawiasz


Lady Makbeth napisał:
Matko, nie wiedziałam, że potrafię być taka autorytarna

Autorytarna... *załamuje się*
Lady Makbeth napisał:
Właśnie też napisałam, że mogę się mylić

Człowiek omylnym jest.....


Kat napisał:
Aww, dziękuję, że o mnie pamiętałaś, pisząc tę część!

Szczerze mówiąc, zawsze, kiedy piszę jakąś zuą część, mam Ciebie w podświadomości.
Kat napisał:
Ta rozmowa Wilsona z Cuddy...

A faktycznie, boki zrywać Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć?
Kat napisał:
Jestem jak Cuddy, a Cuddy jak ja.

*smuci się, ponieważ musi zacząć mniej Cię lubić*
Kat napisał:
Daj spokój, ja na bank pójdę do Piekła.

Może dostaniemy pokoje obok siebie?
Kat napisał:
Jest odpowiedzialny za torturowanie dusz w Piekle. ^^

Kuzynką, mówisz... Nie, nie, chyba podziękuję...
Kat napisał:
"Przeminęło z wiatrem" i "Scarlett" się nie czytało?

"Przeminęło z wiatrem" się zaczęło, ale nie dało rady. A "Scarlett" otrzymało się na Gwiazdkę i leży teraz ono na półce, pokrywając się grubą warstwą kurzu.
Kat napisał:
Ale jak jej można NIE kochać?

Uwierz mi, można.
Kat napisał:
Ponawiam pytanie, jak go można NIE kochać?

Będąc Tobą - absolutnie nie można ^^
Kat napisał:
Spotkali się i puff! tak powstały pierwsze klasztory

Ty patrz, jakie to proste...
Kat napisał:
Dzięki, dzięki. *już jej lepiej*

I świetnie


Fox napisał:
House niech sobie kupi zapasy i się odpręży. On nie jest buc

Właśnie na to czekałam - czy znajdzie się choć jedna osoba, którą nie nazwiesz bucem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:15, 11 Sty 2009    Temat postu:

Czy jest sens, żebym teraz przy każdej kolejnej częsci przepraszała za opóźnienia? Nie bardzo. Więc po prostu zaznaczę, że teraz wszystkie części będą pojawiać się rzadziej niż do tej pory...

XV

- Hej, masz chwilę?
- Coś się stało? Siadaj. – Cuddy zmarszczyła brwi na widok miny wchodzącego do jej gabinetu mężczyzny.
- Mogłabyś zabić Gordona? – spytał desperacko.
- Rządzi się?
- Można z nim zwariować. Wczoraj opieprzył Cameron tylko dlatego, że miała zły dzień… wszyscy dobrze wiemy, dlaczego… A dziś już zdążył poinformować Chase’a, że powinien obciąć włosy, bo z takim wyglądem nie budzi zaufania pacjentów.
Prychnęła śmiechem.
- To nie jest śmieszne, tylko tragiczne!
- On widocznie zapomniał, że nie jest waszym szefem – uznała. – Wilson… - zaczęła powoli, olśniona nowym pomysłem.
- No?
- Dziś powiem całej drużynie, że do końca roku ty obejmiesz stanowisko szefa diagnostyki – zdecydowała.
Mężczyzna wytrzeszczył na nią oczy.
- Co? Ja skończyłem onkologię! Wszędzie widzę raka!
Machnęła ręką.
- Nie marudź, ufam ci. Jako szef nie będziesz musiał nic robić poza wydawaniem poleceń; papierami i tak zajmuje się Cameron. A Foreman będzie miał oko, żebyś nie przesadzał ze znajdywaniem nowotworów – uśmiechnęła się. – To jak?
- Jeśli to ma utrzeć nosa Gordonowi, to w porządku – zgodził się. – Już widzę jego minę.
Powoli obracał się w stronę drzwi z zamiarem odejścia, gdy wypowiedziane przez kobietę słowa wbiły go na powrót w podłogę.
- Wiesz, że House do mnie dzwonił? – spytała Cuddy. – Dziś rano. Stwierdził, że urlop to urlop i że wyłącza komórkę.
- Szlag by to trafił – zaklął. – Teraz nie będziemy mieć z nim żadnego kontaktu.
- Wydaje mi się, że właśnie na tym najbardziej mu zależy – powiedziała ostrożnie.
Wilson podszedł do okna. W milczeniu spoglądał na czerwieniejące powoli liście, stalowe niebo. To będzie pierwsza od niepamiętnych czasów jesień spędzona bez House’a. Bez ich długich wieczorów, wypełnionych niezdrowym żarciem, alkoholem i czymś najpiękniejszym, co kiedykolwiek otrzymał od losu – prawdziwą przyjaźnią.
- James… - dobiegł go głos Cuddy. – Powiedz mi, co się dzieje? On cię ewidentnie unika. Najpierw zażądał nowego onkologa, potem wyjechał z kraju; nie wmówisz mi, że nie masz z tym nic wspólnego.
- Mam – przyznał. – Ale nic więcej nie mogę powiedzieć. To głównie sprawa House’a, od niego więc żądaj wyjaśnień.
- Z pewnością dużo bym się dowiedziała.
- Nie gniewaj się – poprosił. – To naprawdę nie zależy ode mnie.
- W porządku. A teraz znikaj, zanim Gordon uzna, że się obijasz.

***

Pierwszą osobą, którą dostrzegł, wchodząc do szpitalnej stołówki, była Cameron. Bez namysłu usiadł przy jej stoliku.
- Wszystko gra? – spytał.
Uśmiechnęła się blado.
- Jasne – uśmiechnęła się blado. – Przepraszam za tę wczorajszą scenę.
- Daj już spokój. Przypuszczenia Chase’a potwierdziły się, facet był odwodniony i zatruty pizzą sprzed tygodnia. A Gordon to palant.
- Ale mimo wszystko… nie powinnam przedkładać życia prywatnego nad pracę.
- Wszyscy wiemy, że nie jest ci łatwo.
- Tobie też go brakuje, prawda? – spytała nagle.
Nawet nie próbował zaprzeczać.
- Jak cholera.
- James..
- Hm?
- Ja z nim spałam.
- Co?! – Wilsona zatkało. Musiał się przesłyszeć, to niemożliwe.
- Prawie trzy tygodnie temu. W nocy z trzynastego na czternastego września – wyjaśniła, wpatrując się w swoje splecione dłonie.
Onkolog dokonał w myślach błyskawicznych obliczeń. Wtedy zmarł Kevin – jego piętnastoletni pacjent. Po rozmowie z rodzicami chłopca, Wilson postanowił poszukać House’a…
Boże, to było w dzień po naszej rozmowie na dachu. Czy ja mu wtedy nie kazałem, żeby sobie kogoś znalazł?- Dlaczego mi o tym mówisz?
- Bo jesteśmy osobami, które kochają go najbardziej – szepnęła.
Skinął powoli głową.
- Jak… to się stało?
- Normalnie. Kolacja, odwiózł mnie do domu… i został. A rano powiedział, że przeprasza i że nie ma sensu tego ciągnąć… - jej głos stawał się coraz cichszy. Wilson niemal odruchowo położył dłoń na ręce dziewczyny, nie zwracając uwagi na domyślny uśmiech pielęgniarki siedzącej przy sąsiednim stoliku. Zawsze reagował tak na ludzkie cierpienie.
- Wydawało mi się, jakby House naprawdę chciał, żebym coś dla niego znaczyła – ciągnęła Cameron. – Ale coś… lub ktoś… mu na to nie pozwalało.
Coś ścisnęło go za gardło. Wiedział, KTO stanął wtedy diagnoście na przeszkodzie. Poczuł się winny.
- On jest nieprzewidywalny. Musiałaś to wiedzieć, kiedy godziłaś się na tę noc.
- Jasne, wiedziałam. Widocznie taka już ze mnie słodka idiotka, że zawsze mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie – stwierdziła z goryczą. – I zapomniałam, że niektórzy ludzie po prostu się nie zmieniają.
- Nie jesteś idiotką – zaoponował. – Kochasz go.
- I właśnie dlatego często zastanawiam się, czy ze mną wszystko w porządku – zauważyła z nutką humoru w głosie.
- Nie zapominajmy, że mowa o House’ie. Można go ze wszystkich sił nienawidzić, ale pewnie można też równie mocno kochać.
Pager Cameron zapikał.
- Nowy pacjent, muszę iść – powiedziała po przeczytaniu wiadomości. – Dzięki… za wysłuchanie i rozmowę.
- Później do was dołączę. Zawsze do usług – uśmiechnął się.

Kiedy dziewczyna odeszła, Wilson zapatrzył się w swój talerz, wciąż pełen jedzenia.
Do czego ja doprowadziłem?!
Niepokoiła go sytuacja z House’em i młodą lekarką, ale jeszcze bardziej martwił się, dlaczego, do licha, życie osobiste przyjaciela zaczęło go nagle tak bardzo obchodzić…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:43, 11 Sty 2009    Temat postu:

Nic nie powiem, tym razem naprawdę nic nie powiem. Tylko wykupię sobie karnet na następne 1000 odcinków

any, ty chcesz nas dobić tym czekaniem? No ale cóż, trzeba się będzie uzbroić w cierpliwość A tym czasem nowa część

Cytat:
- Mogłabyś zabić Gordona? – spytał desperacko.

Jasne złotko, tylko wyciągnę z szafy mojego Mausera MG42 z inkrustowaną diamentami lufą a ty wystaw go na cel

Cytat:
- Można z nim zwariować. Wczoraj opieprzył Cameron tylko dlatego, że miała zły dzień… wszyscy dobrze wiemy, dlaczego… A dziś już zdążył poinformować Chase’a, że powinien obciąć włosy, bo z takim wyglądem nie budzi zaufania pacjentów.

Dobra, zmiana planów. Przywiązujemy Gordona do krzesła kablem i puszczamy mu "Modę na sukces" do póki nie padnie

Cytat:
- Szlag by to trafił – zaklął. – Teraz nie będziemy mieć z nim żadnego kontaktu.
- Wydaje mi się, że właśnie na tym najbardziej mu zależy – powiedziała ostrożnie.

Wow, Cuddy! Jak ty do tego doszłaś

Cytat:
To będzie pierwsza od niepamiętnych czasów jesień spędzona bez House’a. Bez ich długich wieczorów, wypełnionych niezdrowym żarciem, alkoholem i czymś najpiękniejszym, co kiedykolwiek otrzymał od losu – prawdziwą przyjaźnią.

Jimmy, mój drogi. Biorąc pod uwagę to jak bardzo cię lubię i cały mój szacunek do ciebie - nie powiem teraz, czyja to jest wina, że nie spędzisz.

Cytat:
- Nie gniewaj się – poprosił. – To naprawdę nie zależy ode mnie.

Oczywiście Jimmy, to miłość House'a do facetów w kraciastych spódniczkach

Cytat:
- James..
- Hm?
- Ja z nim spałam.

Cam, twoje wyczucie chwili powala

Cytat:
- Prawie trzy tygodnie temu. W nocy z trzynastego na czternastego września – wyjaśniła, wpatrując się w swoje splecione dłonie.

"Czy bokserki doktora House'a były czarne z czerwonym paskiem, czy niebieskie w różowe kropki?" - spytał inspektor Wilson poprawiając odznakę

Cytat:
Boże, to było w dzień po naszej rozmowie na dachu. Czy ja mu wtedy nie kazałem, żeby sobie kogoś znalazł?

Aresztować go, panowie!

Cytat:
Wiedział, KTO stanął wtedy diagnoście na przeszkodzie. Poczuł się winny.

Skazuję pana, doktorze Wilson na pięćdziesiąt lat ciężkich robót na planie "Mody na sukces"

Cytat:
- Jasne, wiedziałam. Widocznie taka już ze mnie słodka idiotka, że zawsze mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie – stwierdziła z goryczą. – I zapomniałam, że niektórzy ludzie po prostu się nie zmieniają.

A ja myslałam, że alzheimer przytrafia się tylko starszym ludziom

Cytat:
- Nie jesteś idiotką – zaoponował. – Kochasz go.
- I właśnie dlatego często zastanawiam się, czy ze mną wszystko w porządku – zauważyła z nutką humoru w głosie.

Wiesz, aby odpowiedzieć na to pytanie muszę się chwilę zastanowić

Cytat:
- Nie zapominajmy, że mowa o House’ie. Można go ze wszystkich sił nienawidzić, ale pewnie można też równie mocno kochać.

I to jest chyba jedna z najtrafniejszych opinii o Housie jaką słyszałam

Cytat:
Do czego ja doprowadziłem?!

No właśnie Jimmy. A teraz idź do swojego gabinetu i przemyśl swoje postępowanie

Z całej mocy proszę o wybaczenie, ale coś mnie dzisiaj tak poniosło
any, nie wiem jak ty, ale ja proponuję Gordona naprawdę przywiązać do tego krzesła Wiem, nie mam litości, ale na takie persony trzeba zarezerwować poważne środki.
A Wilson powinien teraz zweryfikować swoje uczucia, cierpieć w samotności, po czym, gdy House już wróci, rzucić mu się do nóg i błagać o przebaczenie

Z niecierpliwością i utęsknieniem będę czekać na ciąg dalszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pino
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:17, 11 Sty 2009    Temat postu:

Wilson szefem diagnostyki... Świat stanął na głowie! (W jak najbardziej pozytywnym sensie) xD

Wyznanie Wilsona ('wszędzie widzę raka!') jest genialne

To dziwne ale... Żal mi Cameron xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:16, 11 Sty 2009    Temat postu:

Lady Makbeth napisał:
Tylko wykupię sobie karnet na następne 1000 odcinków

Wszystkie karnety już zajęte. Idź w dal
Lady Makbeth napisał:
any, ty chcesz nas dobić tym czekaniem?

Tak, to mój zamiar A tak na poważnie - ja już przestaję mieć czas na jedzenie czegokolwiek, a co dopiero na przepisywanie fika...
Lady Makbeth napisał:
Jasne złotko, tylko wyciągnę z szafy mojego Mausera MG42 z inkrustowaną diamentami lufą a ty wystaw go na cel

Zapomniałaś dodać "różowego Mausera".
Lady Makbeth napisał:
Przywiązujemy Gordona do krzesła kablem i puszczamy mu "Modę na sukces" do póki nie padnie

Czyli rozumiem, że sfilmowałabyś tego fika i puściła go Gordonowi?
Lady Makbeth napisał:
Oczywiście Jimmy, to miłość House'a do facetów w kraciastych spódniczkach

W tym momencie wyobraziłam sobie Wilsona w spódniczce.
Lady Makbeth napisał:
(...) spytał inspektor Wilson poprawiając odznakę


Czy Ty byłaś trzeźwa, gdy to pisałaś, moja droga?
Lady Makbeth napisał:
Aresztować go, panowie!

Na śmierć! Na śmierć! Na śmierć!
Lady Makbeth napisał:
Skazuję pana, doktorze Wilson na pięćdziesiąt lat ciężkich robót na planie "Mody na sukces"

Jeśli mój wolny czas nadal będzie tak bardzo ograniczony, to jego praca w mej prywatnej "Modzie na sukces" właśnie tyle potrwa
Lady Makbeth napisał:
A ja myslałam, że alzheimer przytrafia się tylko starszym ludziom

Albo zakochanym do szaleństwa
Lady Makbeth napisał:
I to jest chyba jedna z najtrafniejszych opinii o Housie jaką słyszałam

Tym razem bez ironii?
Lady Makbeth napisał:
A teraz idź do swojego gabinetu i przemyśl swoje postępowanie

I nie wracaj, dopóki nie dojdziesz do jakichś konstruktywnych wniosków.
Lady Makbeth napisał:
Z całej mocy proszę o wybaczenie, ale coś mnie dzisiaj tak poniosło

*wybacza*
Lady Makbeth napisał:
any, nie wiem jak ty, ale ja proponuję Gordona naprawdę przywiązać do tego krzesła

Jak Katty to przeczyta....
Lady Makbeth napisał:
A Wilson powinien teraz zweryfikować swoje uczucia, cierpieć w samotności, po czym, gdy House już wróci, rzucić mu się do nóg i błagać o przebaczenie

Takie rzeczy to tylko w erze, niestety...
Poza tym, wiesz, nikt nie powiedział, że House wróci Zdarzają się przecież katastrofy samolotowe... i to dość często...


Pino napisał:
Świat stanął na głowie!

Śmiertelnośc oddziału gwałtownie wzrośnie
Pino napisał:
Wyznanie Wilsona ('wszędzie widzę raka!') jest genialne

Bo wydarte spod serca autorki ^^ Ja również mam manię wynajdywania nowotworów, tam, gdzie ich nie ma..
Pino napisał:
To dziwne ale... Żal mi Cameron xD

Jak bardzo wielu osobom
A ja ją podziwiam... że mimo wszystko daje radę jakoś funkcjonować.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:12, 11 Sty 2009    Temat postu:

może zaczne od tego ,że dobrze Cameron powiedziała Wilsonowi o jej nocy z House'm , teraz wie jak może zranić dwie osoby


Teraz wie ,że przez niego cierpi Cameron i House.

Może dobrze ,że będzie sam przez tą jesienn , przemyśli wszystko i może coś podemnie w ich sprawie

Dobrze,że Wilson będzie pilnował teamu , przebywając z nimi będzie przebywał tak jakkby z nim


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:28, 11 Sty 2009    Temat postu:

any napisał:
ja już przestaję mieć czas na jedzenie czegokolwiek, a co dopiero na przepisywanie fika...

Poor you A ja jakoś mam ostatnio nadmiar czasu tylko z weną coś krucho

any napisał:
Zapomniałaś dodać "różowego Mausera".

I z kokardkami

any napisał:
Czyli rozumiem, że sfilmowałabyś tego fika i puściła go Gordonowi?

Nagle przypomniała mi się taka scena z "Kosmicznych jaj", kiedy to bohaterowie oglądają "na żywo" film, w którym właśnie grają.

any napisał:
W tym momencie wyobraziłam sobie Wilsona w spódniczce.

O tak, i to w dodatku bez majtek

any napisał:
Czy Ty byłaś trzeźwa, gdy to pisałaś, moja droga?

Noo wieszzz, ociupinkę whisky, tylko ociupinkę

any napisał:
Jeśli mój wolny czas nadal będzie tak bardzo ograniczony, to jego praca w mej prywatnej "Modzie na sukces" właśnie tyle potrwa

Myślę, że to wystarczy jak na Wilsona

any napisał:
Albo zakochanym do szaleństwa

Gdyby tylko tym "zakochanym do szaleństwa" był Wilson

any napisał:
Tym razem bez ironii?

Zupełnie bez

any napisał:
*wybacza*

*pada na kolana i całuje po butach*

any napisał:
Jak Katty to przeczyta....

Mam się bać?

any napisał:
Takie rzeczy to tylko w erze, niestety...

*kiwa głową z westchnieniem*

any napisał:
Zdarzają się przecież katastrofy samolotowe... i to dość często...

Błagam, tylko nie mów, że to się ma skończyć śmiercią House'a i samobójstwem Wilsona. Moje poczucie sprawiedliwości społecznej chyba nie jest na to gotowe.
Ewentualnie House może w wypadku doznać amnezji, zostać porwanym przez wyjątkowo napalonego szkota i Wilson będzie musiał go ratować A nam dostanie się kolejne 1000 odcinków


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:41, 12 Sty 2009    Temat postu:

Czy mogę się przyłączyć i również dorzucić swoje trzy gorsze do zabijania Gordona? XD
Ha! Wilson szefem Diagnostyki, tego jeszcze nie było. Ciekawe co by House na to powiedział, gdyby do niego teraz ktoś zadzwonił i mu powiedział
Anyway, czemu tak budujesz napięcie? Ja się staram skupić na nauce do sesji, a czekanie na kolejną cześć mnie rozprasza ;] To na serio będzie druga "Moda na sukces" XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13422
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:04, 12 Sty 2009    Temat postu:

Mnie ta część niezwykle się spodobała.
Dużo Wilsona refleksyjnego, Cam przedstawiona przyjaźnie oraz, co ważne, szykuje się zbiorowa akcja przeciwko Gordonowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:28, 12 Sty 2009    Temat postu:

Lady Makbeth napisał:
A ja jakoś mam ostatnio nadmiar czasu tylko z weną coś krucho

To ja Ci dam połowę Wena, a Ty mi trochę wolnego czasu, ok?
Lady Makbeth napisał:
O tak, i to w dodatku bez majtek

Obowiązkowo!
Lady Makbeth napisał:
Noo wieszzz, ociupinkę whisky, tylko ociupinkę

Ach, tak, rozumiem, ociupinkę...
Lady Makbeth napisał:
Gdyby tylko tym "zakochanym do szaleństwa" był Wilson

You can't always get what you want, I'm sorry...
Lady Makbeth napisał:
Zupełnie bez

*stara się uwierzyć*
Lady Makbeth napisał:
*pada na kolana i całuje po butach*

Ty nadal nie wytrzeźwiałaś!!
Lady Makbeth napisał:
Błagam, tylko nie mów, że to się ma skończyć śmiercią House'a i samobójstwem Wilsona.

Czy ja kiedykolwiek coś takiego sugerowalam? *looks innocent*
Lady Makbeth napisał:
A nam dostanie się kolejne 1000 odcinków

Wolałabyś zamiast tego przez trzy godziny oglądać HuddyKiss, nieprawdaż?

Fox napisał:
Czy mogę się przyłączyć i również dorzucić swoje trzy gorsze do zabijania Gordona? XD

Katty będzie miała więcej roboty xD
Fox napisał:
Ciekawe co by House na to powiedział, gdyby do niego teraz ktoś zadzwonił i mu powiedział

Facet by się załamał i w te pędy wrócił do Stanów, chcąc ratować przed śmiercią całe masy pacjentów...
Fox napisał:
Anyway, czemu tak budujesz napięcie?

Ja? Czy ja naprawdę robię coś takiego? Jakie znów napięcie? Mnie to śmieszy
Fox napisał:
To na serio będzie druga "Moda na sukces" XD

*idzie w kąt i wybucha płaczem*

eigle napisał:
Mnie ta część niezwykle się spodobała.

Lejesz miód na me serce
eigle napisał:
Dużo Wilsona refleksyjnego,

Jeszcze sporo go będzie
eigle napisał:
ważne, szykuje się zbiorowa akcja przeciwko Gordonowi

A o tym nie myślałam...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:28, 12 Sty 2009    Temat postu:

any napisał:
To ja Ci dam połowę Wena, a Ty mi trochę wolnego czasu, ok?

Z miłą chęcią, bo pan J. właśnie ogłosił strajk okupacyjny i żąda wyższej pensji i mniejszego wyzysku

any napisał:
Ach, tak, rozumiem, ociupinkę...

A mam dmuchnąć w balonik?

any napisał:
You can't always get what you want

But if you try sometimes you might find you get what you need

any napisał:
Ty nadal nie wytrzeźwiałaś!!

Dobra, to gdzie ten balonik?

any napisał:
Czy ja kiedykolwiek coś takiego sugerowalam?

Czyny, nie słowa mówią o człowieku

any napisał:
Wolałabyś zamiast tego przez trzy godziny oglądać HuddyKiss, nieprawdaż?

O nie, broń Boże! *łapie się za guzik i pluje przez lewę ramię*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:56, 12 Sty 2009    Temat postu:

Any, nie płacz. "Moda na sukces" do dziś cieszy się sporą popularnością i ma wiernych fanów XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:58, 13 Sty 2009    Temat postu:

*załamuje się na amen*
"Moda na sukces", kurde...

A L.M., teraz to już dmuchanie nic nie da - już chyba zdążyłaś wtrzeźwieć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Foxglove
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod biurka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:36, 13 Sty 2009    Temat postu:

Żartuję Any *tuli* No już, nie smutamy się ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:01, 13 Sty 2009    Temat postu:

Jasne, żartujesz!! Teraz to już nikomu nie uwierzę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:45, 13 Sty 2009    Temat postu:

Och any, no nie rycz już *podaje chusteczkę* w końcu trzeba być pozytywnie nastawionym do życia, nawet kiedy w około pełno jest Brooke i Ridge'ów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:50, 13 Sty 2009    Temat postu:

*włazi do pokrowca na gitarę i nie planuje wyjść przed Wielkanocą*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płaszczyk Bena ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:04, 13 Sty 2009    Temat postu:

No na miłość boską, any natychmiast przestań się dąsać! Nikt tu ciebie nie wyśmiewa *rozgląda się niepewnie* Odpornym psychicznie trzeba być. W końcu, to kto nam będzie dalej pisał, co?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Any
Czekoladowy Miś


Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza zakrętu ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:07, 13 Sty 2009    Temat postu:

Proponuję poprosić o kontynuację reżysera "Mody na sukces"
A ja mu szepnę, że proszę o śmierć któregoś z chłopców ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 13 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin