Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Stalk [T, NZ, 13/17]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:32, 06 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
może wtedy kokon dwuosobowy z wliczonymi atrakcjami?
ale możliwości ruchu byłyby zbyt ograniczone chyba, żeby przeprowadzać atrakcyjne rozmowy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:28, 08 Paź 2011    Temat postu:

hell yea! phone!sex without phone

btw, znalazłam taką fotkę:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:04, 08 Paź 2011    Temat postu:

Ta- Dam! Kolejny rozdział, który właściwie mówi sam za siebie, więc co ja mogę powiedzieć? Ewentualnie wyrazić swoje drobne zdziwienie co do wyboru wiersza, który przyszedł House'owi do głowy w takim momencie



Rozdział 7. Zamawiałem na stojąco.



- Ja... ach. Nie wiem co powiedzieć.
Wilson już wcześniej kilka razy zaniemówił z powodu wybryków House’a, ale to było coś innego, coś kompletnie innego.
- Kurwa. – Curt zazwyczaj tak się nie wyrażał.
Obaj dolali sobie piwa, póki co, nigdzie się nie wybierali.
- Przepraszam, jeśli on... jeśli House, no wiesz, sprawił, że poczułeś się nieswojo.
- Tylko w spodniach – powiedział odruchowo Curt, wcale nie chciał, by Wilson o tym wiedział.
- Taa... – Wilson nie chciał tego wiedzieć.
- To było coś w tym stylu, co zrobił, zanim ustaliliście granice?
- Nie, dzięki Bogu. – Wilson pokręcił głową i podniósł szklankę. – Nie zniósłbym tego tak dobrze jak ty.
- Dobrze? – Curt popatrzył wątpiąco. – Greg właśnie zmienił wszechświat! Zupełnie jakby usunął mnie z czasoprzestrzeni. Jezu! Jeśli by mnie pocałował, wszystko pogmatwałoby się jeszcze bardziej. Popatrz na moją dłoń, ciągle się trzęsę! – Wypuścił z ust powietrze, nawet ono się trzęsło.
- Mogę ci coś powiedzieć? Tylko nie mów nikomu, szczególnie House’owi.
Curt był zaintrygowany. Sekret Wilsona? To mogło być przydatne. Przytaknął więc głową.
- Wiesz, że nie jestem gejem. – Wilson rozejrzał się dookoła, jakby się spodziewał, że ktoś będzie podsłuchiwał. – Czasami myślę, tylko czasami, że House jest atrakcyjny, wiesz? Kiedy ci powiedziałem o tym jak leciał na mnie i mnie pocałował... To było przerażające. Spytałeś czy dlatego, że nie chciałem, by przestał. Więc tak, to było przerażające, bo nigdy nie podobali mi się faceci. Byłem przestraszony, nigdy wcześniej nie pragnąłem nikogo i niczego tak bardzo. Pozwoliłbym mu zrobić wszystko czego chciał i pewnie błagałbym o więcej. Powiedziałem ci, że jakoś się otrząsnąłem i udało mi się to przerwać, zacząć myśleć, bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdyby nie chińszczyzna, House nie byłby już moim kumplem. Już wtedy był dla mnie zbyt ważny, a nie zaryzykowałbym jego straty dla pijackiego uniesienia.
Curt wcale nie uważał tego za sekret. Kto nie byłby zauroczony House’em?
- Nie martw się, to nie znaczy, że jesteś gejem. OK, nie podobają ci się faceci, po prostu podoba ci się House. On nie podlega podziałom, jak na przykład kobiety i mężczyźni, albo hetero czy homo. Greg to czarownik, jest ponad człowieczeństwem. - Najwyraźniej Curt wypił za dużo i siedział zbyt blisko mocy House’a. Czuł potrzebę mówienia, nawet jeśli musiał mówić do swojego rywala.
- Nic nie wiem o tym, by był ponad człowieczeństwem – zaśmiał się Wilson – ale to nie jest normalne. Zniszczyłem wszystkie myśli o nim, ale on może zrobić coś, co znów je przywróci. Nie mam na myśli sugestywnych rzeczy, jak sposobu w jaki on je, albo jak jego oczy błyszczą. Mam na myśli te głupie rzeczy, jak noszenie koszulki z krótkim rękawem, albo wilgotne włosy po prysznicu. Wystarczy jedna kropla spływająca mu po twarzy na szyję, a nie mogę na niego patrzeć kilka dni. Mieliśmy kilka takich incydentów w zeszłym roku, a on nawet nie zdaje sobie sprawy z połowy z nich.
- House jest strasznie seksowny, nie mogę się z tym spierać. Widziałeś, jak jadł te skrzydełka? To było takie obrazowe, a jednocześnie takie beztroskie. Pomyślałbym, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, ale wiem, że to nieprawda. – Curt nie wątpił, że House doskonale wiedział co robi w każdej sekundzie każdego dnia.
- Och, on sobie nie zdaje sprawy. To megaloman z problemami z poczuciem własnej wartości. To szaleństwo. Jeśli wróci z numerem tej kobiety, będzie się z tego cieszył przez minutę, góra dwie. Potem stwierdzi, że ona go jednak nie lubi, wymyśli ku temu jakiś śmieszny powód. Albo uzna, że sam to zepsuł. House uważa to wszystko za dowcip. On ją podszedł Szekspirem, ona jego udawaniem, że go pragnie. On wcale tego wszystkiego nie łapie.

- Coś wybraliście?
Pojawiła się Kelly. Wilson zastanawiał się ile słyszała z ich rozmowy, ale doszedł do wniosku, że nic. Nie potrafił odpowiadać tak jak House, po prostu nie był w stanie sprawić, by to działało w odpowiedni sposób. Natomiast Curta nawiedzała ciągle ta sama myśl: nic w menu nie wygląda lepiej od House’a.
- Może krewetki, żeberka i średnio wypieczony stek? – powiedział Wilson, mając nadzieje, że zabrzmi tak, jakby faktycznie przejrzeli menu.
Nie zrobili tego, to było oczywiste, nie znali nawet serwowanych dań. Inaczej zabrałoby im to wieki. Ostatecznie przekartkowali na szybko kartę, Wilson pomyślał, że to dobry moment na zmianę tematu.
- Więc jak on może nie wiedzieć? – Najwyraźniej ten temat pasował Curtowi w stu procentach.
- Słyszałem kiedyś historię o Marilyn Monroe. Jej trener aktorstwa powiedział, że była symbolem seksu, bo nieważne co grała ani co robiła, zawsze myślała o seksie. Ona twierdziła, że to nieprawda, ale trener i tak nie wierzył. Ja myślę, że podobnie jest z House’em. Jeśli nie zajmuje się przypadkiem, wyobraża sobie kogoś nago albo rozmyśla o tym, jacy ludzie mogą być w łóżku. Widzi ludzi jako użytecznych, albo obiekty pożądania, albo użyteczne obiekty pożądania. Taki już jest, to jego druga natura, a on nawet nie wie, że ona istnieje.
Dobrze wiedzieć, pomyślał Curt. Taka wiedza mogła mu się przydać. Jednak myślenie o House’ie, który myślałby o nim w ten sam sposób, w jaki on o nim myśli, wcale nie pomogło jego erekcji.
- Chyba wolałem tamtą dyskotekę.*
Wilson ucieszył się, gdy Curt w końcu zmienił temat.
<center>~</center>
House otworzył drzwi z tabliczką tylko dla personelu. Ledwo wszedł do środka, Jessica wyskoczyła i zaprowadziła go do kolejnych drzwi. Weszli do typowego pomieszczenia z zaopatrzeniem dla restauracji; były tam wielkie puszki sosów, nieotwarte pudełka serwetek i słomek. Nic specjalnego.
- Nie wiem jak ci na imię – powiedziała Jessica.
House’a wcale nie interesował jej głos, ledwo co się odezwała, a już chciał, by się zamknęła.
- Greg. Fajne miejsce.
Dziewczyna zaśmiała się. Była w ogóle pełnoletnia? Mogła legalnie roznosić alkohol?
- Jesteś najfajniejszym facetem jakiego spotkałam odkąd tutaj pracuję – powiedziała, bawiąc się guzikami jego koszuli. – Podoba mi się ta koszula.
Rozpięła dwa guziki od góry i przesunęła dłonią po jego klatce aż do obojczyka. House nigdy nie rozumiał dlaczego kobiety uwielbiały jego oczy, a wiedział, że jeśli nie oczy, to właśnie obojczyki. Akceptował to. Jeśli znajdzie się kiedyś ktoś, komu spodobają się jego łokcie, wtedy zapyta o szczegóły.
Dłoń Jessiki podążyła wyżej, aż do szyi.
- Dzięki, to był prezent.
House zawiesił laskę o półkę nieopodal i ułożył dłonie na jej talii.
- Podobają mi się też twoje oczy. – Za to jej oczy miały poszerzone źrenice i lekko się szkliły.
- Dzięki, one też były prezentem.
Znowu się zaśmiała. House musiał się wysilić, żeby się nie wzdrygnąć.
- Jesteś taki zabawny, lubię zabawnych mężczyzn. – Ujęła jego dłonie i położyła na swoich piersiach.
- A mnie się podobają twoje cycki.

Nie zapowiadało się na zwyczajne zdobywanie jej numeru. Nie oczekiwał, że dziewczyna będzie taka bezpośrednia. Musiała mieć serce złamane na więcej kawałków niż wcześniej sądził. Nachylił się, by cmoknąć ją w policzek, ale odwróciła twarz i ich usta spotkały się. To była dla niego odpowiednia zachęta, a jeśli ona potrzebowała zapewnienia, że wciąż go kręci, zamierzał jej to dać.
Smakował jej usta, drażniąc jej czubek języka swoim. Rozpiął koszulę dziewczyny i uwolnił jej piersi ze stanika. Spodziewał się, że za moment go zatrzyma albo każe zwolnić. Składał mokre pocałunki na jej szyi, wciąż nie słysząc ani słowa sprzeciwu. Złapał jej piersi i ścisnął je razem, dotknął językiem sutka i obrysował dookoła, tak samo zrobił z drugim, ssąc go lekko między zębami.
- Boże... mmmm, Greg!
Uwielbiał sutki. Ugryzł lekko i znów wrócił do ssania. Jessica położyła dłonie na jego ramionach i odepchnęła go delikatnie od siebie. Spodziewał się tego, już nawet zastanawiał się nad drogą do łazienki. Po uwodzeniu kelnerki i mówieniu świństewek do nowego kumpla Wilsona, Pan Szczęśliwy dał o sobie znać. W jego mniemaniu, Jessica nie była osobą, która poczułaby się przez to źle, prawdopodobnie uznałaby wybrzuszenie jego spodni za komplement. On myślał o tym w ten sposób.

House już miał ją przeprosić, gdy szaleńczo uśmiechnęła się do niego i oblizała swoje wargi. A to znaczyło, że definitywnie da mu swój numer i odbierze telefon, gdy zadzwoni. Jeszcze nie wiedział czy to zrobi, ale to mu schlebiało.

Jessica złapała za jego krocze. Jęknął, nie chciał tego zatrzymywać, ale pomyślał, że powinien. Gdy jednak rozpięła mu pasek, uznał, że przecież dziewczyna ma wolną wolę.
- Jessica – mruknął, łącząc ich usta.
Jej dłonie zajmowały się jego rozporkiem, a kilka chwil później szybko owinęły się wokół jego członka. Dziewczyna zachichotała znowu, tym razem pewnie z jego miny. Dlaczego wszystkie młode, seksowne laski zawsze mają irytujący śmiech?
- Nie mamy zbyt wiele czasu, to tylko moja przerwa – oznajmiła i klęknęła przed nim.
Pochłonęła jego penisa jednym płynnym ruchem, aż do jąder.
- O, robiłaś to już wcześniej – wyjąkał, zszokowany.
Także tym, że właśnie robiono mu loda w składziku baru. Był facetem w średnim wieku, słabo respektującym zasady, bez obaw więc zgodził się na oral w publicznym miejscu, gdzie ktoś mógł się pojawić w każdej chwili. Na tę myśl prawie doszedł.

Jessica wysunęła jego członka z ust, wydając charakterystyczny dźwięk przy główce. Wiedział już, że oglądała to zbyt wiele razy w tanich pornosach. Ale to wcale nie znaczyło, że narzekał.
- Kelly mówiła, że będzie gorąco. – Possała jego główkę. – Och, Boże, miała racje. Jestem już cholernie mokra.
Objęła dłonią Małego Grega i zaczęła nią poruszać, ssąc czubek. House mruczał i chrząkał na każdy ruch w dół. W końcu mógł powiedzieć coś pozytywnego o jej ustach.
- Hm... mmmm... taak, Kelly dostanie duży napiwek.
Jessica zatrzymała się. Pożałował, że w ogóle otworzył usta, by się odezwać. Gdyby tego nie zrobił, ona pewnie swoje wciąż trzymałaby otwarte.
- Ja chcę twój duży napiwek.
O, tak. Z pewnością oglądała masę taniego porno.
- Cokolwiek zechcesz, mała.
Jak miała na imię? Jessica. Tak, już pamiętał.

Jessica wstała, znów uśmiechając się w ten szalony sposób. House pożałował mówienia cokolwiek. Dziewczyna uniosła swoją spódniczkę, jej skąpe, różowe stringi, kompletnie niepraktyczne, błagały House’a, by ich dotknął. Rozważył szybko sytuację; chęć na oral była silna, ale jeśli opadłby na kolana, mógłby mieć potem problemy z podniesieniem się. Musiał więc znaleźć inną drogę, by jakoś tego posmakować.
Złapał ją za kark i przyciągnął do siebie na głęboki, niechlujny, entuzjastyczny pocałunek. Palce jego wolnej ręki uciskały jej kobiecość, odsunął na bok stringi, by dobrać się do jej łechtaczki. Przestał ją całować i przystawił sobie dłoń do ust.
- Naprawdę jesteś mokra. – Polizał swoje palce. – I smakujesz tak słodko...
Wrócił do jej łechtaczki i ucisnął ją, a gdy Jessica szybko sięgnęła do jego penisa, wsunął w nią palec. Biorąc pod uwagę to, jak bardzo była podniecona, jej dźwięki, puls i przyspieszony oddech oraz jego doświadczenie, był pewien, że z łatwością doprowadzi ją na szczyt zanim skończy się jej przerwa.
- O Boże, Greg, o tak, Greg!
Niemal wirowała na jego dłoni i rozszerzała swoje nogi, trzy palce House’a wsuwały i wysuwały się z niej. Złapała jego członka, ale mimo to jęczała tak głośno, że był pewien, że słyszą ją w kuchni.
- Greg, przestań, przestań.
Jego pożądanie wrzeszczało, że to niesprawiedliwe tak nagle przestawać, ale zrobił to i odsunął się od niej, głaszcząc lekko swojego penisa. Żałował, że nie włożył luźniejszych jeansów, żałował, że w ogóle dostał jej karteczkę. Ale i tak chciałby ją przelecieć.
- Pieprz mnie – rozkazała.

Życzenia się spełniają. Jessica odwróciła się i wygięła się lekko, używając półki, by się podeprzeć. House wahał się przez moment, ale wyciągnął swój portfel. Zębami rozerwał opakowanie prezerwatywy, na co ona znów się zaśmiała. Zamierzał uciszyć ten śmiech, zanim Pan Szczęśliwy zamieni się w Pana Oklapłego. Nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w bzykaniu napalonych kelnerek w magazynach, ale miał całkiem niezłe w zakładaniu gumek. Przynajmniej już kiedyś to robił.

House złapał Jessikę za biodra i poszerzył trochę jej pozycję. Nie przejmował się już niczym więcej. Zsunął stringi, wepchnął głęboko penisa do jej pochwy i trwał chwilę w tej pozycji. Odetchnął głęboko, wysunął się i znów w nią wbił. W każdym momencie ktoś mógł otworzyć drzwi i znaleźć ich uprawiających seks, wciąż mając na sobie ubrania. Jak jakieś zdesperowane, napalone nastolatki. House pozbył się szybko z głowy tego obrazka. Nie przestałby, nawet gdyby ktoś ich znalazł. Nachylił się tak, by móc złapać ją za pierś, a drugą dłonią sięgnąć jej kobiecych stref. Był już blisko, to wszystko było zbyt sprośne, paskudnie zboczone i gorące. Używając palców, wypisał alfabet na jej kobiecości. Wymagało to akurat tyle koncentracji, by mógł wytrzymać jeszcze chwilę dłużej. Po angielskim alfabecie przeszedł do greckiego, a potem planował hindi, tylko że do tego potrzebował już dwóch dłoni. Przy omikornie** jej jęki wzmogły się, a pudełka słomek spadły z półek.
House pchnął jeszcze mocniej.
- Oooo... O, Boże, och, kurwa, Greg... Boże... O Boże, ty... Greg!
To właśnie chciał słyszeć. Uniósł jej ciało, tak, by mógł dosięgnąć jej szyi i ucha. Liznął jej kark i possał chwilę płatek ucha, tuż nad kolczykiem.
- Chryste! Boże, Greg... Och, tak... pieprz mnie mocniej!
- Dobrze ci, co? – mruknął cicho do jej ucha.
Bez zapowiedzi zaczął recytować wiersz Williama Blake’a „Gruda i kamyk”, pierwszy jaki przyszedł mu do głowy. Czuł, że ona i tak się nie zorientuje, że to nie Szekspir. Był pewien, że nie wychwyci ironii, prawdopodobnie usłyszy tylko słowo miłość, a resztę zignoruje.

Nie zdążył powiedzieć zbyt wiele, Jessica pochyliła się w przód i otarła o niego swoje pośladki. Jej jęki przeszły w krzyki. House nie pamiętał kiedy ostatni raz był z taką krzykaczką. Chciał by była jeszcze głośniejsza, ale przypomniał sobie, że właściwie to byli w publicznym miejscu.
- Pięknie – jęknął.
Jessica krzyknęła głośniej i House musiał złapać ją mocniej, by utrzymała się na nogach, gdy trzęsły jej się kolana. House poczuł, że wygrał. Pochwycił jej biodra i wbił się w nią ostatni raz, głęboko i mocno. Doszedł, wydając z siebie zduszony okrzyk. Odczekał chwilę i wysunął się z niej.

Dziewczyna przylgnęła do półki, a House opadł na ścianę.
- To było niezłe – powiedział, jak tylko odzyskał zdolność tworzenia słów.
Zachichotała, to było takie wkurzające, że aż sam się zaśmiał. Uśmiechnęła się do niego i nachyliła się po kolejny pocałunek.
- Mamy jeszcze trzy minuty.
Całowali się jeszcze chwilę, potem poprawili ubrania, starając się wyglądać tak, jakby w ogóle nie uprawiali seksu. House nie trudził się jakoś szczególnie, ale pomógł jej zapiąć koszulę. Przynajmniej tyle mógł zrobić w tej niezręcznej chwili tuż po.
- Twoja fryzura jest rozwalona – powiedział, dotykając jej włosów. Uwielbiał włosy.
- Cała jestem rozwalona. – Uśmiechnęła się, ale nie chichotała. To mógł tolerować. – Boże, nie mogę uwierzyć, że to zrobiłam. My to zrobiliśmy! – Mówiła zbyt szybko, co było nie było już takie znośne. – Masz mój numer, dzwoń kiedy chcesz. Wow, jesteś w tym taki dobry. O wiele lepszy niż Alan. Oh, wow. Wow, wow, wow. – Akurat wow mówiła wyraźnie. Podała mu skrawek papieru i znów go pocałowała.
- 'Dzięki' brzmi trochę dziwnie, co? – House pocałował jej skroń. Pomyślał, że to musi być jakiś rodzaj biologicznego nakazu, że nagle poczuł się taki opiekuńczy w stosunku do niej. – Jesteś piękna, młoda i seksowna. Nie pozwól, by ktokolwiek sprawił, że nie będziesz się tak czuła. – Powstrzymał się od dodania dziwkarska, sprośna i irytująca. Na samą myśl, uśmiechnął się, a ona oddała mu uśmiech.
Pewnie myśli, że zamierzam ją zabić i nosić jej skórę, pomyślał House. Jest kompletnie obłąkana.

Otworzył drzwi i wyszedł pierwszy. Pięciu pracowników stało w holu, próbując udawać, że wcale nie podsłuchiwali. Mężczyzna, którego House rozpoznał jako barmana, pokazał mu uniesiony w górę kciuk.
Przynajmniej zbierał pozytywne recenzje.



* w oryginale: "I liked Bus Stop." Generalnie nie wiem o co chodzi. [link widoczny dla zalogowanych] możliwe tłumaczenia, mnie w kontekście rozmowy nie pasuje żadne. Pewnie jest jeszcze coś o czym nie wiem, chociaż starałam sie dowiedzieć.
** piętnasta litera alfabetu greckiego oznaczająca krótkie O. Daleko zaszedł tymi palcami


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Sob 15:31, 08 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:16, 09 Paź 2011    Temat postu:

damn, ten rozdział byłby so much hotter, gdyby w tej knajpie pracowali przystojni (i napaleni) kelnerzy
Brawa dla Ciebie, że mimo wszystko przez to przebrnęłaś


Wilson już wcześniej kilka razy zaniemówił z powodu wybryków House’a, ale to było coś innego, coś kompletnie innego.
no tak, zwykle Wilson tracił mowę, gdy House flirtował z nim. Flirtowanie z kelnerką to zupełna nowość

- Kurwa. – Curt zazwyczaj tak się nie wyrażał.
bo zazwyczaj nie spotykał tzw. 'kobiet lekkich obyczajów'?

Gdyby nie chińszczyzna, House nie byłby już moim kumplem.
Wilson przesadza - przecież lifetime lover może być jednocześnie kumplem Dzięki temu, kiedy seks się już znudzi, można grać w łóżku w gry planszowe

Nie mam na myśli sugestywnych rzeczy, jak sposobu w jaki on je, albo jak jego oczy błyszczą. Mam na myśli te głupie rzeczy, jak noszenie koszulki z krótkim rękawem, albo wilgotne włosy po prysznicu. Wystarczy jedna kropla spływająca mu po twarzy na szyję, a nie mogę na niego patrzeć kilka dni. Mieliśmy kilka takich incydentów w zeszłym roku, a on nawet nie zdaje sobie sprawy z połowy z nich.
pewnie mieszkając z House'em, Wilson dla niepoznaki wchodził na stronki porno, żeby grzebiący w jego kompie House się nie domyślał, przy czym tak naprawdę Wilson robi sobie dobrze

Słyszałem kiedyś historię o Marilyn Monroe. Jej trener aktorstwa powiedział, że była symbolem seksu, bo nieważne co grała ani co robiła, zawsze myślała o seksie. Ona twierdziła, że to nieprawda, ale trener i tak nie wierzył.
to LE musi cały czas - świadomie lub nie - myśleć o funkcjonowaniu ostatniego odcinka przewodu pokarmowego

Jeśli nie zajmuje się przypadkiem, wyobraża sobie kogoś nago albo rozmyśla o tym, jacy ludzie mogą być w łóżku. Widzi ludzi jako użytecznych, albo obiekty pożądania, albo użyteczne obiekty pożądania.
trafna charakterystyka Poza tym wiadomo, że House nie lubi się rozdrabniać i dlatego po rozwiązaniu przypadku najczęściej przebywa z Wilsonem - Użytecznym Obiektem Pożądania

House’a wcale nie interesował jej głos, ledwo co się odezwała, a już chciał, by się zamknęła.
powinien ją natychmiast uciszyć I to nie pocałunkiem, tylko czymś przyjemniejszym... dla niego

Jeśli znajdzie się kiedyś ktoś, komu spodobają się jego łokcie, wtedy zapyta o szczegóły.
och, to z Wilsonem spędzi całą wieczność, rozmawiając o powodach uwielbienia dla różnych części jego ciała

- Jesteś taki zabawny, lubię zabawnych mężczyzn. – Ujęła jego dłonie i położyła na swoich piersiach.
- A mnie się podobają twoje cycki.

jaki z niego dżentelmen - znalazł w niej coś dobrego, zamiast jej powiedzieć, jaką jest idiotką

- Pieprz mnie – rozkazała.
"Zaraz, zaraz, gdzieś tu widziałem pudło z zapasem przypraw..."

Używając palców, wypisał alfabet na jej kobiecości.
jeżeli z kobietą House bawi się w kaligrafię, to co zrobiłby z facetem? Odgrywał symfonie Beethovena w wersji na flet i puzon?

Pewnie myśli, że zamierzam ją zabić i nosić jej skórę, pomyślał House.
a on tylko chciał zrobić odlew jej cycków, żeby zrobić takie same sztuczne dla Wilsona - bo włosy Jimmy'ego nie wymagają poprawek

Mężczyzna, którego House rozpoznał jako barmana, pokazał mu uniesiony w górę kciuk. Przynajmniej zbierał pozytywne recenzje.
gdyby House był Jackiem, usłyszałby, że ma fajny płaszcz



Mi ten rozdział powiedział tyle, że House jest tak samotny, że wyruchałby dziurę po sęku, gdyby znalazł jakąś w swoim rozmiarze Co do wiersza - bardziej od wyboru utworu zdziwiło mnie to, że House'owi w ogóle jakiś wiersz przyszedł do głowy. Za dużo krwi zostało w jego mózgu czy co?
Szczere wyznanie Wilsona było przesłodkie Too bad, że House'a nie było w pobliżu, żeby to wszystko podsłuchał.

Nie mogę się już doczekać na ciekawszy stuff, więc życzę duuużo weny i czasu na tłumaczenie


PS. Ten tajemniczy "Bus Stop" to film z MM [link widoczny dla zalogowanych] (czyli: Podobał mi się "Przystanek autobusowy".)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:32, 09 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
damn, ten rozdział byłby so much hotter, gdyby w tej knajpie pracowali przystojni (i napaleni) kelnerzy
Brawa dla Ciebie, że mimo wszystko przez to przebrnęłaś <img src="http://i247.photobucket.com/albums/gg156/kasiat88/emotki/DAlike/klaszcze.gif">
kelnerka była hot, szczególnie że cały czas widzę ją jako Jessicę z True Blood
jakoś przebrnęłam, dzięki

Richie117 napisał:
bo zazwyczaj nie spotykał tzw. 'kobiet lekkich obyczajów'?
pewnie tak, w końcu jest gejem, a trudno nazwać tak faceta lekkich obyczajów

Richie117 napisał:
Wilson przesadza - przecież lifetime lover może być jednocześnie kumplem Dzięki temu, kiedy seks się już znudzi, można grać w łóżku w gry planszowe
i dla urozmaicenia/wspomnień rzucać w nich kostką z Kamasutrą?

Richie117 napisał:
pewnie mieszkając z House'em, Wilson dla niepoznaki wchodził na stronki porno, żeby grzebiący w jego kompie House się nie domyślał, przy czym tak naprawdę Wilson robi sobie dobrze
myślisz, że Wilson robił sobie dobrze przy Housie i filmikach jednocześnie, żeby House się nie kapnął co i jak?

Richie117 napisał:
to LE musi cały czas - świadomie lub nie - myśleć o funkcjonowaniu ostatniego odcinka przewodu pokarmowego


Richie117 napisał:
trafna charakterystyka Poza tym wiadomo, że House nie lubi się rozdrabniać i dlatego po rozwiązaniu przypadku najczęściej przebywa z Wilsonem - Użytecznym Obiektem Pożądania
a myślałam, ze Wilson ma osobną kategorię, coś w stylu Ukochany Obiekt Spełniający Nie Tylko Seksualne Zachcianki

Richie117 napisał:
powinien ją natychmiast uciszyć I to nie pocałunkiem, tylko czymś przyjemniejszym... dla niego
u mean zapchać jej usta, albo cały przełyk nawet?

Richie117 napisał:
och, to z Wilsonem spędzi całą wieczność, rozmawiając o powodach uwielbienia dla różnych części jego ciała
połowę wieczności przegadają o Małym Gregu

Richie117 napisał:
jaki z niego dżentelmen - znalazł w niej coś dobrego, zamiast jej powiedzieć, jaką jest idiotką
chciał zaliczyć, dziwisz mu się?

Richie117 napisał:
"Zaraz, zaraz, gdzieś tu widziałem pudło z zapasem przypraw..."
a może potem 'pokeczupuj mi'

Richie117 napisał:
jeżeli z kobietą House bawi się w kaligrafię, to co zrobiłby z facetem? Odgrywał symfonie Beethovena w wersji na flet i puzon? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif">
albo bawiłby się w Indian i nadziewał ofiarę na swój pal

Richie117 napisał:
a on tylko chciał zrobić odlew jej cycków, żeby zrobić takie same sztuczne dla Wilsona - bo włosy Jimmy'ego nie wymagają poprawek
nie wymagają poprawek jak już są ułożone i polakierowane

Richie117 napisał:
gdyby House był Jackiem, usłyszałby, że ma fajny płaszcz
i zaproszenie do kolejnego numerka

Richie117 napisał:
Mi ten rozdział powiedział tyle, że House jest tak samotny, że wyruchałby dziurę po sęku, gdyby znalazł jakąś w swoim rozmiarze Co do wiersza - bardziej od wyboru utworu zdziwiło mnie to, że House'owi w ogóle jakiś wiersz przyszedł do głowy. Za dużo krwi zostało w jego mózgu czy co?
Szczere wyznanie Wilsona było przesłodkie Too bad, że House'a nie było w pobliżu, żeby to wszystko podsłuchał.
taki samotny i taki spragniony czułości... albo fizyczności
najpewniej teraz trochę mu tej krwi zostało, (bo czym jest kelnerka przy Wilsonie?!) ale przy nim to już cała i jeszcze więcej spłynie w dół

dziękiiiii

Richie117 napisał:
PS. Ten tajemniczy "Bus Stop" to film z MM [link widoczny dla zalogowanych] (czyli: Podobał mi się "Przystanek autobusowy".)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 7:40, 10 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
kelnerka była hot, szczególnie że cały czas widzę ją jako Jessicę z True Blood
jakoś nie myślałam o tym w ten sposób... w ogóle starałam się nie "widzieć" tej kelnerki

advantage napisał:
pewnie tak, w końcu jest gejem, a trudno nazwać tak faceta lekkich obyczajów
a mi się wydawało, że angielskie obraźliwe określenia nie mają płci nie to, co po polsku - o 'takiej' dziewczynie powie się "dziwka", a o facecie, że "ma powodzenie"
btw, w jednym z netowych słowników synonimów znalazłam słówko "dobiegacz" jako synonim "kochanka/przyjaciela"

advantage napisał:
i dla urozmaicenia/wspomnień rzucać w nich kostką z Kamasutrą?

wielka szkoda, że House przez swoją nogę nie może zagrać z Wilsonem w (rozbieranego) Twistera

advantage napisał:
myślisz, że Wilson robił sobie dobrze przy Housie i filmikach jednocześnie, żeby House się nie kapnął co i jak?
mhm, tylko nie zwracał uwagi na filmiki

advantage napisał:
a myślałam, ze Wilson ma osobną kategorię, coś w stylu Ukochany Obiekt Spełniający Nie Tylko Seksualne Zachcianki
może House tak go kategoryzuje... Ale znasz Wilsona, on zawsze jest zbyt skromny i nie docenia własnej wartości

advantage napisał:
u mean zapchać jej usta, albo cały przełyk nawet?


advantage napisał:
połowę wieczności przegadają o Małym Gregu
dopóki House nie zatłucze Wilsona za porównywanie jego penisa do słodkiego, małego żółwika

advantage napisał:
chciał zaliczyć, dziwisz mu się?
jeśli dziewczyna nie obraziła się za tekst o cyckach, to i tak by mu dała, no matter what

advantage napisał:
a może potem 'pokeczupuj mi'
majonez by się do tego bardziej nadawał... nawet robi się go z jajek

advantage napisał:
albo bawiłby się w Indian i nadziewał ofiarę na swój pal
jak powiedział ktoś mądry: nabijanie na pal tylko na początku jest przyjemne

advantage napisał:
taki samotny i taki spragniony czułości... albo fizyczności
albo ciasności, wilgotności i śliskości

advantage napisał:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:24, 12 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
jakoś nie myślałam o tym w ten sposób... w ogóle starałam się nie "widzieć" tej kelnerki
ee, moja głowa sama ją tam wstawiała i cóż poradzić

Richie117 napisał:
a mi się wydawało, że angielskie obraźliwe określenia nie mają płci nie to, co po polsku - o 'takiej' dziewczynie powie się "dziwka", a o facecie, że "ma powodzenie"
btw, w jednym z netowych słowników synonimów znalazłam słówko "dobiegacz" jako synonim "kochanka/przyjaciela"
w angielskim nie mają, przynajmniej o ile wiem, ale w polskim faceta nie nazwie się na K xd 'dobiegacz' ? bo szybko dobiega do laski, gdy inny facet znika na chwilę?

Richie117 napisał:

wielka szkoda, że House przez swoją nogę nie może zagrać z Wilsonem w (rozbieranego) Twistera
ale w pokera już tak

Richie117 napisał:
może House tak go kategoryzuje... Ale znasz Wilsona, on zawsze jest zbyt skromny i nie docenia własnej wartości
może właśnie na skromność podrywał te wszystkie pielęgniarki

Richie117 napisał:
dopóki House nie zatłucze Wilsona za porównywanie jego penisa do słodkiego, małego żółwika
zawsze może mu pokazać tego żółwika, może któryś zmieni swoje zdanie co do niego

Richie117 napisał:
jeśli dziewczyna nie obraziła się za tekst o cyckach, to i tak by mu dała, no matter what
w końcu jest House'em, jak można mu odmówić?

Richie117 napisał:
majonez by się do tego bardziej nadawał... nawet robi się go z jajek
i House miał go tyle pod ręką... xd

Richie117 napisał:
jak powiedział ktoś mądry: nabijanie na pal tylko na początku jest przyjemne
zawsze mi się wydawało, że na początku właśnie jest najgorzej

Richie117 napisał:
albo ciasności, wilgotności i śliskości
ale przy tym odrobina czułości nie zaszkodzi

Richie117 napisał:
to prawdziwy policzek for me- nie rozpoznać tytułu filmu, który w dodatku był napisany kursywą xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 5:46, 13 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
ee, moja głowa sama ją tam wstawiała i cóż poradzić
skoro efekt Cię zadowala, to trzeba się tylko cieszyć Ale gdybyś wyobrażała sobie tę kelnerkę jako młodą LE, to doradzałabym gilotynę

advantage napisał:
w angielskim nie mają, przynajmniej o ile wiem, ale w polskim faceta nie nazwie się na K xd 'dobiegacz' ? bo szybko dobiega do laski, gdy inny facet znika na chwilę?
właściwie to funkcjonuje słowo "kurwiarz", ale to nie jest chyba równoznaczne z "męską kurwą"
tjaa, bardzo możliwe, że o takie dobieganie chodzi

advantage napisał:
ale w pokera już tak
poker nie jest aż tak kontaktową grą No, ale dobre i to

advantage napisał:
zawsze może mu pokazać tego żółwika, może któryś zmieni swoje zdanie co do niego
nawet jeśli House zmieni zdanie, to i tak zatłucze Wilsona dla zasady A przy okazji - już wiem, co to był za fik z żółwikiem - [link widoczny dla zalogowanych]

advantage napisał:
i House miał go tyle pod ręką... xd
pod paznokciami też? a fuuuu...

advantage napisał:
zawsze mi się wydawało, że na początku właśnie jest najgorzej
jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy Tylko teraz już się chyba nie nabija ludzi na pal

advantage napisał:
to prawdziwy policzek for me- nie rozpoznać tytułu filmu, który w dodatku był napisany kursywą xd
ile razy ja się wyłożyłam na oczywistych rzeczach... Tak bywa, gdy się bierze coś pod lupę przy tłumaczeniu.
Niech Cię Wilson podniesie na duchu:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:09, 15 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
skoro efekt Cię zadowala, to trzeba się tylko cieszyć Ale gdybyś wyobrażała sobie tę kelnerkę jako młodą LE, to doradzałabym gilotynę
uff, na szczęście mnie to ominie, bo młoda LE nie kojarzy mi się z 'Jessiką' hmm... nawet nie wiem jak młoda LE wyglądała... i nie chcę wiedzieć

Richie117 napisał:
właściwie to funkcjonuje słowo "kurwiarz", ale to nie jest chyba równoznaczne z "męską kurwą"
tjaa, bardzo możliwe, że o takie dobieganie chodzi
to już chyba taki pan, który spotyka się z paniami lekkich obyczajów

Richie117 napisał:
poker nie jest aż tak kontaktową grą No, ale dobre i to
kontaktowo może być już po grze

Richie117 napisał:
nawet jeśli House zmieni zdanie, to i tak zatłucze Wilsona dla zasady A przy okazji - już wiem, co to był za fik z żółwikiem - [link widoczny dla zalogowanych]
nigdy w życiu nie popatrzę już tak obojętnie na melona Ale facet ma wyobraźnie, trzeba mu przyznać

Richie117 napisał:
pod paznokciami też? a fuuuu...
hope not, bo to już nie jest sexy

Richie117 napisał:
jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy Tylko teraz już się chyba nie nabija ludzi na pal
jednak nie będę próbować, ale może wciąż można, np gdzieś w Afryce?

Richie117 napisał:
ile razy ja się wyłożyłam na oczywistych rzeczach... Tak bywa, gdy się bierze coś pod lupę przy tłumaczeniu.
Niech Cię Wilson podniesie na duchu:
[link widoczny dla zalogowanych]
i jak się okazuje, pod lupą najmniej widać. Dziękiii, Wilson podnosi na duchu, zwłaszcza jak mu się fartuch podnosi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:34, 18 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
hmm... nawet nie wiem jak młoda LE wyglądała... i nie chcę wiedzieć
nie widziałam takiej całkiem młodej LE, ale w filmach sprzed jakichś 15 lat wyglądała jakoś tak... sympatyczniej? naturalniej? Na pewno nie miała jeszcze wtedy tej "gwiazdorskiej" maniery, która akurat u niej sprowadza się do 3 wyrazów twarzy na krzyż i gracji ruchów jak u drewnianego pajaca

advantage napisał:
to już chyba taki pan, który spotyka się z paniami lekkich obyczajów
no raczej Jednak jakoś nie pasuje mi to określenie do House'a, nawet po jego dziwkowym maratonie Prędzej Czesia bym tak nazwała

advantage napisał:
nigdy w życiu nie popatrzę już tak obojętnie na melona Ale facet ma wyobraźnie, trzeba mu przyznać
mi już powoli zaczyna brakować przedmiotów, na które patrzyłabym obojętnie Yeah, szkoda, że benjimmy przestał pisać; był chyba jedynym gejem wśród Hilsonowych fikopisaczy i najlepszym autorem PWP

advantage napisał:
ale może wciąż można, np gdzieś w Afryce?
na upartego "można" nawet u nas - wystarczy znaleźć odpowiedni płot i poślizgnąć się podczas przechodzenia przez niego

advantage napisał:
Dziękiii, Wilson podnosi na duchu, zwłaszcza jak mu się fartuch podnosi
cała przyjemność po mojej stronie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:54, 19 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
nie widziałam takiej całkiem młodej LE, ale w filmach sprzed jakichś 15 lat wyglądała jakoś tak... sympatyczniej? naturalniej? Na pewno nie miała jeszcze wtedy tej "gwiazdorskiej" maniery, która akurat u niej sprowadza się do 3 wyrazów twarzy na krzyż i gracji ruchów jak u drewnianego pajaca
o nieee, obejrzałam ją młodszą i mówię nie Naturalniej to może i wyglądała, ale jednocześnie tak... no, nie wiem żydowsko jakoś nie wiem też za bardzo jak ona się zachowuje, bo unikam jej publicznych występów, ale założe się, że taka Paris Hilton to kładzie LE na łopatki pod względem drewnaniego pajaca xd

Richie117 napisał:
no raczej Jednak jakoś nie pasuje mi to określenie do House'a, nawet po jego dziwkowym maratonie Prędzej Czesia bym tak nazwała
taak, bo House szukał towarzystwa, a twarz Czesia mówi sama za siebie: chce cie zaliczyć, muszę cie zaliczyć

Richie117 napisał:
mi już powoli zaczyna brakować przedmiotów, na które patrzyłabym obojętnie Yeah, szkoda, że benjimmy przestał pisać; był chyba jedynym gejem wśród Hilsonowych fikopisaczy i najlepszym autorem PWP
przeczytałam dopiero chyba ze trzy, ale tytuł najlepszego autora PWP wydaje mi się zasłużony strasznie nowatorski, nawet głupie rzeczy w jego fikach wydają się być całkiem na miejscu

Richie117 napisał:
na upartego "można" nawet u nas - wystarczy znaleźć odpowiedni płot i poślizgnąć się podczas przechodzenia przez niego
a co jeśli z pośpiechu wpadnie się na metalowy płot?

Richie117 napisał:
cała przyjemność po mojej stronie
niceee

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:15, 21 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
o nieee, obejrzałam ją młodszą i mówię nie Naturalniej to może i wyglądała, ale jednocześnie tak... no, nie wiem żydowsko jakoś nie wiem też za bardzo jak ona się zachowuje, bo unikam jej publicznych występów, ale założe się, że taka Paris Hilton to kładzie LE na łopatki pod względem drewnaniego pajaca xd
nie znam się na żydowskim wyglądzie, ale tak czy siak młodszą LE ogląda mi się przyjemniej. Paris Hilton widziałam tylko jeden raz - jako gościnną gwiazdę w epie SPNa - i chyba zagrała tam lepiej, niż LE w "House'ie"

advantage napisał:
twarz Czesia mówi sama za siebie: chce cie zaliczyć, muszę cie zaliczyć
Czesio powinien zostać ustanowiony patronem studentów w trakcie sesji

advantage napisał:
strasznie nowatorski, nawet głupie rzeczy w jego fikach wydają się być całkiem na miejscu
być może testował fikowe pomysły na swoim chłopaku

advantage napisał:
a co jeśli z pośpiechu wpadnie się na metalowy płot?
to tym lepiej - zero problemu z drzazgami w tyłku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:16, 21 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
nie znam się na żydowskim wyglądzie, ale tak czy siak młodszą LE ogląda mi się przyjemniej. Paris Hilton widziałam tylko jeden raz - jako gościnną gwiazdę w epie SPNa - i chyba zagrała tam lepiej, niż LE w "House'ie"
to ja już wolę starszą, bo pomijając grzywkę z piątego sezonu, to gorsze są tylko długie włosy i różowe żakiety z pierwszego
Paris Hilton w SPN?! a myślałam, że grywa tylko w dennych horrorach

Richie117 napisał:
Czesio powinien zostać ustanowiony patronem studentów w trakcie sesji
albo wzorem do naśladowania, w końcu udaje mu się zaliczać

Richie117 napisał:
być może testował fikowe pomysły na swoim chłopaku
albo w ogóle pisał o swoim życiu... może w Ameryce ludzie traktują melony jak Wilson?

Richie117 napisał:
to tym lepiej - zero problemu z drzazgami w tyłku
tylko przy metalowym można się całkiem tyłka pozbyć

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez advantage dnia Pią 18:18, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 5:36, 23 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
to ja już wolę starszą, bo pomijając grzywkę z piątego sezonu, to gorsze są tylko długie włosy i różowe żakiety z pierwszego
Paris Hilton w SPN?! a myślałam, że grywa tylko w dennych horrorach
a puste staniki z siódmego nie są gorsze?
w sumie PH zagrała w SPNie pogańskie bóstwo, które przybrało postać PH, żeby ukatrupić fankę PH, czyli zagrała samą siebie A poziomem przypominało to trochę denny horror

advantage napisał:
albo wzorem do naśladowania, w końcu udaje mu się zaliczać
ciekawe, jak wygląda jego wersja "pan-da-3"

advantage napisał:
albo w ogóle pisał o swoim życiu... może w Ameryce ludzie traktują melony jak Wilson?
chyba już tu gdzieś o tym wspominałam, że widziałam na redtube film z gwałceniem melona...

advantage napisał:
tylko przy metalowym można się całkiem tyłka pozbyć
znam osoby, które wiele by dały za kurację odchudzającą o takim działaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 25 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
a puste staniki z siódmego nie są gorsze?
w sumie PH zagrała w SPNie pogańskie bóstwo, które przybrało postać PH, żeby ukatrupić fankę PH, czyli zagrała samą siebie A poziomem przypominało to trochę denny horror
well... wystrzegam się różowego w dużej ilości, więc już lepsze puste staniki
pewnie wszędzie, gdzie PH się pojawia robi się dennie. Btw, dzisiaj na onecie widziałam 'artykuł' o spotkaniu Michała Szpaka i Paris...

Richie117 napisał:
ciekawe, jak wygląda jego wersja "pan-da-3"
Chase w domu publicznym: 'Pan da trzy... brunetki?'

Richie117 napisał:
chyba już tu gdzieś o tym wspominałam, że widziałam na redtube film z gwałceniem melona...
możliwe... a były też arbuzy? to już pewnie wyższa szkoła jazdy

Richie117 napisał:
znam osoby, które wiele by dały za kurację odchudzającą o takim działaniu
aż tak baaardzo zdesperowane? przecież trzeba kochać swój tyłek!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:23, 26 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
well... wystrzegam się różowego w dużej ilości, więc już lepsze puste staniki
ale eej, to w takim razie co z różową koszulą House'a?


advantage napisał:
Btw, dzisiaj na onecie widziałam 'artykuł' o spotkaniu Michała Szpaka i Paris...
...omatko

advantage napisał:
możliwe... a były też arbuzy? to już pewnie wyższa szkoła jazdy
może były, nie śledzę nowości na bieżąco heh, nie tak wysoka, jak gwałcenie orzecha kokosowego

advantage napisał:
przecież trzeba kochać swój tyłek!
dobre hasło reklamowe dla jakiegoś absurdalnie drogiego papieru

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:17, 26 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
ale eej, to w takim razie co z różową koszulą House'a?
wystrzegam się na sobie i w sumie na innych dziewczynach też. Na facetach kocham, o ile nie są męskimi lalkami Barbie, jak np ten tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=K-VW1XZwF80
A House + różowa koszula

Richie117 napisał:
...omatko
omatko to mało powiedziane... jeśli chodzę o tę dwójke, to jednak MSz wzbudza we mnie gorsze uczucia xd

Richie117 napisał:
może były, nie śledzę nowości na bieżąco heh, nie tak wysoka, jak gwałcenie orzecha kokosowego
a kto by sobie poradził z fistaszkiem?

Richie117 napisał:
dobre hasło reklamowe dla jakiegoś absurdalnie drogiego papieru
może bielizny albo gumek?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:53, 28 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Na facetach kocham, o ile nie są męskimi lalkami Barbie, jak np ten tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=K-VW1XZwF80
oszfaaak "there's no such thing as too much make-up" (w sumie to on wygląda jak ta moja koleżanka od oponki, tylko ona nie nosiła tyle złota)

advantage napisał:
a kto by sobie poradził z fistaszkiem?
Czesio!

advantage napisał:
może bielizny albo gumek?
i limitowanej serii butt plugs w serduszka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:28, 28 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
oszfaaak "there's no such thing as too much make-up" (w sumie to on wygląda jak ta moja koleżanka od oponki, tylko ona nie nosiła tyle złota)
nawet przy tonie fluidu powie, że wciąż mało... make-up to jedno, ale koleś goli nogi, fuuu a na innej fotce znalazłam jeszcze french na paznokciach
to jest przesadzone, ale jako dziewczyna może tak wyglądać. Ale facet?!

Richie117 napisał:
Czesio!
i jeszcze dla kogoś główka od szpilki zostaje

Richie117 napisał:
i limitowanej serii butt plugs w serduszka
na prezent w sam raz, niekoniecznie dla własnego tyłka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 4:39, 30 Paź 2011    Temat postu:

advantage napisał:
nawet przy tonie fluidu powie, że wciąż mało... make-up to jedno, ale koleś goli nogi, fuuu a na innej fotce znalazłam jeszcze french na paznokciach
to jest przesadzone, ale jako dziewczyna może tak wyglądać. Ale facet?!
może goli nogi, bo w wolnym czasie pływa na czas i chce zmniejszyć opór wody, żeby poprawić swój wynik? Ech, tyle dziewczyn narzeka, że faceci nie wiedzą, co to znaczy tak naprawdę 'dbać o siebie', a jak jeden taki się znajdzie, to się z niego napieprzają
Ofkors, że taki wytapetowany facet to porażka, poor jego rodzice. Za to jak za kilka lat te tony fluidu zniszczą mu skórę, to będzie stanowił mniej żałosny widok niż dziewczyna ze spapraną twarzą

advantage napisał:
i jeszcze dla kogoś główka od szpilki zostaje
to wyzwanie dla tasiemca z tyłka Cuddy

advantage napisał:
na prezent w sam raz, niekoniecznie dla własnego tyłka
zbliżają się Mikołajki - czas pomyśleć nad prezentem dla ulubionego nauczyciela

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:10, 30 Paź 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
może goli nogi, bo w wolnym czasie pływa na czas i chce zmniejszyć opór wody, żeby poprawić swój wynik? Ech, tyle dziewczyn narzeka, że faceci nie wiedzą, co to znaczy tak naprawdę 'dbać o siebie', a jak jeden taki się znajdzie, to się z niego napieprzają
Ofkors, że taki wytapetowany facet to porażka, poor jego rodzice. Za to jak za kilka lat te tony fluidu zniszczą mu skórę, to będzie stanowił mniej żałosny widok niż dziewczyna ze spapraną twarzą
jak pływa w takim make-upie to niezazdroszczę ludziom w basenie Hahaha, wszystko ma granice, nawet dbanie o siebie. Niektórzy faceci by powiedzieli, że balsam do ciała to przesada, ale nie, bo przesadą jest dopiero taki koleś
Poor rodzice, dokładnie. Mieli syna, a teraz wyrosło takie coś, no, taki ktoś Jasne, tylko nawet jak bedzie miał spapraną twarz, to i tak ją zakryje masą fluidu. Wątpie, żeby mu się odmieniło i nagle zaczął wkładać szerokie spodnie i bluzy

Richie117 napisał:
to wyzwanie dla tasiemca z tyłka Cuddy
a myślałam, że tam siedzi większy tasiemiec

Richie117 napisał:
zbliżają się Mikołajki - czas pomyśleć nad prezentem dla ulubionego nauczyciela
albo dla tego najmniej ulubionego, tylko wtedy butt blug bez serduszek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 6:12, 01 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
jak pływa w takim make-upie to niezazdroszczę ludziom w basenie Hahaha, wszystko ma granice, nawet dbanie o siebie. Niektórzy faceci by powiedzieli, że balsam do ciała to przesada, ale nie, bo przesadą jest dopiero taki koleś
Poor rodzice, dokładnie. Mieli syna, a teraz wyrosło takie coś, no, taki ktoś Jasne, tylko nawet jak bedzie miał spapraną twarz, to i tak ją zakryje masą fluidu. Wątpie, żeby mu się odmieniło i nagle zaczął wkładać szerokie spodnie i bluzy
po wyjściu z wody ci ludzie nie wyglądaliby jak po wizycie na basenie, tylko w solarium Uff, czyli Wilson i jego obsesyjne dbanie o włosy jeszcze się mieści w normie
Z drugiej strony, rodzice są częściowo odpowiedzialni, za to, co im wyrosło. Nie oglądałam innych filmów z tym kolesiem, więc nie wiem, czy nie chodzi tam o jakieś zaburzenia tożsamości czy coś, ale tak czy siak taka przesada w makijażu jest po prostu niezdrowa i rodzice powinni coś na to poradzić, zanim się to rozwinęło do takiego stopnia. No, może nagle mu się nie odmieni, ale z czasem... Bo niewiele można robić w życiu, wyglądając w ten sposób A jak będzie miał twarz pomarszczoną jak stare jabłko od nadmiaru kosmetyków, to zamiast nakładać masę fluidu, będzie musiał iść do warsztatu samochodowego, żeby go zaszpachlowali

advantage napisał:
a myślałam, że tam siedzi większy tasiemiec
tasiemiec może być większy, tylko skąpo obdarowany przez naturę

advantage napisał:
albo dla tego najmniej ulubionego, tylko wtedy butt blug bez serduszek
do tego używany i nieumyty

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:52, 02 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
po wyjściu z wody ci ludzie nie wyglądaliby jak po wizycie na basenie, tylko w solarium Uff, czyli Wilson i jego obsesyjne dbanie o włosy jeszcze się mieści w normie
Z drugiej strony, rodzice są częściowo odpowiedzialni, za to, co im wyrosło. Nie oglądałam innych filmów z tym kolesiem, więc nie wiem, czy nie chodzi tam o jakieś zaburzenia tożsamości czy coś, ale tak czy siak taka przesada w makijażu jest po prostu niezdrowa i rodzice powinni coś na to poradzić, zanim się to rozwinęło do takiego stopnia. No, może nagle mu się nie odmieni, ale z czasem... Bo niewiele można robić w życiu, wyglądając w ten sposób A jak będzie miał twarz pomarszczoną jak stare jabłko od nadmiaru kosmetyków, to zamiast nakładać masę fluidu, będzie musiał iść do warsztatu samochodowego, żeby go zaszpachlowali
dwa jednym, basen i solarium, wiecej czasu na inne sprawy Wilson moze być spokojny, przecież to w porządku jak facet ma fajną fryzurę Widziałam jeszcze kilka fotek, fantastyczne doświadczenie, ale zbyt dużo analizy to sie chyba z tego wszystkiego nie uzyska. Ach, rodzice. Który nastolatek słucha rodziców? Chociaż przy czyms takim, jeśli jest facetem, na pewno reagowali, a już na pewno zauważyli, że coś jest nie tak xd W poważnym zawodzie to ja go nie widzę, właściwie w żadnym ;p
A jak warsztat nie pomoże, to już chyba jakieś mechaniczne urządzonko

Richie117 napisał:
tasiemiec może być większy, tylko skąpo obdarowany przez naturę
zupełnie jak ludzie... ech, wszystkie żywe organizmy są do siebie takie podobne

Richie117 napisał:
do tego używany i nieumyty
o, ile uczuć by taki prezent wyrażał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:01, 03 Lis 2011    Temat postu:

advantage napisał:
Ach, rodzice. Który nastolatek słucha rodziców? Chociaż przy czyms takim, jeśli jest facetem, na pewno reagowali, a już na pewno zauważyli, że coś jest nie tak xd W poważnym zawodzie to ja go nie widzę, właściwie w żadnym ;p
no nie wiem... mnie czasem zdumiewa, czego rodzice potrafią nie zauważyć albo olać, licząc na to, że 'kiedyś samo minie'. Potem dzieci takich rodziców trafiają do więzienia/szpitala/na cmentarz, a rodzice mówią tylko "przecież to takie dobre dziecko było" A jak nastolatek nie chce słuchać po dobroci, to są inne metody - koleś nie sprawia wrażenia niezależnego finansowo, więc skąd ma kasę na te kosmetyki, ciuchy i biżuterię? No, mógłby pracować jako drag queen

advantage napisał:
o, ile uczuć by taki prezent wyrażał
jak Rafaello, ale na odwrót

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:36, 03 Lis 2011    Temat postu:

Richie117 napisał:
no nie wiem... mnie czasem zdumiewa, czego rodzice potrafią nie zauważyć albo olać, licząc na to, że 'kiedyś samo minie'. Potem dzieci takich rodziców trafiają do więzienia/szpitala/na cmentarz, a rodzice mówią tylko "przecież to takie dobre dziecko było" A jak nastolatek nie chce słuchać po dobroci, to są inne metody - koleś nie sprawia wrażenia niezależnego finansowo, więc skąd ma kasę na te kosmetyki, ciuchy i biżuterię? No, mógłby pracować jako drag queen
drobne rzeczy to jeszcze rozumiem, ale czegoś takiego trudno nie zauważyć o, u mean od takiego nadmiaru tapety można trafić na cmentarz? Rodzice pewnie na początku stwierdzili, że mu przejdzie i olali sprawę, a teraz proszę co z niego wyrosło, juz za późno na zmiany... Z taką twarzą to mógłby być nawet murzynem drag queen

Richie117 napisał:
jak Rafaello, ale na odwrót
migdał na zewnątrz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 11 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin