Trudne dzieciństwo [NZ]

Agusss

Oj to tym razem musisz się postarać! xD

I pamiętaj opisz ja dobrze, bo chce ją sobie wyobrazić xD

OLA336

Kurde zaczynam żałować, że się zgodziłam. Coś czuję, że sobie nie poradzę i was rozczaruję

Agusss

Oj! Ty nie bierz na serio moich wszystkich słów

Na pewno Ci ślicznie wyjdzie!! ja to juz czuję przez skórę!

Więc juz nie gadaj głupot moja kochana!

IloveNelo

Oluś, kocham Cię!

To było GENIALNE!

OLA336

Ze specjalną dedykacją dla mojej ŚWIĘTEJ TRÓJCY

(czytaj:Ze specjalną dedykacją dla Manipulatorów)

Kocham was

- Mówiłem wam, że nic mi nie będzie – Odezwał się do przyjaciół i matki wracając z pogotowia.
- Rozległe oparzenie to naprawdę nic – Odpowiedział mu Jimmy.
- O co ja cię prosiłam? – Blythe zapytała syna.
- Żebym mył zęby rano i wieczorem? – Pytanie za pytanie.
- Boli cię? – Zapytała Cuddy nie spuszczając wzroku z opatrunku.
- Ani trochę – Odpowiedział z uśmiechem na ustach. (Skłamał)

Kiedy dotarli pod dom House’a było już strasznie późno. Wizyta na pogotowiu była nudna i zajęła bardzo dużo czasu. Tak więc Greg był zmuszony pożegnać się ze swoimi przyjaciółmi i udać się na zasłużony odpoczynek.
- Masz dożywotni szlaban na zbliżanie się do garażu – Poinformowała do Blythe, kiedy znaleźli się w środku budynku.
- Ale mamo…
- Greg, skończ. Idź do siebie i odpocznij. Porozmawiamy jutro – Pani House nie była w najlepszym humorze. Przez swojego syna znowu najadła się strachu.
- Dobranoc mamo
- Dobranoc – Wzrokiem odprowadziła go na górę – I jutro nie idziesz do szkoły

- House, musimy porozmawiać – Wilson wparował do pokoju przyjaciela.
- A gdzie twoje maniery? Ja mam ci mówić, że przed wejściem należy zapukać?
- Chyba się zakochałem – Jimmy zignorował wypowiedź kolegi.
- Co? – Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- Zakochałem się – Powtórzył.
- To już wiem, ale jak? – Greg nie ukrywał zdziwienia.
- Jest nowa i chodzi do naszej klasy. Niedawno się tu sprowadziła... – Mówił bardzo szybko i chaotycznie.
- Powoli! Wrzuć na luz – Uśmiechnął się – A może by tak jakieś szczegóły? Wiesz imię, wygląd…
- Nazywa się Grace, jest szczupłą, wysoką dziewczyną. Ma długie, proste, brązowe włosy. Posiada piękne zielone oczy i… po prostu jest piękna
- A tyłek? Zapomniałeś o najważniejszym. No i oczywiście o „przodzie” też nic nie wspomniałeś
- Nie jestem tobą! – Zdenerwował się James.
- Wiem, ale jak ja mam ją sobie wyobrazić bez tych dwóch… - Namyślił się chwilę – W sumie trzech najważniejszych rzeczy?
- I po co ja ci to wszystko mówię? Wiedziałem, że to nie ma sensu
- Widzę, że cię trafiło i to porządnie – Powiedział, uważnie mu się przyglądając.
- A z tobą i Cuddy jak było?
- No cóż, ja zwracałem uwagę na inne części ciała – Uśmiechnął się łobuzersko – Rozmawiałeś już ze swoją wybranką serca?
- Oczywiście, siedziałem z nią na wszystkich lekcjach. A na przerwie oprowadzałem ją po szkole…
- Chwila moment! – Wszedł mu w zdanie – Chcesz mi powiedzieć, że twoja laska siedziała z tobą na wszystkich lekcjach, w dodatku na moim miejscu?
- Tak… czekaj, czy ty jesteś zazdrosny?
- Ależ oczywiście, że jestem zazdrosny. Ja cię nie zdradzam z Cuddy na zajęciach! Jeden dzień mnie nie było a ty już taki numer mi odstawiasz, wstydziłbyś się!
- Greg…
- Oho, zaczyna się! No proszę, śmiało, nie krępuj się, wbij mi nuż prosto w moje serce!
- Bo wiesz, chciałbym z nią siedzieć w ławce
- Ok. tylko żebyś potem nie wracał do mnie z płaczem
- Dzięki
- Nie ma za co. Chociaż wolałbym, żebyś umawiał się z nią na randki PO SZKOLE!
- Zrobiłem tak, dlatego muszę już iść – Odpowiedział Wilson.
- Że co! I zostawisz mnie tak na pastwę losu? – House wygiął usta w podkuwkę.
- Zaraz przyjdzie Lisa. Ja lecę, do jutra – Pożegnał się i wyszedł z pokoju.

Pukanie do drzwi.
- Wejść! – Krzyknął, a do pokoju weszła Lisa.
- Jak twoja ręka? – Zapytała na dzień dobry.
- Dobrze. Ważne, że jest na swoim miejscu – Uśmiechnął się – Widziałaś dzisiaj Wilsona? – Zmienił temat.
- Tak, chodził z Grace po szkole – Odpowiedziała, siadając koło niego.
- Grace? To już ją znasz? – Kolejne pytanie.
- Przedstawił nas sobie, bardzo miła dziewczyna
- I potrafisz to stwierdzić po dziesięciu minutach? – Zdziwił się House.
- Była uprzejma, miła, sympatyczna. Sprawiała wrażenie spokojnej i poukładanej dziewczyny. To źle? A tak w ogóle, to czemu pytasz?
- Martwię się o niego – Wzruszył ramionami – Taki już jestem. Nie mogę pozwolić, żeby trafił w niepowołane ręce – Wyjaśnił – A czy ona, wie o mnie?
- Zaczynam się ciebie bać. To zabrzmiało tak, jakbyś był drugą dziewczyną Jamesa.
- Nie przesadzaj. Po prostu jestem ciekawy czy ta dziewczyna… jak jej tam było…
- Grace – Podpowiedziała mu Cuddy.
- No właśnie, czy Grace wie o moim istnieniu. Co w tym jest dziwnego?
- Myślę, że na pewno Jimmy wspomniał jej o tobie. Gdyby tego nie zrobił, biedaczka mogła by dostać jutro zawału. Jestem również w stu procentach przekonana, że powiedział jej, iż ma się nie martwić, ponieważ jego najlepszy przyjaciel zyskuje przy bliższym poznaniu – Lisa zaczęła się śmiać.
- Cuddy, to był naprawdę bardzo, ale to bardzo śmieszne. Skoro jestem taki zły, to dlaczego ze mną jesteś? – Zapytał ciekawski Greg.
- To proste – Przysunęła się bliżej chłopaka – Jestem z tobą, ponieważ potrafisz świetnie całować – To powiedziawszy, obdarowała go namiętnym pocałunkiem, który House szybko odwzajemnił.

Agusss

OLUŚ!!! Kocham Cię!!

jakże mnie ta część zadowoliła!! xD Aaaaa!!! Jeszcze dedykacja dla mnie!!

Co mam powiedzieć? Jedynie mmogę sie doczepić, że Jimmy już
zdradza House'a!

No już chce z nią siedzieć? Pfff

IloveNelo

AAAAACH!

Jimmy ma dziewczynę! I na dodatek Grace!

Kocham Cię!

Manipulacje się powiodły!

Hurra, hurra, hurra!

joyjoyjoy

chcę dalej !!

i Jimmy się zakochał..

jakie to słodkie

lisek

Olu jesteś genialna

Trochę się zmartwiłam tą ręką Grega, ale chyba już będzie dobrze?
Za to Jimmi nasz kasanowa, no proszę

Tak należy mu się fajna dziewczyna. Ciekawe, czy Grace wpasuje się do nich? No i House faktycznie jakby zazdrosny o naszego Wilsona

Oby tak dalej, fika prowadzisz po mistrzowsku

A rozmowa H-W no padłam, te teksty House'a

WENA

OLA336

Agusss

IloveNelo

Agusss

Puk... Puk...

Wiem jestem upierdliwa... Tak codziennie tęsknie patrzę na ten temat... Wiem, wiem... Nie wolno pospieszać Wen pracuje na swoich zasadach, ale już mnie przyzwyczaiłaś, że praktycznie codziennie jest część...
Dobra bredzę... Ale czekam

OLA336

Właśnie ją konstruuje

Więc albo będzie dzisiaj wieczorem, albo jutro

Agusss

Ooo!!

Jak miło

Tyle, ze jak dziś to nie przeczytam

Będę sie czuła poszkodowana

OLA336

Wytrzymasz, wierzę w ciebie

no chyba, że dam ją dopiero jutro?

Agusss

Nie, nie mogę być egoistyczna! Nie rób tego innym [ale jakby jutro sie pojawiło...]

Zresztą będę walczyć, aby zajrzeć tu!

Dla nowej części i Ciebie

OLA336

Ok to ja zabieram się do pisania

lisek

No hej, jest jeszcze conajmniej pozostała dwójka Twojej trójcy

I jakieś tysiące innych czytających to opowiadanie

My też czekamy, ale jak wspomiała pewna kochana Hilsonka pisz spokojnie, ja za to jutro dopiero wieczorem będę mogła przeczytać, ale na Twojego fika warto czekać

OLA336

Pisze kochani pisze

OLA336

Dla mojej kochanej męczyduszy Agusss

Masz szczęście, że cię kocham

oraz dla Liska, ILoveNelo, joyjoyjoy i wszystkich czytających

- Greg, to jest Grace – Wilson przedstawił przyjacielowi dziewczynę.
- Miło mi cię poznać – Grace wyciągnęła w jego kierunku rękę.
- To się okaże – Szepnął pod nosem. Jego złośliwą uwagę usłyszała stojąca obok Lisa, która natychmiast zareagowała szturchając chłopaka w bok. House zmierzył wzrokiem Cuddy, po czym podał rękę nowej koleżance.
- Mi również jest BARDZO miło – Uśmiechnął się. James był w siódmym niebie. Cieszył się, że jego najlepszy kolega nie obraził ani nie poniżył jego wybranki serca. (Przynajmniej nie zrobił tego w tej chwili) Dzwonek na lekcję sprawił, że cała, już teraz czwórka, udała się na lekcje wychowania fizycznego.

Chłopacy z obu klas, podobnie jak dziewczyny dostali klucze od szatni. Nie kazano się im przebierać. Mieli tam tylko zostawić swoje rzeczy i założyć zmienne obuwie. Następnie jak to mieli w zwyczaju, wszyscy weszli na salę, na której czekali na nich nauczyciele i pani instruktor.

- Ustawcie się w szeregu! Dziewczyny osobno i chłopcy osobno! – Krzyknął jeden z włefistów – Dziś na lekcji zostanie przeprowadzony kurs pierwszej pomocy. Pani instruktor pokaże wam i powie, jak należy się zachować podczas nagłego wypadku. Dobierzcie się w pary, ponieważ po wykładzie pani profesor sami będziecie ćwiczyć.
- Słyszałeś, będziemy uczyć się udzielać pierwszej pomocy! – Jimmy nie mógł wyjść z zachwytu.
- Ta jasne, nuda! Czemu nie mogę być w parze z Cuddy?! – Zdenerwował się Greg
- Masz do mnie żal, że nie chcesz być ze mną? – Zdziwiony zapytał przyjaciela – Przecież sam się zgodziłeś…
- Nie o to chodzi – Przerwał mu – Skoro będziemy ćwiczyć udzielanie pierwszej pomocy, wolałbym prezentować sztuczne oddychanie na kimś innym.
- Cisza! – Krzyknął nauczyciel, próbując opanować sytuację.

Po wykładzie, oraz zademonstrowaniu podstawowych czynności udzielania pierwszej pomocy przez panią instruktor, każda para miał pod jej nadzorem powtórzyć przedstawiony przez nią schemat. Całe ćwiczenia przebiegły by sprawnie i szybko gdyby nie brak zainteresowania nimi ze strony House’a. Kiedy przyszła ich kolej, Jimmy położył się na podłodze i udawał ofiarę wypadku. Zadaniem Greg’a było sprawdzenie, czy jego przyjaciel Wilson jest przytomny, oddycha, czy ma udrożnione drogi oddechowe, czy jego źrenice znajdują się na jednakowym poziomie, czy doznał jakiś obrażeń kończyn górnych, dolnych, miednicy i zrobienia jeszcze kilkunastu innych czynności, które z całą pewnością ani trochę nie zaciekawiły House’a.
- Najpierw sprawdź, czy poszkodowany jest przytomny – Poprosiła go pani profesor. Chłopak od niechcenia szturchnął Jamesa nogą.
- Żyjesz? – Krzyknął, trzymając ręce w kieszeni.
- Przestań błaznować! – Upomniał do nauczyciel – Zrób to porządnie, schyl się i delikatnie poklep go po ramieniu.
- Nie chcę mi się! – Próbował protestować.
- Zrób to i będziesz miał z głowy – Jimmy poganiał przyjaciela.
- Ty jesteś nie przytomny tak? – Spojrzał na niego – Więc się zamknij i leż. Fatalny z ciebie pacjent
- To znajdź sobie lepszego – Zaproponowała instruktorka.
- Serio, mogę? W takim razie, moim rannym będzie Cuddy – Uśmiechnął się łobuzersko.
- W porządku – Zgodziła się, a Lisa zajęła miejsce Wilsona. Podobnie jak jej poprzednik zamknęła oczy i udawała nieprzytomną. Chłopak nachylił się nad nią i zgodnie ze wcześniejszymi instrukcjami, delikatnie szturchnął ją za ramię.
- Dobrze – Pochwaliła go kobieta – Teraz musisz sprawdzić czy oddycha. Przyłóż ucho do jej nozdrzy, a swój wzrok skieruj na klatkę piersiową
- Z przyjemnością – Widać było, że z każdą chwilą coraz bardziej zaczynały mu się podobać te ćwiczenia. Lisa w dalszym ciągu leżała „nieprzytomna” i nie świadoma planu swojego chłopaka. Greg schylił się, przystawił swoje prawe ucho do jej twarzy, jednocześnie kierując wzrok na klatkę piersiową dziewczyny. Kiedy już to zrobił, postanowił, że zmodyfikuje sobie nieco te nudne zajęcia. Uklęknął, nachylił się na Cuddy i obdarzył ją namiętnym pocałunkiem. Po sali rozniosło się WOW!!!!!!!!!!! Nie mogących uwierzyć w to widzą uczniów. Lisa czując pocałunek chłopaka otworzyła oczy i nie zastanawiając się ani dłużej odwzajemniła go. Cała ta sytuacja nie trwała zbyt długo, ponieważ nauczyciel wychowania fizycznego, odciągnął House od dziewczyny i postawił go na równe nogi.
- Co ty najlepszego wyprawiasz!? Wiesz, że jesteś w szkole na lekcji?!
- Miałem sprawdzić czy oddycha. Nie oddychała, więc musiałem przejść do reanimacji – Uśmiechnął się łobuzersko.

Agusss

lisek

Oluś

Zgadzam się z Agusss brak słów. Zakochałam się w tej części

To najcudowniejszy, najwspanialszy, najlepszy i mega cudowny fragment

Skąd Ty masz takie pomysły, to jest rewelacyjne. Wart było czekać. Powiem to jeszcze raz, rozwijasz swój talent w takim tempie, że nie wiem co będzie dalej, mówiłam już, że to mój ulubiony fik

Wiem kilka razy

Ale powtórze to raz jeszcze. Masz mega talent

Piszesz lekko i przyjemnie, z pomysłem

Poległam na tej części, rozłożyłaś mnie na łopatki

Był Hilson w najlepszym wydaniu i Huddy kiss

Jak ja kocham tą twoją trójkę

Mówię tu o Wilsonie, Cuddy i Housie w Twoim wykonaniu. Dla mnie jesteś młodym Shorem

Agusss