Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Deep In The Heart [prosto z ery!]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:58, 25 Maj 2008    Temat postu:

Jezuuuu przestancie, o po takich przychylnych komenatarzach jestem taka miekka i zadowolona ze Wam wszystko zaraz wyjawię ;pp

pffff, nie nie nie
juz nic ze mnie nie wyciagniecie, o!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:15, 25 Maj 2008    Temat postu:

Czy ja dobrze widziałam??? "W przyszłych rozdziałach" ???
Jeśli będzie tego duuuużo, to możesz ich męczyć, a ja będę się... "cieszyć"

Oczywiście tylko pod warunkiem, że nikt - tzn żaden z nich - nie umrze :!:

**********************
Pięęęknę to było ofkors Szczególnie po tak długim oczekiwaniu

Ahhh... House'owe oświadczyny - rzucone mimochodem, żeby przypadkiem nie wyszło romantycznie :wink:

To jak będzie dalej??? James House? Gregory Wilson?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:18, 25 Maj 2008    Temat postu:

ej cicho, ja jeszcze nawet tego slubu nie wymyslilam... chociaz nie, mam juz plan
badźcie cierpliwi, mam nadzieje, ze uda mi sie pracowac rownoczesnie nad dwoma fikami ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:37, 25 Maj 2008    Temat postu:

Aaaaaaaaaaaaaaaa... HILSONOWY ŚLUB



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em.
The Dead Terrorist
The Dead Terrorist


Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Nie 19:52, 25 Maj 2008    Temat postu:

Tylko House potrafi oświadczyć się na ziemi w więziennej celi .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 21:29, 25 Maj 2008    Temat postu:

I pomyśleć, że w trakcie czytania odcinka wydawało mi się, że House zaczyna się wycofywać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:50, 25 Maj 2008    Temat postu:

Hilsonowego ślubu chyba jeszcze nie było
Teraz pozostaje tylko wybór świadków.
House jak zawsze romantyczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:08, 26 Maj 2008    Temat postu:

Dr Saphira - Był ślub
W jednym z "Romantycznych mini-fików"
I tam świadkami byli Cuddy i brat Wilsona

Ale mam nadzieję, że evay trochę bardziej niż tam rozwinie opis całej uroczystości *zaczyna się ślinić*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 9:08, 26 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:09, 26 Maj 2008    Temat postu:

I nocy poślubnej, zapomniałaś dodać, Richie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:24, 26 Maj 2008    Temat postu:

Nie zapomniałam, tylko nie chcę straszyć evay

Zresztą nocy przedślubnych było już wszędzie tyle, a ślubu właściwie chyba nie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:31, 26 Maj 2008    Temat postu:

ja już się niczego nie boję ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:58, 26 Maj 2008    Temat postu:


ja właściwie też się już nie boję i pomyśleć, że po Kwestii zaufania już NIGDY PRZENIGDY nie chciałam dotknąć się do takiego fika I widać, co się dzieje


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 9:59, 26 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:53, 26 Maj 2008    Temat postu:

Widzisz, Richie? Kwestia Zaufania zrobiła z ciebie Hilsoneczkę, która nie boi się żadnego wyzwania... znaczy Ery

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:48, 28 Maj 2008    Temat postu:

era

dla Richie, no, dziubasku, masz ;pp



ej, dzieci... naprawdę nie czytajcie...

Boże, jestem zboczona...

I do my work, and you'll work out right
House


Nie docierało do mnie ani jedno słowo. Sędzina stukała młotkiem o dębowy blat. Adwokaci zadawali Wilsonowi pytania. On odpowiadał pewnie. A do mnie nie docierało ani jedno słowo.

Wpatrywałem się w jego czekoladowe oczy, brązowe włosy, które uwielbiałem czochrać, tworząc na jego głowie prawdziwy chaos. Gapiłem się bezmyślnie w jego pełne usta, pragnąc, by pocałowały mnie, rozpaliły, zawładnęły mną.

O niczym innym nie marzyłem. Przez zamglony wzrok widziałem jego twarz, a tak naprawdę przed oczami stanął mi wyraźny obraz: projekcja wszystkich moich fantazji. Zrywam się z krzesła, sędzia krzyczy, Cuddy krzyczy, Mike krzyczy. A ja nie przejmuję się niczym, idę do Wilsona, ujmuję w dłoń jego krawat i przyciągam go do siebie. Całuję go namiętnie, a potem liczymy się tylko my, a publiczność jeszcze bardziej mnie podnieca. Ściągam z niego marynarkę i rozrywam gorączkowo koszulę, całując każdy centymetr jego ciała.

Nagle Wilson wstał z krzesła i zapiął guziki marynarki. Drgnąłem i rozejrzałem się wokół, zdezorientowany. Wszyscy zaczęli się podnosić i opuszczać salę sądową. Zmrużyłem oczy i otworzyłem usta. Mike zaśmiał się lekko.

-Boże, zachowujesz się jak piętnastoletni zakochany gówniarz – powiedział ironicznie.

Skrzywiłem się, a potem pokazałem mu język i uniosłem brwi, by zrozumiał, że tak, jestem dzieckiem i zawsze będę. Przez ojca moje dzieciństwo rozpadło się na samym jego początku. Teraz, dzięki Wilsonowi, mogłem odetchnąć i zacząć od nowa.

-Przerwa – Mike uniósł wysoko brwi i spojrzał za Wilsona, który stał za moimi plecami – jesteśmy na dobrej drodze, na pewno zostaniecie uniewinnieni, Sędzina nie kazała Was skuć. Prawdopodobnie to wasz pierwszy dzień na wolności.
-Czy będą jakieś … konsekwencje? – spytał nerwowo James.

Mike skrzywił się lekko i kiwnął głową. Zerknąłem na Wilsona, który natychmiast spojrzał na mnie. Parę lat w zawieszeniu. Prace społeczne. Nic, co mogłoby nas skrzywdzić. Adwokat otworzył usta, ale już zaczepił go inny mężczyzna.

Znów spojrzałem na mojego przyjaciela, który kiwnął głową na tylne wyjście z sali i uniósł jedną brew. Doskonale znałem to spojrzenie. Moje serce zabiło mocniej i poczułem niesamowite podniecenie. Zerwałem się z krzesła i złapałem za laskę.

Pokuśtykałem za Wilsonem, który szedł rozluźniony, z rękami w kieszeniach, zgrywając stuprocentowego mężczyznę, który o nic nie dba. Kątem oka zauważyłem Cuddy, więc pchnąłem go mocno, myśląc gorączkowo, jak wymigać się od rozmowy.

Wilson spojrzał jej prosto w oczy i zerknął na mnie. Znów lekko kiwnął w stronę drzwi i puścił się biegiem na korytarz. Najszybciej jak mogłem podążyłem za nim, zauważając jeszcze, jak Cuddy niesamowicie rozbawiona unosi ręce w górę i śmieje się serdecznie.

Zatrzasnąłem za sobą drzwi i rozejrzałem się po chłodnym korytarzu, którym prowadzili nas w kajdankach. Spodziewałem się zobaczyć tu strażników, ale byłem kompletnie sam. Rozglądałem się za Wilsonem, ale zniknął. Wyprostowałem się, starając się unormować oddech i łyknąłem jeszcze jedną tabletkę Vicodinu.

-Będzie ci to potrzebne…

Odwróciłem się szybko i zobaczyłem Wilsona, stojącego przy drzwiach do toalety dla inwalidów. Jego krawat był rozluźniony, a guziki koszuli odpięte. Zabrakło mi tchu. Wpatrywałem się w jego ciało, marząc o tym, by zawładnąć nim po raz kolejny.

Powoli uniosłem głowę i włożyłem tabletki do kieszeni spodni. Luźnym krokiem podszedłem do niego, wspaniale naśladując jego nonszalanckość. Ale James Wilson nie był już kulturalnym mężczyzną. Teraz był napalonym chłopakiem, który ma dosyć wszystkich gier wstępnych i nie marzy o niczym innym, jak o seksie.

Oparłem się o zimne kafelki, unosząc brwi, a on natychmiast się na mnie rzucił. Złapał przód mojej koszuli i wciągnął mnie do toalety, zamykając za nami drzwi. Odkręcił kurek w kranie i pocałował mnie namiętnie w usta.

Poczułem jego język i natychmiast oddałem pocałunek, zamykając oczy i ściągając jego koszulę i krawat. Czułem jego dłonie wodzące po całym moim ciele. Szybko odpinał moje guziki. Odsunąłem się na chwilę i uniosłem brwi, rozbawiony.

-Spokojnie, kotku – zamruczałem mu do ucha – nie rozerwij mi koszuli, jak to będzie wyglądać na rozprawie?
-Jakbyś był po szybkim seksie – odpowiedział, męcząc się z moim krawatem – a Sędzina zdecyduje, że więzienie dobrze nam służy i wpakuje nas do izolatki na resztę życia.
-Izolatka brzmi doskonale.

Uśmiechnąłem się i pocałowałem go jeszcze raz, jednocześnie rozpinając pasek jego spodni. Szybkim ruchem wyciągnąłem go. Otworzyłem oczy i zobaczyłem zaskoczenie na twarzy mojego kochanka. Roześmiałem się triumfalnie, podczas gdy James dopiero ściągał ze mnie koszulę.

Klęknąłem, pozbywając się spodni z jego nóg, wodząc językiem po jego brzuchu. Wilson jęknął i przywarł do ściany, łapiąc się rozpaczliwie umywalki, z której lała się z hałasem gorąca woda. Szybkim ruchem zerwałem z niego bokserki.

-House! – syknął – moje… moje…
-Nie będą ci potrzebne.

Mój język dotarł do tego miejsca, a Jimmy kurczowo złapał kurek i wypuścił głośno powietrze z płuc, nie mogąc już dalej się kłócić. Uśmiechałem się i kontynuowałem, czując rosnące napięcie i podniecenie, gdy słyszałem jego coraz głośniejszy jęk.

-Boże, HOUSE…
-Ciiiicho – mruknąłem – to jeszcze nie wszystko.

Odsunąłem się szybko, gdy doszedł i pchnąłem go na zimną podłogę. Oddychał głęboko z szeroko otwartymi oczami. Wiedziałem, że nie spodziewał się tego, iż będę aż tak napalony. Roześmiałem się serdecznie i pocałowałem go mocno w usta.

Złapał mnie mocno za ramię i przewrócił na kafelki. Próbowałem się wyrwać, wciąż być górą, WYGRAĆ. Tak, tym razem naprawdę wygrać. Chciałem sprawić, by poddał się walkowerem, ale on wiedział, o co mi chodzi.

Wpatrywałem się w jego szatański uśmieszek z niepokojem. Otworzyłem usta, by zaprotestować, ale on natychmiast mnie pocałował, a potem ugryzł mnie delikatnie w szyję, ręką wodząc po moim ciele coraz niżej i niżej.

Poczułem jego ciepłą i pewną dłoń na moim kroczu i zamknąłem oczy, gdy zaczął wykonywać ruchy, wciąż całując moje ramiona, usta i klatkę piersiową. Oddychałem coraz płycej, a serce łomotało w moich piersiach. Gorąca woda kapała prosto na mnie, rozpalając mnie jeszcze bardziej.

-Jimmy, mój Boże – wysapałem – gdzie nauczyłeś się takich sztuczek?

Przerwał na chwilę i znów uniósł jedną brew, uśmiechając się triumfalnie. Poczułem podniecenie, gdy był taki stanowczy.

-Johnny dał mi parę lekcji.
-Ach tak, wiedziałem, że to jego styl.

Roześmiał się i jeszcze raz pocałował mnie w usta. Po chwili poczułem uniesienie, a wtedy Wilson położył się obok mnie na kafelkach. Leżeliśmy przez chwilę i oddychaliśmy coraz spokojniej, patrząc sobie w oczy.

Podniecenie powoli przemijało, ale miłość i sympatia do mojego kochanka wypełniała mnie całego. Pocałowałem go lekko, gdy usłyszeliśmy kroki na korytarzu.

-Jest tam kto?

Zerwaliśmy się na równe nogi i zaczęliśmy się ubierać. Umyłem ręce i zakręciłem wodę. Chrząknąłem lekko, próbując powstrzymać śmiech. Wilson stał obok mnie, wybałuszając oczy. Podszedłem do niego i pocałowałem go lekko, mrugając znacząco prawym okiem i ignorując wołania strażników.

Zdecydowanym ruchem otworzyłem ciężkie drzwi i stanąłem przed srogo wyglądającymi strażnikami. Otworzyli szeroko oczy i usta, patrząc na nas. Nagle uświadomiłem sobie, że włosy Wilsona są w kompletnym nieładzie, nasze koszule kompletnie zmięte, a łazienka zalana wodą i niezidentyfikowaną substancją kleistą.

-Jestem inwalidą – powiedziałem żałosnym głosem.

Zrobiłem moją specjalną minę, pokazałem laskę i zgarbiłem się, dotykając lewą dłonią prawego uda. Wilson chrząknął i podszedł do mnie. Pokiwał głową i zacisnął usta, powstrzymując śmiech. Poklepał mnie po ramieniu.

-Tak, stale potrzebuje mojej pomocy… Wiecie jak to jest… - powiedział – ubikacje są pełne bakterii, a on nie wytrzymuje z nogą w pewnej pozycji, muszę go trzymać.
-Taaaak, widzimy – odpowiedział powoli strażnik, wymieniając znaczące spojrzenia z kolegą.

Uśmiechnąłem się jeszcze raz i wyszedłem z ubikacji, czując za sobą Wilsona, który już śmiał się cicho pod nosem.

-Hej, kochasie – uśmiechnął się drugi strażnik – zapnijcie najpierw rozporki, dobra?

Jimmy uśmiechnął się nerwowo, a ja zlustrowałem dwójkę wzrokiem i od razu zauważyłem, że trafiliśmy na swoich. Z uśmiechem na twarzy kiwnąłem uprzejmie głową i spojrzałem w czekoladowe oczy mojego kochanka.

-Chodź Jimmy – powiedziałem dziarsko – czas na wolność.

Idąc na salę sądową znów zagłębiłem się w moich marzeniach o tym, jaki materac musimy kupić, by było nam wygodnie – wreszcie w łóżku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pit Lane :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:56, 28 Maj 2008    Temat postu:

Nie ma mnie tu.
Ale poza tym to bardzooooo fajnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:57, 28 Maj 2008    Temat postu:

Mnie też tu nie ma. Nie widzicie mnie.
Jako, że mnie nie ma, zaznaczę swój zachwyt poszukiwaniem mojej butli z tlenem :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:58, 28 Maj 2008    Temat postu:

Eeee... czy to koniec fika? Bo nie wiem czy błagać o następną część, czy rozpływać się nad tymi już napisanymi?
Jak zawsze, jedyne , co mogę powiedzieć to BOSKIE!
Ach Evay, jestem już pewna... Jestem Hilsonką!!!! Dzięki Tobie:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:05, 28 Maj 2008    Temat postu:

aaaaach, ale jestem DUMNA *_*

no, nie udawajcie, ze Was nie ma ;D
ja sama nie mam osiemnastu lat ;D

i to NIE JEST koniec ;D

Richie powiedziala, ze mam jeszcze robic z tego Mode Na Sukces ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martuusia
Dermatolog
Dermatolog


Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:08, 28 Maj 2008    Temat postu:

dobra to wyskakuję z ukrycia z butlą pod pachą
evay, mam nadzieję, że masz w zanadrzu jeszcze duuużo pomysłów na tego fika
MnS? to będzie ciekawie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eletariel
Elf łotrzyk


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:08, 28 Maj 2008    Temat postu:

Nie no "mody na sukces" może nie, ale M jak Miłość napewno^^ Albo raczej H jak Hilson :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:09, 28 Maj 2008    Temat postu:

TAAAK!!! Ja chcę żeby ten fik miał 5683 i pół części i jeszcze więcej!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:10, 28 Maj 2008    Temat postu:

o nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie nie
nie m jak milosc ;pp
nie bedzie kiczowatych braci mroczków
i ciepłych kluch ;D
MnS jest ostre, ma klimat ;D

tylko ze nie planuje zadnych zdrad z Cuddy czy cos ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:11, 28 Maj 2008    Temat postu:

evay, chyba cię zacytuję:

" ach, *_* "

Wspaniała, wspaniała Era... Czegoś takiego jeszcze nie czytałam... A, nie, był fik jeden z łaziekną, ale ona nie była w sądzie :wink:

Co by tu jeszcze... Ach tak - dochodzę do wniosku, że moje serce bije szybciej kiedy czytam słowa "mój kochanek" (Bo przy Erze to się momentami moje serducho zatrzymuje )

EDIT: przypopmniałam sobie o jeszcze jednej łazience :wink:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 19:30, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
evay
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:13, 28 Maj 2008    Temat postu:

stwierdziłam, że już nie będzie "mój przyjaciel" ;pp

heh, niezły cytat

oj w planach jest jeszcze (nieco wymuszone... ;pp):
a). noc przedślubna
b). ślub
c). noc poślubna

;D

więc spokoooooojnie ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:15, 28 Maj 2008    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Przechowalnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 7 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin