Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Staroindyjski bożek [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:11, 26 Paź 2008    Temat postu:

Taak tylko, że ten proboszcz to już dobrze po 60 xD A potrafi z nami podczas nabożeństwa siedzieć i sie smiać xD
*tupie nogą wraz z innymi*
Pojutrze to mnie może cieżarówka przejechać i co wtedy bedzie?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:24, 26 Paź 2008    Temat postu:

Hahaha xD Jaa chce mieć takiego dziadka !!!

jeanne too się patrzy jak się przechodzi przez ulicę
Ale tak na serio to ja się mogę na hulajnodze zabić
I nawet nie zdążę przeczytać

*czeka i czeka i doczekać się nie może !!!*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:31, 26 Paź 2008    Temat postu:

HAHA!!!
BOSKIE
JA CHCĘ WIĘCEJ
pISZ SZYBKO I WENA ŻYCZĘ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:42, 26 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
jeanne too się patrzy jak się przechodzi przez ulicę

Ale ostatnio to mnie 3 tiry chciały rozjechać i to by była ich wina nie moja!
Amandi to bedzie jeszcze? Proooszęęę
*czeka niecierpliwie myśląc jak uśmiercić pewną osobę *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:49, 26 Paź 2008    Temat postu:

Aaa to ZŁE tiry !!!
ii
Biedna jeanne

jeanne napisał:
*czeka niecierpliwie myśląc jak uśmiercić pewną osobę*


Tajny plan Szalona jeanne Ojj ta osoba jest biednaa

Amandi my tu CZEKAMY !!!
*prosi*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Nie 17:51, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:09, 26 Paź 2008    Temat postu:

O rany, świetny fragment, świetne teksty, szczególnie te Housa, zamurowało mnie jak to czytałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:42, 26 Paź 2008    Temat postu:

oho...właśnie wróciłam uduchowiona po Mszy (na kazaniu zasnął brat i dwaj ministranci, dziwię się, że dociągnęli chociaż do połowy ) i co się dowiaduję? No, co! Że kogoś tu chcecie zabić! podłączam się (ale naiiiiiiwna jestem ). Hej, ale tu chodzi... o mnie? Ale: o mnie?? Buu i kto wam teraz napisze kolejną część ?

jeanne i Jarii: tiry, ciężarówki i hulajnogi... zmasowany atak . jejku, a ja ostatnio wychodziłam z łazienki w szkole, otwieram drzwi na korytarz i łubudubu taka mała rozpędzona dziewczynka na podłogę!! Mi serducho - zabiłam ją!! A ta nic, wstaje, twarda glowa i leci dalej . Okay, napiszę jutro, może uda mi się też wrzucić. Happy ?

ceone, dostaniesz, proszę *serwuje w menu*

minnie, dziękuję slicznie Wen też

runiu, dziękuję w imieniu moich skaczących z radości dialogów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rocket queen
Narkoman
Narkoman


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:03, 26 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
- Mów, banito, albo nigdy nie będziesz miał szansy stać się Robin Hoodem – powiedziała tylko na pozór bez sensu i przytknęła mu paralizator do szyi, ale jeszcze nie włączony. Zrezygnowany, oddał jej figurkę i pokrótce, bardzo mętnie wszystko wyjaśnił tak, by nic nie zrozumiała.


Cytat:
- OMG, Jimmy, spokojnie, bo jeszcze dostaniesz zadyszki – warknął House, z miną pełną godności siadając po turecku. – Nie wolno się śmiać z przyszłego pana… a raczej panny młodej.
Teraz o Greg z satysfakcją uśmiechnął się, widząc, jak Jimmy blednie, i blednie, i jeszcze bardziej blednie.
- Zblednij jeszcze trochę i bez castingu obsadzą cię w roli posiniałego chłopczyka z „Klątwy” – zauważył rozsądnie Gregory. – Czeka cię sława i napalone białe nastolatki z kruczoczarnymi włosami zaczesanymi na twarz.


Cytat:
- Annabeth? Vanessa, ta nowa sexy pielęgniareczka od śliniącego się staruszka spod czwórki? Cameron?
- Oho, zakładasz harem – zadrwił Wilson.


Nie noooooooooooo! Uśmiałam się jak małe dziecko Przez Ciebie zmarszczek dostanę, zUa kobieto!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:10, 26 Paź 2008    Temat postu:

*biegnie, wywalając się, z kremem przeciw zmarszczkom mimicznym od śmiechu i podaje* Proszę! dzięki . Szczerze, to nie spodziewałam się, że ta część tak wam się spodoba . Pisałam to akurat po przeczytaniu "Szyfru Szekspira", więc byłam tyci niewyspana (do 1:30 w nocy go czytałam). Widać brak snu sprzyja pracy twórczej "

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:20, 28 Paź 2008    Temat postu:

Z jednodniowym poślizgiem...


- Tworzymy wspólnie oligarchiczną trójcę, przed którą drży i mdleje każdy pacjent! – po chwili zastanowienia się, dodał – Ja po waszym duecie też zresztą mdleję… jakkolwiek by to określić.
Spoglądał na ustawiony na stoliku wspomniany tandem: po prawej stronie pomarańczowa fiolka wyglądała dziwnie znajomo… Vicodin. Na lewo stała przezroczysta, wypełniona bursztynowym płynem, kusząca butelka brandy.
Sam szczyt trójkąta (ryzykownego, ze zwiększoną szansą na niezaplanowane, ale świadome zginięcie – jak w Bermudzkim…) usadowił się na mięciutkim stołeczku w domu Cuddy.
- Pobawmy się w Pytię. Ja pytam. –Greg połknął jedną, białą, podłużną pastylkę i popił brązowozłotym trunkiem. Lekko zakręciło mu się w głowie. Nie, wcale nie chciał się zabić. Po prostu chciał się dowiedzieć, czy kocha Cuddy. A kiedy człowiek zaczyna być prawdziwie szczery, szczególnie wobec siebie samego? Kiedy już nie ma nad sobą kontroli. Kiedy nie może blokować tego, co przez lata wydawało się, że już umarło. Może i to był dziwny sposób na love test, ale on nigdy nie był przeciętny. I nie miał zamiaru taki być. Jedną z trzech rzeczy, których najbardziej się bał, było niezauważalne wtopienie się w szarą masę…

Podszedł lekko chwiejnie do lusterka, wznosząc już piąty toast za Armagedon pacjentów. Nie był jeszcze całkowicie pijany, chociaż…
- Co się tak patrzysz? Zapomniałem spodni?? – burknął, wpatrując się w odbijającą się w tafli szkła twarz Lisy. Więc może jednak był. Po chwili przybliżył się i delikatnie przesunął palcami po jej zarysach. Zimny dotyk powierzchni lustra zaskoczył go i odtrącił. Spuścił głowę.
Alkohol nie zniszczył wątpliwości, czy na nią zasługuje. To, być może, była jedyna szansa na odzyskanie własnych ciał. Może nawet na odzyskanie… uzyskanie swojego szczęś… Ale gdyby miał ją tym ślubem unieszczęśliwić, to… Kolejny łyk rozgrzał mu gardło, spuszczając przyjemną zasłonę otępienia na umysł…

GODZINĘ PÓŹNIEJ

Greg z uśmiechem samozadowolenia z niewiadomo czego doczołgał się do komórki. Organizm Cuddy był na tyle silny, że na razie ze stoickim spokojem wytrzymywał tę pijacką libację.
Cuddy… Cuddy… Tamta noc znów stanęła mu przed oczami: smak jej wilgotnych warg, język błądzący w jego ustach, aksamitna gładkość jej skóry, połączona ze zmysłowym zapachem napalonego ciała i wibrującą w powietrzu namiętnością…
Strącony telefon upadł miękko na dywan. Greg zerknął na niego, ale pomimo wysiłków nie potrafił odczytać rozmazujących się literek? Cyferek? Postawił na pamięć, wykręcając numer prawie że na chybił trafił.
- Pragnę cię… - wyrzucił z siebie po usłyszeniu konwencjonalnego, jałowego „halo”.
- Słucham? Kto mówi?!
- Mona Lisa po kastracji. Zrozumiałem, że cię kocham i zawsze kochałem… To… to nie bbyło łatwe, więc to – czknął – doceń… Ja naprawdę… - urwał. – Wiesz, co w tej chwili chciałbym robić? – wyszeptał do słuchawki parę gorących i nieprzyzwoitych propozycji. Po drugiej stronie zaległa cisza.. Ale tylko na chwilę.
- Jaja sobie, kobito, robisz?!! Albo natychmiast się rozłączasz, albo moja żona zaraz dzwoni po psy!! – wydarł się sfrustrowany seksualnie… elektryk.
- Chyba… Chyba zadzwoniłem nie do tego Leonarda da Vinci, co trzeba… przepraszam za podkręcenie atmosfery – wyznał ze skruchą House i się wyłączył. A potem przewrócił na plecy i wpatrzył w sufit. W ciemnościach jego oczy wydawały się granatowe. Pierwsza odważna próba już na wstępie spaliła się… ze wstydu.
Ale nie.
Tak łatwo się nie podda.
Nie jest przecież szarą postacią!


Lisa właśnie przekręcała się z jednego wygodnego boku na drugi wygodny bok, kiedy przeraźliwy dźwięk dzwonka do drzwi rozerwał jej sen na rozwścieczone strzępy, powoli opadające na podłogę.
Rozespana, tłumiąc ziewanie, przerzuciła nogi przez łóżko, wsuwając je w wielkie kapuchy House’a. Dokuśtykała się do drzwi, sprawdzając po drodze godzinę. 1:33 w nocy! Fuknęła, otworzyła i… zamarła.
- Co ty tu robisz? – wykrztusiła, oglądając swoje zmierzwione, niewyraźne i mętne ciało. Odpowiedziało jej zdumionym, lustrującym spojrzeniem.
- Mhm… Nie sądziłem, że tak do twarzy mi w tym bokserkach – zauważył spostrzegawczo. Cuddy zaczerwieniła się z oburzenia i złości.
- O rany, House, gdybyś mi tego nie powiedział, prawdopodobnie piramida Cheopsa po tylu tysiącach lat ległaby w gruzach!
- Cieszę się, że doceniasz mój wkład w historię kultury Ziemi. – zgodził się z nią. Szok. – Wiesz, tak naprawdę to przyszedłem tu w sprawie ślubu. – powiedział takim tonem, jakby prosił w sklepie o batonika. Może nawet zbyt lekkim. Wzbudzającym podejrzenie zwykłej, bezdusznej interesowności.
- Czyjego ślubu? – zrobiła wielkie oczy.
- Naszego ślubu.
- Ślubu? Naszego?
- Jakbym chciał, żeby ktoś po mnie powtarzał, zatrudniłbym papugę i ona jeszcze zrobiłaby to w poprawnej kolejności, nie to, co ty.
- Och. Dobranoc, House. – spróbowała zamknąć drzwi, ale przytrzymał je ręką. O tej porze Cuddy nie potrafiła się na niczym skupić. Jedynie na potrzebie snu, którą blokował jej House. Fakt oświadczyn w ogóle do niej nie dotarł. Nie doszło do niej to, że osoba, od blisko dwudziestu lat zaprzątająca jej umysł, serce i emocje, prosi ją o rękę. Może niestandardowo, ale jednak.
- Może pozwolisz mi wejść i dokończyć? – zapytał cicho. Spojrzała na niego, ledwie utrzymując uniesione z wysiłkiem powieki. Ostatnie, dziwne wydarzenie, które przeżyła, wyczerpało ją doszczętnie. Chwilami nawet przestawała łapać kontakt z rzeczywistością.
- Dokończysz jutro, w pracy. Obiecuję, że porozmawiamy na spokojnie, nawet gdyby tłum pacjentów rozpłaszczał się na szybie. Tymczasem… wywietrzej trochę… - cofnęła się lekko, czując woń brandy. To ją ostatecznie utwierdziło w postanowieniu zamknięcia drzwi. Tym razem House nie oponował.

DWA DNI PÓŹNIEJ

Cuddy prawie biegła, nie zwracając uwagi na zaskoczone spojrzenia potrąconych „kaczątek”. Celem był gabinet Wilsona i ten cel musiała osiągnąć jak najszybciej. I tak już straciła za dużo czasu.
- Gdzie jest House? – spytała ciężko, stając w progu. Zaniepokojony Wilson podniósł na nią wzrok.
- Myślałem, że ty wiesz. Od dwóch dni nie mam od niego żadnych wiadomości.
Lisa poczuła, że krew odpływa jej z twarzy. Przedwczorajsza nocna rozmowa uderzyła w nią z całą swoją siłą. „To moja wina…” uświadomiła sobie, przerażona. „Coś się stało… Coś złego…”

Gregory House zniknął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:43, 28 Paź 2008    Temat postu:

Gregory House zniknął. niiie on nie zniknął, prawda??
On tylko postanowił sobie wszystko poukładać i będzie wszystko cudownie! *błaga na kolanach*
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kremówka
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 2623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:42, 28 Paź 2008    Temat postu:

nooo dzieje się...

mam nadzieję, że House zniknął tylko po to, żeby przygotować ślub.. pozostaje jeszcze tylko kwestia przekonywania Cuddy a to będzie najtrudniejsze, obawiam się

podoba mi się bardzo i czekam na dalszy ciąg...

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LicenceToKill
Bond's Girl


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedziba MI6
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:43, 28 Paź 2008    Temat postu:

Zniknął???????????????????????????????????????????????????????????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ceone
Tygrysek Bengalski
Tygrysek Bengalski


Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:02, 28 Paź 2008    Temat postu:

Łaaa he disappear o__O

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:29, 28 Paź 2008    Temat postu:

Hihi, ostatnie trzy słowa wzbudziły największe zainteresowanie . Nio, zniknął. I nie po to, żeby przygotować ślub ... Będzie dramat dla Cuddy, i jeszcze nie wiem, czy chwilowy, czy taki serio serio . Bójcie się . dzięki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:36, 28 Paź 2008    Temat postu:

Ja jestem na chwilowym dramatem Cuddy
Bardzo Cię proszę amandi nie rób nic głupiego (gadam jak moja mama)
Czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Wto 20:37, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarii007
Kardiochirurg
Kardiochirurg


Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 2951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:38, 28 Paź 2008    Temat postu:



Cytat:
- Chyba… Chyba zadzwoniłem nie do tego Leonarda da Vinci, co trzeba… przepraszam za podkręcenie atmosfery


Hahaha xD Padłam przy tym Świetnee

Cytat:
zgodził się z nią. Szok.


Wow !

Cytat:
- Naszego ślubu.


Hej , heeej , heeeeeej !!! Ja chętnie pogadam Jaaa Jarii

Cytat:
„To moja wina…” uświadomiła sobie, przerażona. „Coś się stało… Coś złego…”


Ojojoj ...

Cytat:
Gregory House zniknął.


Nieeeeeeeeeeeeeee ! Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!

Ja chcę dalej !!! *znowu tupie nogą*
Proszę

Świetny ficzek !!!


PS.Ty zabójco dziewczynek drzwiami od łazienki !!!
Ta dziewczynka dobra jest



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jarii007 dnia Wto 20:43, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:39, 28 Paź 2008    Temat postu:

minnie Mhm........ nie zrobię . Chociaż zależy, co dla kogo głupie . Np. taki sznur mógłby być bardzo mądry . Na razie spokojnie........ Chwilowy na razie ma przewagę (bo i mój mały głosiczek), ale mój wen coś chce dłuższego . Zobaczymy, dziękuję

[/b]Jarii, dzięki śliczne . Leo też się cieszy , właśnie mnie poklepał po ramieniu *a sio, szkieletronie* . Pogadać zawsze można, nie ? A więc... zniknął, i minimum przez jeden odcinek się nie odnajdzie . Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Wto 20:43, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:42, 28 Paź 2008    Temat postu:

Tylko nie sznur Ja bardzo proszę, jeżeli ma się już coś stać to coś delikatniejszego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:02, 29 Paź 2008    Temat postu:

Mwhahaha! Dorwałam się jak wygłodniałe zwierze do komputera i czytam
Cytat:
Sam szczyt trójkąta

Jeanne kocha trójkąty!
Cytat:
Alkohol nie zniszczył wątpliwości, czy na nią zasługuje.

Ey... Smutno mi sie zrobiło wiesz?
Cytat:
z niewiadomo czego doczołgał się do komórki.

Do swojej szarej komórki?
Cytat:
- Mona Lisa po kastracji. Zrozumiałem, że cię kocham i zawsze kochałem… To… to nie bbyło łatwe, więc to – czknął – doceń… Ja naprawdę… - urwał. – Wiesz, co w tej chwili chciałbym robić? – wyszeptał do słuchawki parę gorących i nieprzyzwoitych propozycji. Po drugiej stronie zaległa cisza.. Ale tylko na chwilę.
- Jaja sobie, kobito, robisz?!! Albo natychmiast się rozłączasz, albo moja żona zaraz dzwoni po psy!! – wydarł się sfrustrowany seksualnie… elektryk.

Ómarłam Mój brat mi za chwilę internet odetnie jak go będę tak moim chichotem budzić

Cytat:
Ale nie.
Tak łatwo się nie podda.
Nie jest przecież szarą postacią!

*wyobraża sobie Housa w zbroi, stającego do walki*

Cytat:
Nie doszło do niej to, że osoba, od blisko dwudziestu lat zaprzątająca jej umysł, serce i emocje, prosi ją o rękę.

Poor Cuddy
Cytat:
Gregory House zniknął.

Że co?!?!?!?! Jak to zniknął?!
Ja się nie zgadzam!
I czekam niecierpliwie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:56, 29 Paź 2008    Temat postu:

Jarii, ja jej nie zabiłam , ale wiesz... chciałam, a się nie udało, cóż . A wczoraj jakiś mały, nieznajomy chłopczyk ze spokojem wziął mi z paczki paluszków całą garść. Shock .

minnie, tak sobie myślę... chyba się m-o-ż-e nic nie stanie

jeanne, nie smuć się . Dobree, teraz to ja się uśmiałam, po twoim: "Do swojej szarej komórki?" . Wtedy w nocy, to chyba bardziej House był biedny, bo go odtrąciła , więc, mimo protestów otoczenia, zniknął . Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jeanne
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 6080
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:28, 29 Paź 2008    Temat postu:

*patrzy w lewo, patrzy w prawo, nie ma odcinka i idzie płakać*
Ja właśnie czasami mam wrażenie, ze dla niego jedynym wyjściem jest ucieczka i rozpoczęcie życia od nowa
Dobra, nie smęcę już...
Miałam napisać do komórki z narzędziami
Ale on widział, że ona niewyspana jest i że jej jego noga dokucza i kto jak kto, ale on to powinien rozumieć
Jeanne niecierpliwie czeka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
minnie
Internista
Internista


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:36, 29 Paź 2008    Temat postu:

mam nadzieje, ze nic sie nie stanie
I czekam na cd i wena życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amandi
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:41, 29 Paź 2008    Temat postu:

Ale on był trochę trafiony, więc mógł tego nie dostrzec . Ucieczka i zaczęcie wszystkiego od nowa? Też mi się tak wydaje.. Może tak byłoby czasem dla niego najlepiej.. ale tu na razie nie . minnie, Miałam wam nie przypominać, ale... pamiętacie pierwszą scenę w tym fiku? . Napisać do komórki z narzędziami...ja z tobą nie wytrzymam, jeanne ... Odcinek będzie niedługo...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez amandi dnia Śro 15:43, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
runiu
Internista
Internista


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzów Wlkp.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:53, 29 Paź 2008    Temat postu:

Świetny fragment, ale jak to House zniknął? Tylko nic strasznego mu nie rób. No tak na początku fika był cały i zdrowy, więc chyba jest nadzieja.
Pozdrawiam i czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Huddy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 7 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin